Będą nowe tereny rekreacyjne we Wrocławiu?

, BT | Utworzono: 2020-02-27 06:54 | Zmodyfikowano: 2020-02-27 06:54
Będą nowe tereny rekreacyjne we Wrocławiu? - fot. wroclaw.pl
fot. wroclaw.pl

Pomysł na to, w jaki sposób to zrobić i jakie korzyści z tego płyną zawarła dr inż. architektury krajobrazu Aleksandra Gierko z Wydziału Architektury Politechniki Wrocławskiej w swojej pracy doktorskiej, nagrodzonej przez Ministerstwo Rozwoju. Badaczka podkreśla, że to tereny cenne przyrodniczo, co podkreślają m.in. ornitolodzy:

Jak mówi badaczka, wystarczy zapewnić odpowiednie nawadnianie tych terenów z Odry bądź przez spiętrzenie wód przepływających tamtędy rzek Trzciany i Mokrzycy, by cały obszar stał się siedliskiem np. rzadkich ptaków i - co za tym idzie - miejscem atrakcyjnym do uprawiania turystyki ornitologicznej:

Dzięki temu wrocławianie zyskaliby nie tylko nowe, piękne tereny rekreacyjne. Taki zabieg pomógłby też w rekultywacji tych terenów, na które w przeszłości przez dziesiątki at trafiały ścieki komunalne i
przemysłowe z całego Wrocławia.

Reklama

Komentarze (2)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Grzegorz2020-02-27 08:24:25 z adresu IP: (37.30.xxx.xxx)
A to ciekawe. Tuż po zakończeniu eksploatacji była mowa, że trzeba tam będzie dalej odprowadzać część ścieków. Utrzymywanie cech unikalnego ekosystemu który dzięki nim powstał. Zastanawiam się jak to wszystko pogodzić z terenami rekreacyjnymi. Jeśli miast myśli o tym na poważnie, dobrze by było zadbać o dojazd. Najlepiej koleją, bo droga na Oborniki jest mocno obciążona, a ta przez Osobowice zaniedbana straszliwie.
~LOL2020-02-27 07:25:54 z adresu IP: (178.235.xxx.xxx)
Przecież na te tereny ostrzą zęby deweloperzy z wielu stron świata. Nie ma znaczenia, że przez ponad 100 lat lądowały tam kupy Niemców i Polaków, a teraz latają małe ptaszki. Będzie po 9 kPLN/metr i po 30 mieszkań na korytarzu, a nie bieganie z lornetką. Praca szanownej Pani doktor to niepotrzebna kłoda rzucona pod nogi magistratu we Wrocławiu, który z deweloperami idzie zawsze śpiewająco pod rękę i pod stołem.