Po co nam Wojska Obrony Terytorialnej? [PUBLICYSTYKA]

, DK | Utworzono: 2020-08-04 21:24 | Zmodyfikowano: 2020-08-04 21:27
Po co nam Wojska Obrony Terytorialnej? [PUBLICYSTYKA] - Maciej Sas
Maciej Sas

Do czego służy, w czym jeszcze może się sprawdzić, a w czym nie. Pytania zasadne, bo budowana nieustannie 16. Dolnośląska Brygada Wojsk Obrony Terytorialnej w czasie epidemii mocno wykazuje się, pomagając Dolnoślązakom na różne sposoby. O zadaniach żołnierzy Maciej Sas rozmawiał w „Wieczorze zDolnego Śląska" z pułkownikiem Arturem Barańskim, dowódcą 16. Dolnośląskiej Brygady Obrony Terytorialnej i z doktorem Witoldem Rynkiewiczem z Akademii Wojsk Lądowych we Wrocławiu, podpułkownikiem rezerwy, znawcą zagadnień związanych z Obroną Terytorialną i Obroną Cywilną.

Reklama

Komentarze (10)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Po co?2020-08-05 18:50:52 z adresu IP: (5.173.xxx.xxx)
Po nic. Mnie nie są do niczego niepotrzebne. Słowo „wojsko” to nadużycie....
~bolo2020-08-05 08:35:19 z adresu IP: (79.110.xxx.xxx)
Kwalifikacja wojskowa to nie pobór Ponad dekadę temu każdy obywatel był zobowiązany do uregulowania powszechnego obowiązku obrony poprzez odbycie służby wojskowej. Dziś wystarczy stanąć na kwalifikację wojskową, aby otrzymać kategorie zdrowia do służby z książeczka wojskową. W myśl nowych przepisów każda osoba, która stawiła się do kwalifikacji ma uregulowany stosunek do służby wojskowej. I tak nam rośnie społeczeństwo bez przeszkolenia wojskowego. Do kwalifikacji wojskowej obecnie wezwaniu podlega ok. 200 tysięcy osób, które w 2020 roku kończą 19 lat. Ponad dekadę temu było to prawie 300 tysięcy. Na tym przykładzie wojsko od dawna widzi ogromny niż demograficzny. To wielki problem dla polskiej armii, zważywszy, że do końca stulecia według prognoz Polaków będzie tylko 17 milionów. W 2008 roku polska zawiesiła powszechny pobór Zasadnicza służba wojskowa nie była doskonałym systemem szkolenia. A winni byli jak zwykle politycy co stworzyli system pół otwarty, z którego poprzez rozbudowany system zwolnień i odroczeń pozwalał na ucieczkę od służby. Dla przykładu w 2008 roku do poboru wezwano 280 tysięcy osób, gdzie rocznie wojsko szkoliło poprzez służbę zasadniczą do 80 tysięcy poborowych. Okazuje się że tylko nieliczna część społeczeństwa trafiała za mury koszar. W 2008 roku odbył się ostatni pobór do wojska a dopiero od 2010 roku wprowadzono możliwość ochotniczego przeszkolenia wojskowego. Tym sposobem rozhermetyzowliśmy system, który funkcjonował od przeszło 40 lat i gwarantował bezpieczeństwo Polski. Zgodnie z ustawą o powszechnym obowiązku obrony RP z 1967 roku każdy obywatel w wieku 19 lat był zobowiązany do odbycia służby wojskowej. Zawieszając obowiązek postawiono na ochotników, co stworzyło absurdalną sytuację i dziurę w systemie obronnym państwa. Zaczęło brakować przeszkolonych rezerwistów. System, który gwarantował przygotowanie społeczeństwa do wojny, zapewniał stały napływ po służbie wojskowej ludzi nie tylko do wojska, ale także do wszystkich formacji mundurowych. Państwo gromadziło przeszkolone rezerwy i je szkoliło do uzyskania 50 roku życia, a podoficerów i oficerów do 60 roku życia. Powszechny pobór do wojska był jednym z filarów bezpieczeństwa państwa i elementem odstraszania przeciwnika, tak jak mówi powiedzenie „Chcesz pokoju szykuj się do wojny”. Uczmy się od innych W 2013 roku Austriacy w referendum opowiedzieli się za utrzymaniem obowiązkowej służby wojskowej. Ukraina była na drodze do zawieszenia obowiązkowej służby wojskowej, ale konflikt w Donbasie w 2015 roku przerwał jej wdrażanie. Obecnie jedynym państwem w Europie, które przywróciło powszechny pobór to Litwa, która systematycznie od 2015 roku wdrażała powrót do obowiązkowej służby wojskowej. Polska czy inne kraje, które zawiesiły obowiązkową służbę wojskową takie jak Niemcy czy Francja przy ochotniczych formach służby wojskowej odczuwają chroniczny brak rekruta w czasie pokoju do służby zawodowej oraz brak odtwarzania rezerw osobowych na czas wojny.
