P. Uhle: J. Sutryk zniszczył strukturę środowisk demokratycznych we Wrocławiu

Dariusz Wieczorkowski, GN | Utworzono: 2024-02-09 08:48 | Zmodyfikowano: 2024-02-09 08:48

Posłuchaj całej rozmowy:

Zacznijmy od tej .Nowoczesnej. Na początek może ustalmy fakty, jak to wszystko dziś wygląda z pana obozem politycznym. Była Nowa PL, była Nowa Nadzieja, była .Nowoczesna. Jesteście też członkiem "Koalicji dla Wrocławia" Michała Jarosa. Skąd wyborcy mają wiedzieć, o co chodzi w tej całej układance?

Już to wyjaśniamy. W ostatnią sobotę rada i zarząd regionu .Nowoczesnej podjęła decyzję i rekomendację dla radnych, aby przywrócić szyld .Nowoczesnej, więc od najbliższej sesji rady miejskiej będziemy klubem radnych .Nowoczesnej. Ta formuła Nowej PL była formułą szerszą ze względu na to, że mieliśmy radnych, którzy z .Nowoczesną nie do końca się musieli utożsamiać. Chcieliśmy dać im komfort. Wraca szyld .Nowoczesnej do rady miasta.

To wszystko jasne, dlaczego zdecydował się pan popierać pana posła Michała Jarosa? Czym pana ujął?

Ze względu na to, że współpracowaliśmy zresztą przez wiele lat i obserwuję jego działalność od półtorej dekady. Wiem, że dokonał olbrzymiego postępu, rozwoju. To jest w tym momencie polityk doświadczony. Polityk, który porusza się znakomicie i swobodnie po politykach miejskich. Ale przede wszystkim to jest człowiek, który potrafi odbudowywać te rzeczy, które zniszczył Jacek Sutryk, Jacek Sutryk zniszczył wspólnotę środowisk demokratycznych we Wrocławiu. Wykluczał, obrażał, banował po kolei wszystkich takich aktywnych obywateli, a to powinna być esencja środowisk demokratycznych, środowisk obywatelskich. Michał Jaros pokazał w ostatnich kilku tygodniach, że ma kompetencje do tego, żeby łączyć środowiska, które mają różne wrażliwości. To jest poważna kompetencja polityczna, szczególnie dla prezydenta Wrocławia, tak dużego miasta.

Dlaczego, więc Lewica zdecydowała się z kolei poprzeć pana prezydenta Jacka Sutryka?

Ja myślę, że Lewica pożałuje tej decyzji, ze względu na to, że Jacek Sutryk jest dzisiaj obciążeniem dla każdego środowiska, które go poprze. Z moich przesłuchów z Lewicy wynika to, że tak naprawdę zdecydowało to, że Platforma nie zdecydowała się z Lewicą na współpracę na poziomie sejmikowym, stąd Lewica szuka rozwiązania takiego, być może trochę pod wpływem emocji też, które dałoby przestrzeń słabnącej Lewicy, bo umówmy się, że od wyborów w październiku Lewica dołuje sondażowo, na to, żeby zająć pewnego rodzaju miejsca. Natomiast nie da się ukryć, że wygrała wąska grupa takiego aparatu partyjnego, który ma określone interesy, na przykład osobiste, jeżeli chodzi o funkcjonowanie w mieście, zarabianie pieniędzy po prostu. Niestety obawiam się, że Lewica zapłaci za to wysoką cenę.

Na konferencji, w trakcie której właśnie Nowa Lewica ogłosiła, między innymi pan poseł Arkadiusz Sikora, że będą popierać pana prezydenta Jacka Sutryka, nie było między innymi pana posła Krzysztofa Śmiszka, czyli frakcji Wiosny. Czy to jest przypadek, czy w tej chwili trwają targi, być może ostre rozmowy? Czy po prostu nie było, bo nie było?

