40 tysięcy ton odpadów z Niemiec ma trafić do Rębiszowa. Mieszkańcy protestują

Piotr Słowiński, km | Utworzono: 2020-10-03 08:03 | Zmodyfikowano: 2020-10-03 08:05
40 tysięcy ton odpadów z Niemiec ma trafić do Rębiszowa. Mieszkańcy protestują - Fot. Piotr Słowiński (Radio Wrocław)
Fot. Piotr Słowiński (Radio Wrocław)

Około 400 osób pikietowało (do 12.00) w Mirsku przeciw zwożeniu z Niemiec przez miejscową kopalnię materiału do zasypania nieczynnego wyrobiska bazaltu. Główny Inspektor Ochrony Środowiska wydał na to zgodę. Nie ma jednak zgody mieszkańców i tych, którzy pokochali Pogórze Izerskie mówi Anna, która na pikietę przyjechała z Wrocławia z bliskimi:

Karol Wilk ze stowarzyszenia Odnowa, organizator pikiety mówi, że jeśli zgodnie z prawem nie można zatrzymać zwozu odpadów z Niemiec do Polski, to trzeba zrobić wszystko by kontrolować każdy transport tego co przyjeżdża:

W poniedziałek burmistrz Mirska Andrzej Jasiński zwróci się do dolnośląskich parlamentarzystów, by zmienili prawo tak, by nie można było zwozić nigdzie odpadów bez akceptacji samorządów i mieszkańców. Michał Nowakowski z urzędu marszałkowskiego mówi, że kopalnia bazaltu w Rębiszowie jest zobowiązana do rekultywacji kamieniołomu:

Daniel Koko starosta lwówecki w płomiennym wystąpieniu wezwał do wzmocnienia roli samorządów. Obecni byli też parlamentarzyści różnych opcji.

Do Rębiszowa do wyrobiska ma trafić 40 tysięcy ton odpadów z Niemiec. Wydał na to zgodę Główny Inspektor Ochrony Środowiska, ale zdążyła już to oprotestować m.in. rada powiatu lwóweckiego, która wysłała w tej sprawie list do premiera. Mieszkańcy nie chcą w swoim sąsiedztwie odpadów z Niemiec, jak mówią, skoro są takie nieszkodliwe to niech Niemcy je wykorzystają u siebie:

Odpady mają posłużyć do wypełnienia i rekultywacji wykorzystanej już niecki wyrobiska bazaltu. Andrzej Kredkowski, radny wojewódzki uważa, że nie ma powodu do protestów i nic niebezpiecznego się nie dzieje, a zasypanie wyrobiska jest zwyczajną i wymaganą prawem praktyką:

Jak podkreśla Andrzej Kredkowski samochody wwożące materiały do zasypywania wyrobiska są również kontrolowane, nie mogą zbaczać z trasy ani się zatrzymywać. Mieszkańcy nie chcą mieć jednak w swoim sąsiedztwie, nawet zasypanych pod ziemią potencjalnie niebezpiecznych odpadów z niemieckich hut.

 

Reklama

Komentarze (9)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Heka2020-10-04 13:26:12 z adresu IP: (31.0.xxx.xxx)
Odpady niemieckie mają zostać w niemczech
~Mirszczanin2020-10-04 07:51:35 z adresu IP: (83.10.xxx.xxx)
Wreszcie znalazł się człowiek który zwrócił uwagę na ten precedens. Te odpady 7 lat tu jeżdżą! Trzeba to zatrzymać!
~lkjhg2020-10-04 07:46:34 z adresu IP: (83.30.xxx.xxx)
Tak niemce traktują kolonie. Sprzedają świecidełka w lidlach ., zadłużają w bankach przez sprzedaż na raty, a na koniec zwożą syf i odpad, który u siebie nie pozwolą zadołować.
~Tersa2020-10-03 17:00:40 z adresu IP: (79.110.xxx.xxx)
wg money pl : Ponad 40 tysięcy ton odpadów z Niemiec trafi do Polski. Główny Inspektor Ochrony Środowiska wydał zezwolenie dla jednej z niemieckich firm na ich przywóz i składowanie w Rębiszowie koło Mirska. Pismo od GIOŚ w tej sprawie trafiło do Urzędu Miasta i Gminy Mirsk 11 września. Sprawę opisuje portal lwówecki info . Jak wynika z pisma, odbiorcą odpadów będzie jedna z polskich firm z siedzibą w miejscowości Rębiszów w gminie Mirsk. Jak już pisaliśmy w money pl , każdego roku do Polski trafia kilkaset tysięcy ton odpadów z zagranicy. Przede wszystkim z Niemiec, ale też z Wielkiej Brytanii, Włoch, a nawet Nigerii, skąd sprowadzamy zużyte akumulatory. W tym samym czasie mamy problem z własnymi śmieciami. Nie zbieramy ich selektywnie i tracimy bezpowrotnie ich wartość.
~grażyna2020-10-03 15:15:15 z adresu IP: (212.106.xxx.xxx)
Popieram protest mieszkańców, jednej z najpiekniejszych okolic w Polsce. Gdzie sa ekolodzy?
~Tersa2020-10-03 17:13:55 z adresu IP: (79.110.xxx.xxx)
GIOŚ to greenpeace , więc OK
~PRW2020-10-03 13:58:48 z adresu IP: (5.173.xxx.xxx)
Cała gospodarka odpadami to jedna wielka kpina z ludzi. Mieszkaniec ma segregować odpady, myć pojemniki pod groźbą kary a koncerny produkują opakowania z plastiku, niech się Kowalski męczy. Wszystko to jest przerzucone na Kowalskiego - koszty i segregacja. Teraz przedsiębiorstwa zajmujące się odpadami - przyjeżdża taka zdezolowana śmieciarka (najtańsza oferta) i przy każdej posesji zostawia plamę albo cuchnącego odcieku z odpadów albo oleju hydraulicznego. Wszystko to potem ekologicznie spłynie kanalizacją deszczową.... Ad meritum - tym, którzy chcą zwozić te odpady z Niemiec trzeba zajrzeć do kieszeni, może mają w tym osobisty interes?
~protest online2020-10-03 10:30:23 z adresu IP: (91.90.xxx.xxx)
Protest online na FC Mirsk Blaski i cienie. Pan Kredkowski kłamie 6 kontroli GIOS od 7 lat
~Leon2020-10-03 08:17:50 z adresu IP: (78.8.xxx.xxx)
Mieszkańcy mają rację. Niech bogaty kraj jak Niemcy przestanie zwozić swoje śmieci do nas. W siebie niech te "nieszkodliwe" rzekomo odpady wykorzystają. A ten jakiś Kredkowski to jaki ma w tym interes? Kim jest z wykształcenia? Czy badał te odpady?