S. Bielawska: Dyrektorzy muszą przestać się bać batów w postaci kuratorium, polityków

Dariusz Wieczorkowski, GN | Utworzono: 2023-11-03 09:37 | Zmodyfikowano: 2023-11-03 09:38

Gdy ostatnio widzieliśmy się w tym studiu, to jeszcze pani zbierała głosy. Była pani na ostatniej prostej. Udało się. Jak ten kurz opadł, już mogła pani pewnie z rodziną sobie to wszystko na spokojnie przeanalizować, nacieszyć się tą chwilą, tym wynikiem, to jaka myśl w głowie się przede wszystkim pojawiła?

Pojawiła się przede wszystkim taka myśl, że kolejna rzecz, kolejne zadanie, które sobie wyznaczyłam, zostało jak gdyby zrobione, spełnione. A zatem trzeba przystąpić do następnych rzeczy, wyznaczać sobie kolejne cele, zadania. Ja jestem typowym zadaniowcem, czyli inne od A do B i tak droga jak gdyby na nowo się zaczęła. Ale oczywiście to był też czas na to, żeby podziękować wszystkim tym, którzy pomogli mi i zaangażowali się w kampanię. Ja przyznam szczerze, że spotkałam się z bardzo dużą życzliwością wielu osób, takich zwyczajnych mieszkańców, którzy do mnie dzwonili, pisali, zaczepiali na ulicy, proponowali pomoc, podpowiadali pewnego rodzaju pomysły i rozwiązania. Zatem czułam się w pewien sposób zobowiązana też za to, żeby im podziękować, spotkać się z nimi i właśnie powiedzieć najzwyczajniej w świecie: "dziękuję, bo dzięki wam". Ja czuję ogromną odpowiedzialność. Ponad 17000 głosów, które zostało oddanych, to ja je czuję na tych niewielkich być może barkach, ale jednak, jako zobowiązanie. To jest ogromne zaufanie tych osób, które tego dnia postanowiły, że pójdą do lokalu wyborczego i właśnie skreślą, oddadzą głos na mnie, a zatem zaufają mi, udzielą mi pewnego kredytu zaufania.

I od czego pani zacznie pracę w Sejmie?

Prace w Sejmie chciałabym zacząć od prac w komisjach, do których myślę, że jestem najlepiej przygotowana. Złożyłam swój akces do do Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, ponieważ jest te zagadnienia są mi najbardziej bliskie. Drugą komisją, w której chciałabym pracować, to jest Komisja Polityki i Spraw Społecznych. To też z racji obowiązków, ale też z racji, jak gdyby mojego zaangażowania również pozazawodowego. Te zagadnienia szczególnie są mi bliskie. Trzecią komisją, którą wskazałam to była Komisja Kultury i Mediów, a czwarta komisja to była Komisja Praw Człowieka. To, do której komisji ostatecznie zostanę przypisana i w której komisji będę mogła pracować, nie zależy w tej chwili już ode mnie, tylko zależy od klubu, bo to klub decyduje, które osoby są delegowane do danej komisji. Ale mam nadzieję, że biorąc pod uwagę moje doświadczenia zawodowe, moje osiągnięcia dotychczasowe, moja kandydatura zostanie pozytywnie rozpatrzona.

Ma pani już swoją autorską ustawę. Myślała pani o jakimś takim konkretnym dokumencie, takim, z którym pani wyjdzie na mównicę i powie: "szanowni państwo, do zrobienia jest to, to i to. Ja mam tutaj gotowy projekt ustawy, głosujemy."?

Nie mam projektu autorskiego, bo polityka taka centralna, to już jest polityka o charakterze grupowym. Raczej mamy kilka w gronie osób, z którymi się przyjaźnie, które też część z nich się dostała do Sejmu, mamy pewne przemyślenia odnośnie tego, jakie zmiany należałoby wprowadzić i czym należałoby się zająć w pierwszej kolejności. Ale tak naprawdę wszystko to będzie zależało od dynamiki i od tego, jaką liderzy będą narzucali właśnie narracje. Które sprawy są najważniejsze. Ja na pewno nie będę odpuszczać spraw związanych z właśnie z KPO, spraw związanych z edukacją, czy spraw związanych właśnie z polityką społeczną, bo są to rzeczy, którymi trzeba się zająć w pierwszej kolejności, w mojej opinii.

