Szczęśliwy remis. Korona Kielce – Śląsk Wrocław 1:1

| Utworzono: 2009-09-18 19:12 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12

"To było najgorsza pierwsza połowa w wykonaniu Śląska Wrocław jaką widziałem od momentu kiedy wróciłem do kraju". To podsumowanie trenera Ryszarda Tarasiewicza chyba jasno oddaje to co działo się na boisku. Śląsk grał koszmarnie, ale na szczęście rywale nie potrafili tego wykorzystać. Mimo że Wojciech Kaczmarek robił co mógł by ułatwić Koronie zdobycie bramki.

Drugie 45 minut było dużo lepsze w wykonaniu obu zespołów. Co nie znaczy, że spotkanie stało na dobrym poziomie. Zwłaszcza, że dominacja Korony nie podlegała dyskusji. W 67. minucie świetnie w pole karne dogrywał Hernani, a doskonałej okazji nie wykorzystał Edi. W powietrzu zapachniało jednak golem. Tym bardziej, że pięć minut później Piotr Celeban faulował wychodzącego na czystą pozycję Ediego i sędzia bez wahania pokazał obrońcy Śląska czerwoną kartkę.

Było już jasne, że wrocławianie tego spotkania nie wygrają. Obrona bezbramkowego remisu też okazała się nieskuteczna, bo w 78. minucie Edi dopiął swego i bez trudu z bliskiej odległości pokonała Kaczmarka.

Gdy już wydawało się, że Śląsk wróci do Wrocławia na tarczy stało się coś czego niespodziewał się nikt. Po jednej z nielicznych akcji ofensywnych piłkarzy Tarasiewicza i dośrodkowaniu Tomasza Szewczuka wyrównującego gola zdobył Sotirovic. W 89. minucie!

Nic dziwnego, że piłkarze po meczu byli zadowoleni. Remis w tej sytuacji to sukces. Ale z czego tak naprawdę się cieszyć skoro gra zespołu była naprawdę bardzo słaba. Chyba tylko z tego, że szczęście niezawsze sprzyja lepszym.

Korona Kielce - Śląsk Wrocław 1:1 (0:0)
Edi 78' - Sotirovic 89'

Korona Kielce: Cierzniak - Kuzera (69' Edson), Markiewicz, Hernani, Mijailović, Łatka, Wilk, Vuković, Sobolewski, Edi (8' Gajtkowski), Konon (55' Kiełb).

Śląsk Wrocław: Kaczmarek - Socha, Celeban, Spahić, Pawelec, Janusz Gancarczyk (81' Mila), Dudek (90+3' Fojut), Ulatowski, Łukasiewicz, Marek Gancarczyk (65' Sotirović), Szewczuk.

 

Reklama