Nie jest to zbyt głęboko strzeżoną tajemnicą, że Wiosna jest dość mocno niezadowolona z tych rozstrzygnięć. Tam na radzie wojewódzkiej nastąpiła próba zerwania kworum przez działaczy Wiosny, jednak im się to nie udało i te uchwały zostały podjęte wbrew ich woli. Nie ma też, jeżeli chodzi o Lewicę, w obozie Jacka Sutryka Partii Razem, która wprost wypowiada się, że to jest po prostu zły kandydat na prezydenta. Ja współczuję młodym, aktywnym działaczom Lewicy, którzy w tym momencie, po latach dystansowania się, czy krytykowania rządów Jacka Sutryka, muszą go popierać. Nie chcę wymieniać ich z nazwiska, bo nie chcę im robić krzywdy w żaden sposób. Ja chciałbym zwrócić uwagę na to, że jeszcze nie jest za późno, żeby zmienić decyzję. Każda decyzja, nawet taka podjęta pod wpływem chwili, pod wpływem pewnego rodzaju emocji politycznej, może zostać naprawiona.

W ostatnich tygodniach, a właściwie miesiącach, redaktor Marcin Torz sukcesywnie punktuje miasto i pana prezydenta Jacka Sutryka. Od kilkudziesięciu godzin media w całym kraju właśnie, za sprawą kolejnej publikacji redaktora Torza, żyją tematem jednej z pracownic wrocławskiego magistratu, która miała publikować erotyczne zdjęcia i filmy na stronach internetowych. Po ujawnieniu sprawy wczoraj złożyła wypowiedzenie. Urząd miejski w przesłanym oświadczeniu odmówił komentowania tej sprawy. Pan pokusić się o jakiś komentarz?

Przede wszystkim nie chciałbym skupiać się na jednym, konkretnym przykładzie, który zapewne mógłby zostać określony historią o charakterze plotkarskim. Natomiast chciałbym zwrócić uwagę na pewnego rodzaju prawidłowość. W mieście nie funkcjonują jasne ścieżki awansu, jasne procedury awansu, jasne procedury wynagradzania, mimo że regulamin istnieje. Tak samo nie istnieją jasne procedury zgłaszania różnego rodzaju nieprawidłowości. Moim zdaniem to jest niepokojące, że pracownicy urzędu, straży miejskiej, innych jednostek, szukają rozwiązania sprawy, która ich bulwersuje, tak jak w tym przypadku, poza ścieżkami służbowymi. Chciałbym zwrócić uwagę, że najpierw mieliśmy lewy komis, funkcjonujący w budynkach urzędu na placu Nowy Targ. Potem mieliśmy historię, którą ja ujawniłem z kolei, ze strażniczką miejską, która okradała tak naprawdę obcokrajowców na mandatach gotówkowych. Teraz mamy historię z panią, która prowadzi tego rodzaju działalność. W międzyczasie mieliśmy jeszcze oskarżania o mobbing i molestowanie w jednej ze spółek. Tych historii po prostu się mnoży. Pytanie, dlaczego w urzędzie nie działają tak naprawdę wewnętrzne procedury, a nawet jeżeli są wszczynane wewnętrzne postępowania, no to okazuje się, że strażniczka była tylko jedna, nikt więcej takiej procedury nie prowadził. Ja w to absolutnie nie wierzę. Postępowanie wewnętrzne zostało poprowadzone tak, że nie mogło wykazać czegokolwiek innego. Nagle okazuje się, że mobbingu żadnego w spółce nie było. Pan, który prowadził lewy komis nadal pracuje. Natomiast pani, która prowadziła tego rodzaju działalność, została najwyraźniej zmuszona do tego, żeby zrezygnować z dnia na dzień. To jest niepokojące ze względu na to, że ryba psuje się od głowy i wszyscy patrzą na to, jak żadnych standardów nie trzyma prezydent tego miasta, to tego typu standardy idą w dół.

A myśli pan, że to idzie na konto właśnie pana prezydenta i że to jest w sumie gdzieś ostatecznie ważne dla wrocławian? Czy to jest istotne? Czy w dniu, w którym będą wrzucać swój głos do urny, kartkę z głosem, to właśnie te historie będą ciążyć?

