Szukają nowego strażnika wieży na Wielkiej Sowie

- To wymagająca funkcja - przyznaje Dorota Konieczna Enozel, burmistrz Pieszyc.

- Wymaga bardzo dużo determinacji, wielkiej miłości do Gór Sowich i do turystów, ale przede wszystkim hartu ducha. Trzeba tam dotrzeć w każdych warunkach atmosferycznych. Nierzadko trzeba się zmierzyć ze śniegiem, lodem, deszczem, przymarzniętymi drzwiami. Więc wyzwanie wielkie, ale chyba też tak samo wielka radość i satysfakcja.

- Strażnik wieży musi także wykazać się podstawową wiedzą topograficzną i być dobrym gospodarzem - dodaje Sławomir Szel z Referatu Promocji Gminy Pieszyce.

- To jest bardzo ważne, żeby udzielać informacji turystycznej, pokierować czasami odpowiednio turystami, którzy potrafią zadawać naprawdę różne pytania -czy do najbliższego schroniska, czy na odpowiedni szlak w stronę, w którą chcą zmierzać. Nie wystarczy lubić chodzić po górach. To jest oczywiście bardzo duży plus, ale trzeba umieć odśnieżyć schody odpowiednio czasami, posprzątać wokół. 

To może być idealna praca dodatkowa - dodaje Sławomir Szel z Referatu Promocji Gminy Pieszyce.

- To praca typowo weekendowa, czyli dodatkowo dla kogoś ewentualnie kto pracuje na etacie. Ale ma swój duży plus, bo stanowi taki swoisty element czyszczenia głowy. Z drugiej strony jest też wymagająca, no bo jednak na Wielką Sowę trzeba wejść dwa razy w ciągu weekendu, a także czasami nieco częściej.

Czy to oznacza, że w każdy weekend będzie trzeba wstawać jeszcze w nocy? - Niekoniecznie - uspokaja burmistrz Pieszyc Dorota Konieczna Enozel.

- Myślę, że wystarczy o siódmej, tak żeby mieć troszkę czasu na dojazd na jedną z przełęczy, powiedzmy w tym momencie jeździliśmy na Przełęcz Walimską, bo ona była najkrótsza. Później jakieś 40min takiego dobrym krokiem wejścia na Wielką Sowę, tak żeby w godzinkę ogarnąć teren i o 10.00 otworzyć wieżę turystom.

Chętni mogą zgłaszać się do Urzędu Gminy Pieszyce. Testy sprawnościowe i egzaminy nie będą niezbędne. Jednak warunkiem koniecznym jest miłość do Gór Sowich i szacunek do drugiego człowieka. Dla ochotników możliwe jest także spróbowanie własnych sił.