A jak Pani wychodziła z Urzędu Miejskiego po raz ostatni, chociaż wiem, że jeszcze tam na pewno pani zajrzy, bo osobiste pamiątki nadal są w gabinecie, to czy pan prezydent Roman Szełemej szepnął pani na ucho, żeby pani pamiętała o Wałbrzychu, czy nawet nie musiał tego robić, ale na przykład jakiś zadania jeszcze przed panią postawił?

Tak. Nie musiał tego robić, bo doskonale wie, że można wyjechać z Wałbrzycha, ale o Wałbrzychu się nigdy nie zapomina tak naprawdę. To jest miasto, które się wpisuje w DNA bardzo, bardzo mocno. Jego problemy, mieszkańcy pozostaną ze mną zawsze i ja nie chcę też właśnie tracić kontaktu, ani z Wałbrzychem, ani z regionem, z którego zostałam wybrana. Stąd moja decyzja, że nie decyduje się na przeprowadzkę, na wynajęcie mieszkania w Warszawie, będę dojeżdżać do Warszawy, do pracy. Natomiast bardzo mocno chcę być dalej związana z regionem i z tym wszystkim, co w regionie jest najważniejsze. Stąd prezydent nie musiał mówić, bo to była oczywistość, tak, że będę się dalej zajmować Wałbrzychem, okolicą najbliższą, bliższą i dalszą.

Ta łza, która się pojawiła pani w oku, to zdradzę naszym słuchaczom, to jest wynik tego, że jest pani tak mocno właśnie związana z Wałbrzychem i to była jednak, wbrew pozorom, trudna decyzja o tym, żeby zmienić swoją drogę zawodową?

To była trudna decyzja, bo to była decyzja wymagająca bardzo wielu przemyśleń, a łza pojawiła się z tego powodu, że przez 5 lat, prawie 5 lat pracy w samorządzie wałbrzyskim, zawsze było to tak, że nie miałam takiego poczucia, czy jestem dobrze do końca odbierana, właśnie czy moje decyzje są w pełni zrozumiałe i akceptowalne. Natomiast sytuacja, która się wydarzyła, czyli kiedy podałam do publicznej informacji to, że będę kandydować, że zdecydowałam się na krok. Właśnie z sympatia ludzi, tak, i taki przykład, że np. wczoraj idąc po ulicy, że ktoś podchodzi i mówi, pani prezydent, ale jak my sobie teraz damy radę bez pani. Czyli jednak okazuje się, że te 5 lat ciężkiej pracy, takiej pracy, która trochę pozostawała w cieniu, na przykład w stosunku do inwestycji, tak, które są realizowane w mieście, była dobrze odbierana przez mieszkańców, była dobrze oceniana i oni jak gdyby docenili ten wysiłek, który włożyłam w rozwój miasta.

Kto byłby dobrym kandydatem na ministra edukacji?

Myślę, że dobrym kandydatem na ministra edukacji przede wszystkim jest osoba, która dobrze rozumie specyfikę edukacji. Całą złożoność systemu edukacji. Widzi go w pełnej okazałości i w niuansach, które są związanych właśnie z prowadzeniem tego typu działalności. Przy tym musi być to osoba niezwykle empatyczna, bo pamiętajmy, że edukacja to jest tak naprawdę inwestycja wysoko oprocentowana, ale długoterminowa i dotyczy dzieci, dotyczy żywej materii. Bardzo ważne jest, żeby to była również osoba, która wie i rozumie emocje, i potrafi tak zarządzać tym wszystkim, żeby każdy w szkole czuł się dobrze. Każdy. Rodzic, nauczyciel, uczeń, że to musi być taki trójkąt równoramienny i wszyscy muszą razem działać właśnie dla dobra dzieci i młodzieży.

