Lodówki, krzesła i setki opon. Nysa Kłodzka tonie w śmieciach

Bartosz Szarafin, PP | Utworzono: 2021-04-06 06:25 | Zmodyfikowano: 2021-04-06 06:25
Lodówki, krzesła i setki opon. Nysa Kłodzka tonie w śmieciach - fot. Ski-Raft.pl
fot. Ski-Raft.pl

Organizatorzy spływów każdej wiosny sprzątają rzekę przed nadchodzącym sezonem. Jednak z taką ilością śmieci jak po tegorocznej zimie - ostatni raz spotkali się na początku swojej działalności. Z tą różnicą, że wtedy z rzeki wyławiano odpady pamiętające powódź z 1997 roku. Przedsiębiorcy z Barda są zdruzgotani tegorocznym stanem Nysy Kłodzkiej. - To świadome zaśmiecanie - mówią Jacek Herberger i Mariusz Dubiel z firmy Ski-Raft.

Przez ostatnie dni udało się oczyścić 1/3 blisko 15-kilometrowego odcinka. Na pontonach odholowano prawie tonę odpadów. Większość z nich mogła trafić do odpowiednich punktów zbiórki, ale znalazły się w rzece.

- dodają Jakub Balawender i Mariusz Dubiel.

Przy takich gabarytach sprzątanie 200-metrowego odcinka rzeki zajmuje nawet 20 godzin. Zazwyczaj wolontariusze płyną dwoma pontonami wzdłuż brzegów rzeki, ciągnąc za sobą pontony z odpadami. W tym roku, przez ilość śmieci, wolontariusze każdorazowo ciągną za sobą nie jeden, a dwa pontony na odpady.

Więcej o sprzątaniu Nysy Kłodzkiej TUTAJ

W akcjach pomagają też włodarze okolicznych gmin. Wyłowione z rzeki odpady są układane w miejscach, do których można dojechać samochodem. Stamtąd są odbierane na koszt gminy.

Reklama
Zdjęcia
Lodówki, krzesła i setki opon. Nysa Kłodzka tonie w śmieciach - 4

Komentarze (8)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Boguś2023-04-23 10:21:56 z adresu IP: (46.205.xxx.xxx)
Płynliśmy na dwa kajaki w 2018r. Spływ od Krosnowic do Barda. Przed wodowaniem przepłyną majestatycznie worek ze śmieciami. W Kłodzku za jazem z kanalzacji lały się ścieki. Jak trzeba było przepchać kajak bo niski poziom wody w tym miejscu to skura na nogach śliska jak po mydlinach. Przenska dopływem Ścinawki niebezpiecznie śliska od nienaturalego mułu. Mieliśmy przewodnika z kajakiem bo był wysoki poziom wody po opadach. Gościu fajny i się tłumaczł nie za siebie. Dopuki ludzie nie zrozumieją to żadne sprzątanie nie pomoże. Od tej pory dziadkowie z wnukami przepłynęliśmy Czarną Hańcza, Chocine, Brdę, Weprz, Bubr, Piławę (Borne Sulinowo) Biebrze, Dunajec (Sromowce Szczawnica) to wszędzie czysto i piękne.
~Bezpartyjny obiektywny2021-04-06 12:48:26 z adresu IP: (193.239.xxx.xxx)
Na zmiany mentalne potrzeba wiele,wiele lat!
~MKRSD2021-04-06 14:41:29 z adresu IP: (5.173.xxx.xxx)
A co te zmiany niby wywoła? Bez drakońskich kar się nie obejdzie. Jakby wąsaty Janusz do końca życia spłacał koszty oczyszczenia i kary administracyjne, to by się dwaj inni zastanowili. Janusz sam z siebie się nie zmieni, Janusza trzeba kijkiem...
~karzeł żoliborski2021-04-06 11:35:17 z adresu IP: (193.56.xxx.xxx)
W niedzielę najpierw do kościółka zmówić paciorek, potem zagłosować na Dudę, a potem lodóweczka i oponki do lasu albo do rzeki. Polacy to w zdecydowanej większości hołota sterowana przez kler.
~kolo2021-04-06 11:18:40 z adresu IP: (195.182.xxx.xxx)
ja nie wiem co z tymi ludźmi jest nie tak ..... sami korzystają później z okoliczności przyrody
~Zara2021-04-06 10:31:53 z adresu IP: (79.110.xxx.xxx)
Kary za śmiecenie w Niemczech. Nawet do 200 tys. zł! Podstawowe kary za śmiecenie teraz wyniosą w tym zachodnioniemieckim landzie 100 euro. To trochę ponad 420 zł. Nikt przez to raczej nie zbankrutuje, choć mandat za wyrzucenie papierka w takiej wysokości może zapewne zepsuć urlop. Dużo wyższe mandaty przewidziano natomiast za nielegalne pozbywanie się śmieci, które mogą zagrażać środowisku. Chodzi tu na przykład o farby, toksyczne oleje czy gruz. Tu mandaty mogą sięgać nawet 50 tys. euro, a to ponad 200 tys. zł! A w Polsce? Mężczyzna, który poruszał się autem na tczewskich numerach rejestracyjnych, aby pozbyć się śmieci, wywiózł je do sąsiedniego powiatu. Policjanci nie mieli problemu z ustaleniem jego personaliów. 6a3daac724259687c43e087a0ab97fbc1614602259290.jpg 35-latek jechał z prędkością 236 km/h. Nagrała go policyjna kamera Wizerunek sprawcy zarejestrowała ukryta foto pułapka. Na przekazanym policji materiale wideo, widać mężczyznę, który wyciąga z bagażnika samochodu żółte worki i rzuca nimi w kierunku rzeki. Policjanci nie mieli problemu z ustaleniem jego personaliów. Sprawca został namierzony, a policjanci nałożyli na niego mandat karny w wysokości 500 zł.
~tomek2021-04-06 09:07:34 z adresu IP: (91.90.xxx.xxx)
Halo ale to co w wodzie należy do spółki Wody Polskie a nie do Gminy to niech Wody Polskie "odbiorą" swoje śmieci/odpady.
~M1s2021-04-06 12:49:13 z adresu IP: (31.60.xxx.xxx)
No tak na pewno to ich. Powinni śmieci wyłowić na koszy okolicznych mieszkańców.