"Martwe dusze" w legnickich szkołach zaocznych pod lupą policjantów i prokuratorów

Andrzej Andrzejewski, PP | Utworzono: 2021-02-12 07:20 | Zmodyfikowano: 2021-02-12 07:20
"Martwe dusze" w legnickich szkołach zaocznych pod lupą policjantów i prokuratorów - zdjęcie ilustracyjne (fot. Pixabay)
zdjęcie ilustracyjne (fot. Pixabay)

Dochodzenie wykazało, że tylko w latach 2014-2016 - przekazując urzędowi miasta nieprawdziwe dane - wyłudził z magistratu 898 tysięcy złotych. - Przesłuchaliśmy około 700 uczniów i słuchaczy - tłumaczy Radosław Wrębiak, szef Prokuratury Rejonowej w Legnicy:

- 172 zeznało, że w ogóle nie znało takiej szkoły, nie złożyli żadnego podania. Część osób zeznało, że faktycznie uczęszczało lecz do innego oddziału tej szkoły, w innych miastach. Wszystkie te okoliczności wykluczały możliwość uzyskania dotacji z urzędu miasta.

Ten mechanizm nasi reporterzy dokładnie opisali 10 lat temu. Właściciele nieuczciwych sieci zaocznych szkół przesyłają do samorządowców nazwiska uczniów i otrzymują subwencje za ich naukę. Problem w tym, że uczniowie czasem nawet nie wiedzą, że korzystają z takiej edukacji. W Legnicy stwierdzono 290 przypadków, w których szkole nie należało się samorządowe dofinansowanie.

- Właśnie przedstawiliśmy pierwszy akt oskarżenia w tej sprawie - wyjaśnia Radosław Wrębiak. Chodzi o Mariusza K.

- Pełniąc funkcję dyrektora Policealnej Szkoły Detektywów i Pracowników Ochrony w Legnicy doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia mieniem Gminę Miejską Legnica w kwocie łącznej 898 tysięcy złotych.

Mariusz K. nie przyznaje się do winy. Grozi mu nawet osiem lat wiezienia i obowiązek zwrotu niesłusznie pobranych subwencji.

WIĘCEJ O PIERWSZYM TAKIM PROCESIE W REGIONIE W RELACJI ANDRZEJA ANDRZEJEWSKIEGO:

POSŁUCHAJ CAŁEJ ROZMOWY Z SZEFEM LEGNICKIEJ PROKURATURY REJONOWEJ:


Komentarze (5)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~qra2021-02-12 16:16:00 z adresu IP: (79.110.xxx.xxx)
...i pewnie nie tylko w Legnicy są takie wałki w szkołach zaocznych
~Kaziu2021-02-12 09:13:37 z adresu IP: (178.37.xxx.xxx)
Powinni zrobić takie samo dochodzenie w przedszkolach prywatnych gdzie realizuje się kształcenie specjalne. Dostają z UM co miesiąc dotacje 3 -4 tys. zł za jedno dziecko a terapią robią "swoi" ludzie, bez wykształcenia i pojęcia, gdzie mogą dziecku tylko krzywdę zrobić. Skandal nad którym nikt nie panuje.
~Vera2021-02-12 09:27:45 z adresu IP: (79.110.xxx.xxx)
Ale Wolne Media są biedne ,bo nie zgadzają się na 2% podatek od reklam. Wchodzimy do kina na seans o 18-tej i mamy ponad 20 minut obrzydliwych, agresywnych reklam. Dlaczego ja płacę za oglądanie reklam? Od czasu tych reklam i popcornu nie chodzę do kin. Poziom tych widowisk nigdy nie był na tak niskim poziomie.
~Ten pan to akurat oszust2021-02-12 09:11:47 z adresu IP: (5.173.xxx.xxx)
Ja chodzę do żaka i tam rzeczywiście są lekcje zdalne ,wytyczne mamy nawet egzamin wiedzt z matematyki taki godzinę do zrobienia jak w szkole i zapewniam nie da się ściągać bo nie.ma takich odpowiedzi w internecie. Mamy normalnie lekcje,prace domowe itd tylko kończymy inaczej i później od reszty i uczymy się w weekend. Uczą się osoby którym najczęściej zależy żeby zdać ponieważ mają pracę ale chcą podwyższyć kwalifikacje. Uczą się w zaku bo np.musieli podjac pracę , kiedyś nie zdali szkół i żałują i nie chcą zostać bez wykształcenia. Nie wiem po co czepiać się tak szkół zaocznych i to płatnych. Zajmujcie się lepiej publicznymi tam dzieci innym uczyc się nie dawały przed pandemia był mobbing i nie równość a nauczyciele mieli na to wywalone dlatego wolę naukę zdalna i szkole zaoczną
~Vera2021-02-12 09:07:48 z adresu IP: (79.110.xxx.xxx)
Budżet traci, dotując fikcyjne kształcenie Połowa szkół niepublicznych nieprawidłowo prowadzi dokumentację szkolną i nie zatrudnia odpowiedniej kadry. Placówki prywatne zawyżają liczbę słuchaczy, aby otrzymać wyższą dotację publiczną. Resort edukacji ma opracować przepisy uniemożliwiające uzyskanie uprawnień szkół państwowych źle kształcącym placówkom Z przeprowadzonych w minionym roku szkolnym kontroli Najwyższej Izby Kontroli w szkołach prywatnych o uprawnieniach szkół publicznych wynika, że dwie na trzy takie placówki nie posiadają własnych obiektów dydaktycznych, co trzecia prowadzi niezgodny z przepisami program nauczania, a żadna nie zatrudnia nauczycieli na podstawie stosunku pracy. NIK wystąpił do ministra edukacji narodowej o opracowanie przepisów, które uniemożliwią uzyskanie dotacji publicznej przez te placówki prywatne, które źle kształcą.