Bardziej teoretyk, praktyk, czy może dobry menedżer, który będzie miał właśnie świetny zespół praktyków?

Według mnie dobry menedżer, który miałby zespół praktyków, czyli takich, którzy znają edukację na każdym jak gdyby etapie i rozumieją niuanse, które są związane z poszczególnymi etapami, nie jest powiedziane, że byłby złom osobą, jako minister czy ministerka edukacji. Chodzi o to tylko, żeby to była też osoba, która umie słuchać. Nie trzeba się przecież znać, przejść każdy etap, żeby coś na ten temat powiedzieć i umieć zarządzać danym obszarem, tylko trzeba umieć też słuchać, trzeba umieć analizować, trzeba umieć wyciągać wnioski, porównywać, a na końcu, korzystając również ze swojego pewnego rodzaju doświadczenia osobistego, zawodowego, podejmować tę ostateczną decyzję. Pamiętajmy, że to do ministra należy, że to on ostatecznie mówi, że będziemy szli w prawo albo w lewo. Ta decyzja musi być decyzją mądrą.

Ktoś, kto zastąpi pana ministra Czarnka, od czego powinien zacząć?

Przede wszystkim od tego, żeby szkołę odpolitycznić. To po pierwsze. Po drugie, dać trochę oddechu szkole. W sensie takim, że naprawdę szkoły wiedzą, jak się zorganizować. Dyrektorzy doskonale wiedzą, jak prowadzić swoje placówki i nie trzeba im aż tak mocnego i silnego organu sprawującego nadzór, jak gdyby nad funkcjonowaniem i działalnością szkół. Jeżeli tutaj zostawimy pewnego rodzaju swobodę, to znaczy, żeby dyrektor wraz z rodzicami, mając na uwadze potrzeby uczniów, najważniejsze potrzeby uczniów, znając też specyfikę swojego regionu, bo pamiętajmy, że innymi prawami rządzi się nauczania i oświata, i funkcjonowanie szkoły w dużym mieście, a w innymi w mniejszych miejscowościach. Trzeba zwracać na zupełnie innego rodzaju rzeczy uwagę. Ta czułość, właśnie taka uważność, jest cechą charakterystyczną, która powinna właśnie wrócić do szkół. Dyrektorzy muszą przestać się bać pewnego rodzaju batów w postaci kuratorium. W postaci polityków, którzy próbowali w jakiś sposób przenieść pewnego rodzaju swoje ambicje właśnie na edukację.

I sądzi pani, że to się uda zrobić teraz?

Myślę, że to się uda zrobić, bo to już widać pewnego rodzaju właśnie taki oddech powietrza, świeżości, który wszedł do szkół. Ale taki prawdziwy oddech chyba zobaczymy dopiero, myślę, że gdzieś za 2 lata, kiedy pewne rzeczy się właśnie ułożą, jak gdyby na nowo. Na pozostałe rzeczy, czyli na przykład, nie wiem, odchudzenie podstawy programowej. Coś, co powinno natychmiast być elementem szerszej dysputy, takiej społecznej, wśród teoretyków, ale wśród pragmatyków również, to też powinno się już zacząć dziać jak najszybciej, ponieważ to jest proces, którego nie da się zrobić w miesiąc w dwa, trzy, tylko to będzie trwało rok, dwa.

Powiedziała pani o o tych rozmaitych wyzwaniach. Koalicja Obywatelska obiecała między innymi 30-procentowe podwyżki dla nauczycieli. Ma to się stać, o czym mówił też Bogdan Zdrojewski na naszej antenie kilka dni temu, 30 dni po zaprzysiężeniu nowego rządu. Czy sądzi pani, że to jest coś, co zrekompensuje nauczycielom w pewnym sensie ich taki codzienny trud, ich takie samopoczucie zawodowe, chyba średnią motywację, tak możemy powiedzieć, w ostatnich latach i zwiększy liczbę tych, którzy będą myśleli o tym, żeby do tego zawodu jednakowoż dołączyć?

