Dron do zadań specjalnych. Tylko dla strażaków-ochotników?

Andrzej Andrzejewski, jk | Utworzono: 2019-09-10 10:09 | Zmodyfikowano: 2019-09-10 10:14
Dron do zadań specjalnych. Tylko dla strażaków-ochotników?  - fot. OSP Brochocin
fot. OSP Brochocin

Jak trafić strumieniem wody w ogień, który rozprzestrzenia się za wysokim murem? Jak szybko spenetrować duży areał w poszukiwaniu człowieka? Którędy najbezpieczniej poprowadzić ratowników w ruinach zawalonego budynku? Strażacy OSP w Brochocinie znają odpowiedź na te pytania - nieoceniony w takich sytuacjach jest dron.

Obecne przepisy nie pozwalają na wyposażenie w drony jednostek zawodowych. - My, ochotnicy możemy więcej - przyznaje Michał Rudziak, zastępca naczelnika jednostki. I dodaje: udowodniliśmy to choćby przy ostatnich poszukiwaniach zaginionej staruszki. - Z wysokości osiemnastu metrów widoczny był zając na polu, widzieliśmy tam wszystko. Jeżeli byłoby większe zaufanie do naszego sprzętu, moglibyśmy ograniczyć znaczną liczbę osób biorących udział w poszukiwaniu. Naszym dronem zrobiliśmy w pół godziny to samo, co ludzie musieliby przeszukać na tych polach całą dobę - mówi Michał Rudziak:

Nowinki opornie przechodzą, jeśli chodzi o służbę typowo strażacką. Wiadomo, że jeździmy czerwonymi pojazdami. Wiadomo, że mamy drabinę, węże, gasimy pożary. Jest mnóstwo entuzjastów nowej technologii i widzą w tym wielką pomoc. No ale są też osoby, które trzymają się tego trzonu gaśniczego: najważniejszy jest samochód, najważniejsze jest to, żeby wykonać swoją pracę typowo strażacką - dodaje Tomasz Halikowski, wiceprezes OSP w Brochocinie:

Brak możliwości szybkiego wprowadzenia nowych technologii do systemu ratownictwa to problem międzynarodowy. Doświadczeniami ochotników z Brochocina zainteresowali się już strażacy z Berlina. Niewykluczone, że to najpierw w niemieckiej straży pożarnej dron stanie się oficjalnym narzędziem do rozpoznania zagrożeń.

W Polsce zmiana procedur ratowniczych może trwać nawet kilka lat.

POSŁUCHAJCIE CAŁEGO MATERIAŁU:

Reklama

Komentarze (2)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Radosław2019-09-12 20:21:02 z adresu IP: (46.134.xxx.xxx)
Ośmielam się niepokoić i zwrócić z uprzejmą prośbą o poprawienie błędów w artykule - w kilku miejscach nie opisuje on prawdy i rzeczywistości,  wprowadza Czytelników w błąd: 1. "Obecne przepisy nie pozwalają na wyposażenie w drony jednostek zawodowych" - fałsz, żadne przepisy tego nie zabraniają, ew. proszę podać który dokładnie przepis, z jakiej ustawy czy rozporządzenia, zarządzenia, decyzji. Proszę pamiętać o dokumentach wewnętrznych PSP. Uprzednio polecam kontakt ze strażakami PSP, z jednostkami (także innymi OSP), które już teraz użytkują drony (a takich jest kilkanaście - robiłem badanie naukowe w tym zakresie, więc wiem co piszę). 2. "Brak możliwości szybkiego wprowadzenia nowych technologii do systemu ratownictwa to problem międzynarodowy." - oj bardzo daleko idące stwierdzenie (ale rozumiem, że sprawdzał Pan ten aspekt w innych krajach i pytał o to strażaków/służb ratowniczych z innych krajów); nowe technologie  są wprowadzane, ale po uprzednim zweryfikowaniu ich przydatności i bezpieczeństwa użytkowania, w tym dla samego strażaka/użytkownika. Istnieje darmowa procedura testowania wyrobów innowacyjnych w ochronie przeciwpożarowej, która (jeśli sprzęt się sprawdzi) skutkuję nadaniem rekomendacji do stosowania, jest tylko jeden, mały, drobny warunek - producent takiego sprzętu musi chcieć go dać do testowania i spełnić minimum formalności. 3. "Niewykluczone, że to najpierw w niemieckiej straży pożarnej dron stanie się oficjalnym narzędziem do rozpoznania zagrożeń." - fałsz. W ramach swojej działalności, przedstawiciele jednostek straży pożarnej z Polski stosują drony już teraz, oficjalnie.
~Andrzej2019-09-12 22:50:06 z adresu IP: (88.156.xxx.xxx)
Panie Radosławie... Przede wszystkim bardzo dziękuję za zainteresowanie publikacją. Postaram się odwdzięczyć ważnymi informacjami... 1. "Obecne przepisy nie pozwalają na wyposażenie w drony jednostek zawodowych". Istotnie nie ma przepisu ZAKAZUJĄCEGO korzystania z dronów w czasie akcji. Jednak algorytmy postępowań na wypadek wszelkich możliwych zagrożeń dokładnie opisują (a w większości przypadków wręcz nakazują) metody postępowania strażaków. To nie jest mój wymysł, to właśnie strażacy (z różnych jednostek - zarówno PSP, jak i OSP) wskazują na BRAK KONKRETNYCH odniesień, co do wykorzystania dronów w Systemie Wspomagania Dowodzenia PSP. Oczywiście każda jednostka może kupić drona, ale głupio wydawać pieniądze na coś, co leży w kącie, albo może być wykorzystane sporadycznie. 2. "Brak możliwości szybkiego wprowadzenia nowych technologii do systemu ratownictwa to problem międzynarodowy." Tak. Rozmawiałem na ten temat z ratownikami z Niemiec i Czech. Podobnie jak ich polscy koledzy potwierdzili, że systemy certyfikacji są przede wszystkim zbyt długie w stosunku do oczekiwań, zbyt złożone i KOSZTOWNE. Polscy strażacy zwracają między innymi uwagę, że znaczną część kosztów ich sprzętu stanowią właśnie certyfikaty. Za dopuszczenie do "służby" (słynna naklejka CNBOP) auta o wartości ok. 250 tys złotych, trzeba zapłacić blisko 70 tys. zł. 3. Drony istotnie są na wyposażeniu kilku (może kilkunastu na całą Polskę - sic!) jednostek SP. Proszę sprawdzić ich wykorzystanie. Na koniec proszę rozwiać moje wątpliwości... Czy Instytut, który Pan reprezentuje, nie aspiruje do rangi ośrodka ODPŁATNEGO certyfikowania dronów do działań ratowniczych? Bo jeśli tak, to faktycznie metoda ochotników z OSP w Brochocinie może Wam pokrzyżować plany.