Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego uspokaja: Do wylania rzek jeszcze daleko

Joanna Jaros, Piotr Słowiński, AO | Utworzono: 2024-02-05 17:21 | Zmodyfikowano: 2024-02-05 17:36
Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego uspokaja: Do wylania rzek jeszcze daleko - fot. Jarosław Wrona / Radio Wrocław
fot. Jarosław Wrona / Radio Wrocław

Dla trzech dolnośląskich rzek - Widawa, Barycz i Orla Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia hydrologiczne 3 stopnia.

- Może dojść do lokalnych podtopień - mówi Wojewoda Dolnośląski Maciej Awiżeń:

"To są lokalne przekroczenia stanów ostrzegawczych, czy alarmowych w niektórych rzekach. Natomiast nie przewidujemy, aby poziom opadu był na tyle niebezpieczny, żeby przerodziło się to w jakąś powódź. Natomiast mogą się lokalnie zdarzyć jakieś wystąpienia z koryta"

Prezydent Jacek Sutryk ogłosił alarm przeciwpowodziowy, ale jak wyjaśnia Monika Dubec z Biura Prasowego Urzędu Miasta, poważniejszych kłopotów raczej nie będzie:

"Obecnie stan alarmowy na Widawie przekroczony jest o 19 centymetrów i biorąc pod uwagę prognozy meteorologiczne, stan rzeki może rosnąć, jednak aktualnie sytuacja nie stanowi realnego zagrożenia dla mieszkańców miasta."

Jak wygląda sytuacja i ile tego deszczu właściwie spadło? To sprawdził dla Państwa nasz reporter Piotr Słowiński: 

Woda, którą przyniosły ostatnie ulewy, czyli nawet 60 litrów na metr w Górach Izerskich i Karkonoszach zachodnich, nieco mniej we wschodnich Karkonoszach, teraz po prostu spływa. Od około 7-8 rano poziom rzek opada. Najpierw działo się to powoli, a teraz już bardziej zdecydowanie, bo po prostu od kilku godzin nie pada. Można więc odetchnąć i powiedzieć, że powodzi nie będzie. Przynajmniej na razie.
Co to znaczy, że ubyło kilkanaście cm wody w rzece np. Kamiennej? Nie tylko, że nie zalewa już szlaku, ale od 7 rano do 13:00, spadek poziomu o 16 cm oznacza w Piechowicach, że zamiast 45 ton wody na sekundę, płynie jej 37 ton. Nadal sporo, ale jednak dużo mniej.

Ulewy, wichury i odwilż pojawiły się także na karkonoskich szczytach. 

Na Śnieżce porywy wiatru osiągnęły dziś 184km/h. Niżej tak do 900 m.n.pm. jest jednak dużo spokojniej. Zdarzają się silne podmuchy, ale takie około 100 km/h a są też zupełnie zaciszne miejsca, gdzie trudno uwierzyć, że na szczycie wiatr jest w stanie zdmuchnąć człowieka.
Do tego trwa potężna odwilż. Tak do 1000 metrów nad poziomem morza śnieg w zasadzi zniknął zupełnie. A na Szrenicy, gdzie pokrywa ma około 130 cm czujniki pokazały, że woda z odwilży i deszczu przesiąkła aż do gleby. Przez całą tę potężną warstwę śniegu.

Piotr Słowiński sprawdził także co nas czeka:

Może od deszczu odpoczniemy, ale wiatr ma dokuczać jeszcze jutro, a wysoko w górach do środy. Później w środę czwartek, ma zrobić się ślisko i nawet w Jeleniej Górze, nie tylko na Śnieżce czy Szrenicy ma padać śnieg. A dalej znów zrobi się ciepło, nawet kilkanaście stopni w Jeleniej Górze, a ledwie kilka stopni poniżej 0 na Śnieżce. A w odleglejszych prognozach widać znów ochłodzenie, ale zima zaje się zostanie już tylko wysoko w górach.
A u stóp Karkonoszy widać już nabrzmiałe pąki niektórych roślin. A teraz nawet spod ciężkich chmur pokazuje się słońce. To naprawdę pozytywny widok. Do usłyszenia!


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.