~***** ***2020-08-06 18:52:26 z adresu IP: (82.145.xxx.xxx)
Jak chcecie wygrać wybory w ten sposób? W 2023 80 procent młodych zagłosuje na PO przy 70 procent frekwencji, jak w 2007. Już teraz ludzie 18-29 głosują w przeważającej większości na PO, a na PiS starszyzna. Jej trochę ubedzie do 2023, a za to 3 kolejne roczniki otrzymają prawa wyborcze. Przywracanie poboru w takiej sytuacji to samobojstwo polityczne.
~Chata Morgana2020-08-05 05:46:51 z adresu IP: (5.173.xxx.xxx)
To taka grupa harcerzy, która zaimponuje dziewczynie, weźmie udział w paradzie albo procesji. Ale jakiego koloru będą mieli majtki w konfrontacji z takimi ruskimi najemnikami z Donbasu, którzy całe dorosłe życie spędzili na wojnach? Byłem litościwy, nie napisałem o "mokrym śnie Antoniego" :D
~bolo2020-08-05 09:25:55 z adresu IP: (79.110.xxx.xxx)
W Szwajcarii funkcje obronne spełnia przede wszystkim świetnie wyposażona obrona cywilna. Pobór dotyczy wszystkich zdrowych mężczyzn między 19. a 34. rokiem życia. Wszyscy poborowi najpierw przechodzą kilka tygodni specjalnego przeszkolenia wojskowego, a następnie co roku są wzywani na miesięczne ćwiczenia. Żołnierz do rąk dostaje też broń palną, którą zabiera ze sobą do domu. Według strategii obronnej Berna wojsko musi być zdolne do przeprowadzenia pełnej mobilizacji w ciągu 72 godzin. Wszystko to sprawia, że Szwajcaria należy do krajów z największą ilością broni palnej w przeliczeniu na mieszkańca. Według niektórych szacunków w szwajcarskich domach znajduje się obecnie od 2,3 do 4,5 mln broni palnej. Szwajcaria od lat konsekwentnie redukuje liczebność swojej armii. O ile na początku lat 80. Szwajcaria miała jeszcze 800 tys. aktywnych żołnierzy, o tyle obecnie wojsko liczy 135 tys. osób. Jest to jednak i tak więcej niż siły zbrojne Austrii, Norwegii, Finlandii i Szwecji razem wzięte.
~bolo2020-08-05 09:08:45 z adresu IP: (79.110.xxx.xxx)
Za Gierka każdy młody bez rodziny i dzieci płacił "bykowe" W przypadku powrotu do obowiązku służby należałoby się zastanowić nad uszczelnieniem systemu i wzorować się na rozwiązaniach istniejących w innych armiach, chociażby w Szwajcarii. Innymi słowy, nie chcesz do wojska płać na tych co idą. System sam się finansuje i nie drenuje budżetu państwa. A jedynym kryterium do zwolnienia powinien być tylko stan zdrowia.
~bolo2020-08-05 08:53:12 z adresu IP: (79.110.xxx.xxx)
Obowiązek to jeden z elementów wychowania nie tylko patriotycznego. To tak jak z dzieckiem po urodzeniu - rodzice uczą go mowy, by w dalszej części nauczyciele uczyli go pisać i czytać a państwo później gwarantowało większości obywatelom odbycie służby wojskowej. Powszechny pobór wychowywał ochotnika na czas wojny. Tu nie chodzi o chwilowego ochotnika czasu pokoju podatnego na reklamę, który patrzy na korzyści finansowe i jest niestabilnym źródłem pozyskiwania rekruta do armii. System szkolił i pomagał powrócić do społeczeństwa większości odbywających służbę wojskową poprzez rozbudowany system rekonwersji, czyli przygotowania do konkretnego zawodu w cywilu. I tym sposobem zawsze ktoś wrócił i ochotniczo zakładał mundur na stałe.
~Xyz2020-08-05 08:43:59 z adresu IP: (31.60.xxx.xxx)
Takie same jak żołnierze zawodowi, ktorzy siedzą w koszarach od 7.00 do 15:00. W Polsce wojsko nie ma na nic pieniędzy wiec wszystko jest robione na papierze. Strzelania kilka razy do roku po kilka pestek. Doświadczenia bojowego również nie mają
~bolo2020-08-05 08:32:03 z adresu IP: (79.110.xxx.xxx)
Czyli przywrócić Obowiązkową Służbę Wojskową - dla tej zagubionej młodzieży po 18-tce
~wowka54 r.2020-08-05 07:36:42 z adresu IP: (185.135.xxx.xxx)
Wezmą udział bardziej w procesji niż w paradzie. To takie "nasze" SA i mam nadzieję,że skończy tak jak ich pierwowzór.