Kolejny pogrom. Zagłębie Lubin – Wisła Kraków 1:4.
Krakowianie rozpoczęli mecz od mocnego uderzenia, już w 1 min. bramkę dla Wisły zdobył Marcelo, wykorzystując fakt że sędzia nie odgwizdał spalonego po wydawało się dobrej pułapce ofsajdowej. Wisła od samego początku narzuciła Lubinianom swój styl gry, na domiar złego kontuzji nabawił się obrońca Zagłębia Sreten Sretenović którego zastąpił Szymon Kapias. W 27 min. Wisła prowadziła już 2:0, bramkę zdobył Patryk Małecki. „Miedziowi" próbowali jeszcze zmienić obraz gry pod koniec pierwszej połowy ale strzały Iliana Micanskiego i Szymona Pawłowskiego nie znalazły drogi do bramki strzeżonej przez Mariusza Pawełka.
W drugiej połowie obraz gry nie zmienił się, Zagłębie grało słabo i bez pomysłu. W 69 min. futbolówkę do własnej bramki skierował Łukasz Jasiński i zrobiło się 3:0. 12 min później było już 4:0 bo swoją drugą bramkę w tym meczu zdobył Patryk Małecki. Lubinianie zdobyli honorową bramkę w doliczonym czasie gry za sprawą debiutującego w piłkarskiej Ekstraklasie Portugalczyka Davida Caiado.
KGHM Zagłębie Lubin: Ptak - Kocot, Jasiński, Sretenović (23' Kapias), Costa, Pawłowski (63' Fryzowicz), Hanzel, Dinis, Goliński, Plizga (58' Caiado), Micanski.
Wisła Kraków: Pawełek - Alvarez, Głowacki, Marcelo, Piotr Brożek, Łobodziński (78' Ćwielong), Diaz (46' Cantoro), Sobolewski, Kirm, Małecki (84' Jirsak), Paweł Brożek.
Żółte kartki: Costa (KGHM Zagłębie) oraz Łobodziński, Marcelo, Diaz, Sobolewski, Piotr Brożek (Wisła).
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.