To na pewno będzie pierwszy krok do tego, aby tak naprawdę sprawić, że do zawodu nauczyciela zaczną przychodzić młodzi ludzie pełni pasji, pełni zaangażowania i zawód nauczyciela znowu zacznie być zawodem, że ktoś zacznie się zastanawiać nad tym, czy to jest droga życiowa, którą warto wybrać. To dla tych pierwszych młodych. natomiast dla tych już pracujących będzie to rzeczywiście pewien rodzaj rekompensaty za te ostatnie kilka lat, kiedy zawód nauczyciela został tak naprawdę zdeptany.

Czy jest coś, absolutnie coś, co panią przeraża w naszej krajowej polityce? Coś, co panią lekko wprowadza w taki stan niekoniecznie pozytywny? Zastanawiała się pani nad tym? Na przykład polaryzacja, te ogromne emocje, których byliśmy świadkami w ostatnich latach?

Mam nadzieję, że w tej chwili na Wiejską wróci, jak wielokrotnie to mówiłam, kultura i szacunek przede wszystkim dla drugiego człowieka, poszanowanie. Ale przede wszystkim wiedza, mądrość, doświadczenie i kompetencje. Liczba nowych osób, które dostały się do Sejmu, jest bardzo duża. To po pierwsze. Po drugie, liczba kobiet, które będą w tej chwili tworzyły Izbę, też jest dość znaczna. Wiąże z tym ogromne nadzieje, że właśnie nie będzie tak ogromnej polaryzacji, że wreszcie dojdziemy do tego momentu, że nawet jeżeli mamy różne poglądy, to jeżeli chodzi nam o wspólny cel, to spotykamy się, rozmawiamy i próbujemy znaleźć wspólne rozwiązanie danego problemu. Bo to jest przecież normalne, że różnimy się od siebie, mamy inne zapatrywanie na świat, inne poglądy, inne wartości nami kierują. Ale jeżeli jest wspólny cel, to uważam, że powinno się usiąść przy okrągłym stole, bądź każdym innym, i właśnie próbować znaleźć rozwiązanie danego problemu, bez względu właśnie na zapatrywania polityczne.

Uda się wyciszyć nastroje?

Mam nadzieję, że tak.

Posłuchaj całej rozmowy:


Komentarze (6)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Janka 2023-11-05 17:21:34 z adresu IP: (2a02:a318:403f:ec80:5533:x:x:x)
Nadzory w szkole na dyrektorów powinny być większe , kuratorium powinno częściej zaglądać mieć kontrolę a nie wszystko pod dywan albo jak dochodzi do tragedii , doszło do tragedii a i tak w szkole wszystko zmiecione pod dywan bo rodzic nie zgłosił do kuratorium
~Boss2023-11-04 14:29:03 z adresu IP: (178.43.xxx.xxx)
Ta pani specjalizuje się w ogólnikach. A kiedy obiecane podwyżki 30 procent dla nauczycieli?
~były słuchacz 2023-11-05 10:35:20 z adresu IP: (2a02:a319:a03f:6500:30c6:x:x:x)
Kto jest teraz premierem tumanie pisowski?! Mafia jeszcze nie oddała władzy
~Kazimierz2023-11-04 07:00:06 z adresu IP: (37.30.xxx.xxx)
Pozostali jeszcze książęta - katechechechecheci - kataechechechetki. Cala ta banda ktorej nie zlikwidował Kościuszko.
~no jak?2023-11-03 10:50:31 z adresu IP: (78.9.xxx.xxx)
Ciekawe, jak dyrektorzy przestaną się bać batów z Urzędu Miasta?
~dln2023-11-03 10:13:25 z adresu IP: (79.110.xxx.xxx)
bla, bla, jak zwykle platforma. Ostatnie pytanie, o co chodzi?