Stephanie Jones koszykarką Ślęzy Wrocław

Robert Skrzyński, inf. prasowa | Utworzono: 2020-09-01 17:30

Dla Jones będą to pierwsze rozgrywki, w których grać będzie poza Stanami Zjednoczonymi. Co więcej, będzie to pierwszy sezon poza stanem Maryland. Uczęszczała do szkoły średniej w miejscowości Aberdeen i ukończyła University of Maryland, studiując kinezjologię. Po tym, jak w sezonie 2016/2017 nie odgrywała większej roli w swojej drużynie, w kolejnych rozgrywkach była praktycznie nie do zastąpienia. Nie na darmo trenerka Brenda Frese określała Stephanie Jones mianem „Ms. Consistency”, czyli zawodniczki, która niezależnie od sytuacji zawsze występowała na stałym, wysokim poziomie. Z kolei Washington Post swego czasu opisał nową koszykarkę Ślęzy jako „Swiss Army Knife”, czyli „scyzoryk”, co potwierdza jej wszechstronność.

Wystarczy rzut oka na statystyki z występów uniwersyteckich aby potwierdzić oba te określenia. W sezonie 2017/18 miała średnio 10.8 punktu (58 proc. skuteczności z gry), 6.5 zbiórki i 1.6 przechwytu na mecz. Rok później było to 12.8 punktu (59 proc. skuteczności), 6 zbiórek i 1.1 przechwytu. Z kolei ostatnie rozgrywki zakończyła z liczbami na poziomie 11.3 punktu (60 proc. skuteczności), 6.2 zbiórki i 1.3 przechwytu. A to wszystko w zaledwie 25 minut na mecz. Można się spodziewać, że w żółto-czerwonych barwach będzie więcej przebywała na parkiecie. Te solidne liczby przez trzy kolejne sezony sprawiły, że Jones legitymuje się trzecią w historii uczelni skutecznością z gry (59.4 proc.), jest także w TOP 20 jeżeli chodzi o punkty i zbiórki.

Jak opisuje siebie nowa koszykarka Ślęzy?

Główną rzeczą, którą mogę o sobie powiedzieć to to, że jestem zawodniczką, która lubi angażować w grę cały zespół. Nie zabieram piłki i nie forsuję akcji na siebie, żeby zdobyć jak najwięcej punktów. Lubię rzucać, ale ważne jest, żeby cała drużyna miała odpowiedni rytm w ataku. Dysponuję dobrym rzutem z półdystansu, nie sprawia mi problemów atakowanie kosza. Chcę cały czas wywierać presję na rywalkach. Preferuję pozytywny, energetyczny styl gry – przedstawia się Stephanie Jones i dodaje, że obrona jest dla niej równie ważna, co atak. Obrona to dla mnie priorytet, zwłaszcza po tym, czego nauczyłam się podczas gry w college’u. Moja trenerka również przywiązywała sporą wagę do gry w defensywie i spodobało mi się to podejście. Zatrzymywanie przeciwniczek i solidna obrona w każdej sytuacji to podstawa. Zależy mi na tym, aby każda nasza akcja, czy to w ataku, czy to w obronie była dobrze przeprowadzona od początku do końca – podkreśla.

Zawsze jest ryzyko ściągając zawodniczki, dla których będzie to pierwszy sezon zagranicą. Czeka je zderzenie z europejską koszykówką, nieco inną niż miały do tej pory okazję poznać. Kroimy tak, jak pozwala nam budżet, dlatego podejmujemy to ryzyko – mówi trener Arkadiusz Rusin. W przypadku Stephanie to ryzyko wydaje się być nikłe. Oprócz solidnych liczb nowa koszykarka Ślęzy może pochwalić się również kilkoma wyróżnieniami.

Jones zwieńczyła swoją czteroletnią karierę uniwersytecką wygrywając wraz ze swoją uczelnią turniej konferencji BIG 10, a według dziennikarzy zespół prowadzony przez Brendę Frese był czwartą najmocniejszą drużyną w NCAA. Niestety, ze względu na pandemię koronawirusa, nie odbył się tradycyjny turniej March Madness, w którym Maryland Terrapins mogły poprawić swój ostatni występ w turnieju głównym – w sezonie 2o16/2017 dotarły do 1/8 finału. W uznaniu za swój wkład w grę zespołu, Stephanie Jones została wybrana przez trenerów i media do drugiej najlepszej piątki konferencji BIG 10.

Patrząc na warunki fizyczne (188 centymetrów) i pozycję (4/5) można przyrównywać nową koszykarkę Ślęzy Wrocław do uwielbianej w stolicy Dolnego Śląska Cierry Burdick. Trener Arkadiusz Rusin dopatruje się jednak różnic pomiędzy obiema zawodniczkami.

Cierra gra nominalnie na pozycji 3/4, w WNBA tylko na 3, a w naszym zespole musiała występować wyłącznie na czwórce. Czy Stephanie będzie taką samą zawodniczką? Raczej nie, ponieważ będzie bazować bardziej na walce pod koszami – podkreśla Rusin i tłumaczy, na co zwracał uwagę podczas rekrutacji na ten sezon. – Szukaliśmy gracza, który jest mobilny. W defensywie będzie bić się czasami z czwórkami, czasami z piątkami i musi być gotowa na obie ewentualności. Myślę, że w defensywie poradzi sobie bez większych problemów. Jeżeli chodzi o jej rolę w ataku, to sezon pokaże, jak zespół będzie się komponował krok po kroku. Jones była na campach przygotowawczych młodzieżowych reprezentacji USA, mam nadzieję że będzie szła w dobrym kierunku i pokaże się w Europie z podobnej strony, co jej siostra (Brionna, zawodniczka Connecticut Sun i ZVVZ USK Praga – red.) – kończy trener Ślęzy.

Stephanie Jones to dziewiąta zawodniczka w kadrze Ślęzy Wrocław na sezon 2020/2021. Oprócz niej w zespole są obecnie: Martyna Cebulska, Nina Dedić, Nikola Dudášová, Ewelina Gala, Patrycja Klatt, Dominika Poleszak, Bożena Puter i Julia Tyszkiewicz.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.