Dlaczego wykoleił się tramwaj nauki jazdy? Prezes wciąż nie wie

Joanna Jaros, jk | Utworzono: 2020-03-03 10:43 | Zmodyfikowano: 2020-03-03 10:49
Dlaczego wykoleił się tramwaj nauki jazdy? Prezes wciąż nie wie - fot. zdjęcie ilustracyjne prw.pl
fot. zdjęcie ilustracyjne prw.pl

Nasza redakcja zwróciła się do MPK o udostępnienie informacji publicznej na temat przyczyn wypadku. Po dwóch tygodniach otrzymaliśmy odpowiedź, że tak zwany "wniosek końcowy" sporządzany po wykolejeniu pojazdu jeszcze nie powstał. Postępowanie wyjaśniające nadal jest w toku.

Tramwaj nauki jazdy prowadzony przez kursanta wykoleił się 12 lutego tuż za mostem Zwierzynieckim. Winą za zdarzenie obarczono instruktorkę, która potem przeniesiono ze stanowiska szkoleniowca na stanowisko motorniczej. Jako powód podano, że nie spełnia obecnych standardów jakie powinni reprezentować instruktorzy MPK.

ZOBACZ KONIECZNIE: Oświadczenie musi wystarczyć. Prezes MPK nie komentuje, rzecznik odsyła do komunikatu

Prezes Balawejder po przyjeździe miał powiedzieć "co za kretyn prowadził szkolenie w takim miejscu". Słyszeli to stojący obok przechodnie. Z żądaniem przeprosin instruktorki zwrócił się do zarządu spółki Związek Zawodowy Pracowników Komunikacji Miejskiej. Ich zdaniem wykolejenie nie mało związku z umiejętnościami osoby szkolącej, a ze złym stanem zwrotnicy. Związek domaga się przywrócenia instruktorki na swoje stanowisko.

Prezes Balawejder w wydanym oświadczeniu powiedział, że nie chciał urazić pracownicy, odnosił się ogólnie do sytuacji, był pod wpływem emocji, ale jeżeli jego słowa zostały odebrane osobiście, to nie zostaje mu nic innego jak tylko przeprosić.

Reklama

Komentarze (9)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~motorniczy2020-03-05 10:13:57 z adresu IP: (31.11.xxx.xxx)
Prezes powinien pojechać do Łodzi na przeszkolenie z radzenia ze swoim charakterem w sytuacjach kryzysowych.
~JedzącyBurgery2020-03-04 01:39:04 z adresu IP: (89.64.xxx.xxx)
Zwrotnica była dopuszczona do ruchu, a w trakcie szkolenia instruktor ma OBOWIĄZEK zabrać Kursantów w każdy skręt i każdy obszar torowiska we Wrocławiu. Wyjątkiem są wyłącznie krańcówki na Gaju i Stadionie. Frustrację można zrozumieć, ale jeżeli pani instruktor ma obowiązek wykonać szkolenie, a zwrotnica była dopuszczona do ruchu w każdą stronę, to DLACZEGO są pretensje, że swój obowiązek wykonała co do joty? Wystarczyło ogłosić wyłączenie z ruchu w relacji skrętnej (czasem tak się robi) i wtedy tramwaje i nauka jazdy miały by zakaz jazdy tam. Obecnie taki status ma zwrotnica pod Renomą od strony Podwala. Nie rozumiem takich akcji. Degradacja, zadyma w prasie, wyzwiska... To powoduje tylko spadek PR firmy i więcej zamieszania, niż gdyby wykolejenie po prostu zlikwidowano, dźwig i po sprawie...
~Niejadamburgerów2020-03-04 11:26:31 z adresu IP: (31.11.xxx.xxx)
Zwrotnica do wymiany. Prezes fo wymiany. Prezydent do wymiany. Boże miej pasażerów w swojej opiece bo na Prezesa i Prezydenta nie ma co liczyć. Ich interesuje odegranie się na Pani Instruktor.
~pasażer MPK2020-03-03 22:16:34 z adresu IP: (31.11.xxx.xxx)
Nie dziwi mnie, że "wniosek końcowy" sporządzany po wykolejeniu pojazdu jeszcze nie powstał, a postępowanie wyjaśniające nadal jest w toku. Trwa przepychanka kogo się uzna za winnego zaistniałej sytuacji. W MPK jest mnóstwo niezałatwionych zgłoszeń. Co któreś zgłoszenie owocuje incydentem. Poniżej obrazek z dnia dzisiejszego. Byłem dzisiaj obecny przy kończeniu pracy przez jedną brygadę i rozpoczynaniu pracy przez kolejną w tramwaju linii 20 o numerze 2386. Liczba omawianych usterek i uwag była tak liczna, a ich nazwy skrótowe, żargonowe że nie sposób było je zrozumieć i zapamiętać. W pamięci utkwiło mnie tylko ostrzeżenie "jak staniesz na górce to puszczają zwalniacze i trzeba dohamowywać". Zapewnie o tej kretyńskiej zwrotnicy też brygada remontowa, motorniczowie, dyspozytor, dozór, prezes rozmawiali między sobą, ale z braku pieniędzy, ludzi, materiałów odkładano decyzję o jej naprawie. Wszyscy wiedzieli. Prezes też bo miał emocjonalne pretensje że instruktorka pojechała z zielonym kursantem po tej zwrotnicy, a wiedziała tak jak wszyscy w MPK od dołu do góry włącznie z prezesem, że tę zwrotnicę trzeba omijać, a zwłaszcza nie jechać przez nią jak się nie musi. W takiej sytuacji kiedy wszyscy wiedzieli o złym stanie zwrotnicy za kretyński incydent odpowiada prezes MPK. To jest jego wina, że wcześniej nie wywalczył u $utryka dodatkowej kasy na potrzeby MPK. Za ten wypadek odpowiada też $utryk tak jak i za wszysko co się we Wrocławiu dzieje, a zwłaszcza za to że MPK jest niedoinwestowane. No bo mógł nie dać pieniędzy na premie w magistracie, na stadion, na kopaczy i przeróżne swoje fanaberie tylko wydać je na poprawienie bezpieczeństwa jazdy pojazdami MPK we Wrocławiu.
~Telewidz2020-03-03 19:02:50 z adresu IP: (81.190.xxx.xxx)
"Szyny były złe, a podwozie też było złe" - cytując klasyka :-)
~żarcik?2020-03-03 18:38:49 z adresu IP: (5.172.xxx.xxx)
Proponowałbym danie sobie siana z tramwajami. Postawmy na metro poczynając od projektu tunelu ze Świebodzkiego. Oplećmy to metro autobusami i po sprawie.
~jaś fasola2020-03-03 14:22:05 z adresu IP: (87.206.xxx.xxx)
prezes wie tyle co zje
~jarek2020-03-03 17:22:27 z adresu IP: (194.181.xxx.xxx)
To chyba powinien dużo wiedzieć?":)
~Kanoi2020-03-03 11:47:34 z adresu IP: (5.173.xxx.xxx)
Prezes nie zna przyczyn, ale winnego już znalazł i zdegradował. Witamy we wrocławskim MPK.