Od lat koło ich domów płynie szambo. Służby są "w fazie kontroli i planowania"

Drugą taką ulicą jest Płużna, gdzie gość mający budynek wielomieszkaniowy z niewiadomą liczbą mieszkańców od strony ul. Jerzmanowskiej traktuje rów odwadniający jako ściek. Piątek to setki litrów z szamba lądują w rowie po drugiej stronie działki. Wylot rury schowany jest pod betonowym wjazdem. Ochrona Środowiska nic nie robi, udaje działania. Straży Miejskiej to nie interesuje. Trucie środowiska od lat jest tu procederem. A Urząd Miasta walczy z dieselami, z kominkami, z piecami na styropian ....Woda czysta i skutki jakie ona niesie nie znajduje miejsca. Gdzie jest Miasto, gdzie jest prawo, gdzie są ekolodzy z puszczy Białowieszczańskiej?

Wysyłajmy tam konne patrole straży miejskiej na kontrole i wlepianie mandatów. Nasi wrocławscy ułani z szablą i lancami lubią obstawiać uroczystości państwowe albo jeździć do zaprzyjaźnionej stajni Biały Las w Wierzbnej pod Świdnicą (mam nadzieję, że za własne, a nie pieniądze podatnika?), żeby otwierać korowód zwycięzców na zawodach jeździeckich. Może niech trochę popracują?

Zamiast marnować pieniądze z miejskiej kasy na lansowanie się $utryka w mediach i Internecie, na kopaczy i inne $utrykowskie bzdety należy sukcesywni kanalizować peryferyjne dzielnice Wrocławia. Unia na pewno dołoży się do takiego czegoś.

Codziennie sprawdzac i wlepiac 500zl. Czy to tak trudne?

Śmieszne tlumaczenie, że poważniejsze ukaranie wymaga czasu - można przecież kontrolować codziennie i codziennie karać 500 złotowym mandatem .

"...Można by skierować sprawę do sądu, aby nałożył wysoką grzywnę, ale to zajmie trochę czasu:..." No tak, czasu to my przecież nie mamy. Prokuratory uruchomić się nie da, prawda?