Skromna wygrana w Kielcach i awans piłkarzy Zagłębia do drugiej rundy PP

| Utworzono: 2019-09-24 21:30 | Zmodyfikowano: 2019-09-24 21:32

Już od początku meczu widać było, że to KGHM Zagłębie lepiej operuje piłką. Pod koniec szóstej minuty na mocny strzał zza pola karnego zdecydował się Jakub Tosik, jednak bramkarz Korony pewnie złapał piłkę. 

W 17. minucie po dobrej akcji strzał na bramkę Luki Kukicia oddał Alan Czerwiński, pewnie złapał ją jednak golkiper gospodarzy. Trzy minuty później mocno na głowę Sirka wrzucił aktywny Czerwiński, jednak znów na posterunku zameldował się bramkarz. 120 sekund później po zamieszaniu w polu karnym strzał oddał Balić, jednak został zablokowany przez obrońcę Korony. Kolejne minuty przyniosły następną groźną okazję dla Miedziowych, gdy po podaniu z głębi pola wzdłuż bramki mocno zagrał Živec, jednak słoweński snajper KGHM Zagłębia nie doszedł do piłki.

Początek 26. minuty stworzył duże zagrożenie pod bramką Zagłębia, jednak strzał głową po rzucie rożnym minął nieznacznie bramkę Hładuna. Chwilę później po rzucie wolnym z boku boiska zagrożenie szybko zażegnali gospodarze, rozpoczynając groźną z pozoru kontrę, po której żółtą kartkę otrzymał Živec. 31. minuta przyniosła kolejny rzut wolny, tym razem dla gospodarzy, jednak wrzutka Wato Arweładze w żaden sposób Zagłębiu nie zagroziła. Bardzo dobrze działali zwłaszcza zawodnicy z bocznych sektorów boiska, szczególną aktywnością wykazywali się Živec i Czerwiński.

W 36. minucie z ostrego kąta szczęścia próbował Bohar, jednak ponownie bez skutku. 39 minucie nadeszła odpowiedź miejscowych, gdy sprzed pola karnego równie mocno, co niecelnie uderzył Pucko. W 41. minucie sędzia przerwał kontrę gospodarzy po faulu na Macieju Dąbrowskim. Po upływie zaledwie 60. sekund kolejną kontrę gospodarzy zatrzymał wybiciem głową za linię końcową Alan Czerwiński. W odpowiedzi Damjan Bohar niecelnie uderzył zza szesnastki.

Po przerwie na murawie w miejsce Roka Sirka pojawił się Dawid Pakulski. W 48. minucie dwukrotnie groźnie zrobiło się pod bramką Zagłębia, gdy piłkę zgubił Balić, jednak zarówno strzał zablokowany przez naszą defensywę, jak i rzut rożny dla gospodarzy nie okazały się skuteczne. Po upływie 120. sekund znów było groźnie pod lubińską bramką, jednak strzał z główki po rzucie wolnym również okazał się niecelny.

Pierwsze minuty po przerwie przebiegały wyraźnie pod dyktando zespołu z ul. Ściegiennego, który to oddawał coraz to kolejne strzały na bramkę lubinian. W 56. minucie świetną indywidualną akcję przeprowadził będący w dobrej dyspozycji Živec, jednak rozpaczliwym wślizgiem piłkę wybił boczny obrońca. W mgnieniu oka strzał oddał Bartosz Slisz, jednak został zablokowany. Długimi fragmentami to Korona dominowała, zamykając KGHM Zagłębie na własnej połowie.

W 60. minucie po brutalnym faulu na Živcu żółtą kartką ukarany został obrońca Korony Grzegorz Szymusik. Przerwę w grze wykorzystał trener Ševela, któy w miejsce Pawła Żyry wprowadził Filipa Starzyńskiego. Za faul na Živcu Grzesikowi zrewanżował się Saša Balić, który również napomniany został żółtym kartonikiem. Następnie Michała Żyrę zmienił na boisku Ivan Jukić. 66. minuta przyniosła naszemu zespołowi groźny rzut wolny z ok. 30 metra, gdzie po strzale Starzyńskiego niepewnie interweniował bramkarz. Kolejna szansa przyniosła Miedziowym upragnionego gola, gdy piłkę do siatki wpakował z bliskiej odległości Dawid Pakulski.

Kilka minut później ekwilibrystycznym podaniem piętą z powietrza popisał się nie kto inny, jak Filip Starzyński, tworząc groźną akcję dla Miedziowych, zakończoną odrobinę zbyt lekkim strzałem rozgrywającego dobre zawody Sašy Živca. „Złocisto-krwiści” odpowiedzieli strzałem dobrze znanego lubińskim kibicom Papadopoulosa, jednak na posterunku obecny był Dominik Hładun. Kolejne minuty przynosiły kolejne okazje każdej ze stron. Po dobrej kontrze zapoczątkowanej przez Maćka Dąbrowskiego Damjan Bohar zbyt mocno wypuścił „Figo” i akcja spaliła na panewce. Chwilę później strzał popularnego „Papena” z trudem sparował Dominik Hładun, po rzucie rożnym niewykorzystanym przez miejscowych Miedziowi przeprowadzili obiecującą kontrę, po której faulowany przed polem karnym był Starzyński. W 81. minucie mocno poturbowany został Dawid Pakulski, którego zastąpić musiał Łukasz Poręba.

Pięć minut później „Figo” świetnym długim podaniem uruchomił Bohara, którego plasowany strzał zza „szesnastki” o milimetry minął bramkę Korony. Chwilę później groźny strzał fenomenalnie obronił Hładun, co pozwoliło Miedziowym wciąż utrzymać dobry wynik. Kolejną kontrę gospodarzy faulem zatrzymał Bartosz Slisz, za co otrzymał od sędziego żółty kartonik. Ostatnia minuta spotkania była niezwykle szczęśliwa dla KGHM Zagłębia, gdyż doskonałej sytuacji z pięciu metrów nie wykorzystał skrzydłowy Matej Pučko . Po tym sędzia z Wrocławia zakończył spotkanie, ku rozgoryczeniu miejscowych sympatyków.

Miedziowi meldują się więc z kolejnej rundy Totolotek Pucharu Polski. Miejmy nadzieję, że jest to pierwszy przystanek naszego zespołu w drodze na wielki finał, który rozegrany zostanie na początku maja na Stadionie Narodowym w Warszawie.

Korona Kielce 0:1 KGHM Zagłębie Lubin

Bramka: Dawid Pakulski 67 minuta

Korona Kielce: 30. Luka Kukić, 25. Grzegorz Szymusik, 15. Piotr Pierzchała (K), 4. Themistoklis Tzimopoulos, 3. Daniel Dziwniel, 6. Ognjen Gnjatić, 17. Rodrigo Zalazar (76, 39. Erik Pacinda), 27. Matej Pućko, 24. Vato Arveladze, 9. Michał Żyro (65, 10. Ivan Jukić), 23. Uros Djuranović (71, 72. Michal Papadopulos)

KGHM Zagłębie Lubin: 30. Dominik Hładun, 44. Alan Czerwiński, 2. Bartosz Kopacz, 5. Maciej Dąbrowski, 3. Sasa Balić, 24. Jakub Tosik, 99. Bartosz Slisz, 16. Paweł Żyra (60, 18. Filip Starzyński), 7. Sasa Zivec, 9. Rok Sirk (46, 13. Dawid Pakulski, 81, 8. Łukasz Poręba), 39. Damjan Bohar.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.