Na pewno będą ciążyć, ze względu na to, że w Urząd Miasta Wrocławia przez długie, długie lata był najlepszym urzędem na Dolnym Śląsku. Wszyscy urzędnicy mówili, że to jest bardzo wysoki poziom organizacji i wszyscy mieli ochotę pracować, ze względu na to, że wiedzieli, że to jest naprawdę dobra firma. Dzisiaj ci szeregowi pracownicy, pracownicy średniego szczebla, również dyrektorzy, są oburzeni tym, jaki upadek jest w tej organizacji, jak funkcjonują podwójne standardy. Zarządzanie poprzez lajki na Facebooku, obchodzenie procedur, obchodzenie ekspertów, którzy byli zatrudniani przez 30 lat przez Bogdana Zdrojewskiego, przez Rafała Dutkiewicza. Oni dzisiaj, na skutek tego, są zdemotywowani. Na skutek tego nie przejawiają takie inicjatywy, jak mogliby. Marnuje się ich potencjał, bo patrzą na to, jak wąska klika wokół prezydenta zgarnia naprawdę olbrzymią kasę i ta wąska partia dyrektorów rządzi miastem. Tymczasem podwyżki w mieście nie nadążają nawet za wskaźnikiem inflacji dla zwykłych pracowników. Pewnie dlatego, że przejadane są te pieniądze przez grupę beneficjentów, tak zwanych patrycjuszy urzędowych W mojej opinii jest to urągające dla tych pracowników, którzy tworzą nasze miasto, którzy oddają swoje życie, tak naprawdę dla naszej społeczności.

Mocne ocena, panie radny. Zobaczymy, co przyniosą wybory, a raczej ich rozstrzygnięcie i kto ostatecznie jeszcze będzie walczyć o głosy wrocławian. Więc porozmawiajmy w takim razie uczciwie o Wrocławiu, bo pan prezydent Jacek Sutryk we wtorek na naszej antenie powiedział, że na przykład chciałby, żeby Wrocław był miastem najlepiej zorganizowanego transportu publicznego. Czy pan też, by tego chciał?

Oczywiście, że bym sobie tego życzył, tak jak myślę, że większość wrocławian by sobie tego życzyła. Ja się cieszę, że po 5,5 roku apelowania o to, żeby we Wrocławiu w końcu wypowiedziana została jakaś wizja, chociaż moim zdaniem ona jest bardzo hasłowa i nie za wiele za nią stoi, no to dobrze, że w końcu te apele znalazły swoją przestrzeń. Szkoda, że dopiero na 2 miesiące przed wyborami. Szkoda tego zmarnowanego czasu. Wydaję mi się, że w wygłaszaniu wizji ważna jest wiarygodność i trudno jest posądzać o wiarygodność wizji człowieka, który odpowiedzialny jest za likwidację wspólnego biletu na autobusy, pociągi i tramwaje na terenie miasta, czy współodpowiedzialny. Chciałbym zwrócić uwagę, że wielokrotnie apelowaliśmy, zwracaliśmy uwagę na to, że ten bilet należy przywrócić. Ze względu naprawdę na drobne, z punktu widzenia budżetu miasta czy województwa, zaorany został ten system.

A ja wielokrotnie na antenie Radia Wrocław o tym mówię i apeluję do polityków wszystkich stron sceny politycznej, żeby się właśnie porozumieć w tej sprawie. Natomiast pan prezydent w tym samym wywiadzie mówi, tak: "ja przez 6 lat zrobiłem 1500 zadań za 5 miliardów złotych i ja mogę się z tego bardzo łatwo rozliczyć".

Chciałem zwrócić uwagę, że to nie pan prezydent zrobił, tylko to zrobiła rzesza urzędników, którzy ciężko pracowali na to, żeby te sprawy zostały dla wrocławian załatwione. Nie robili tego, proszę mi wierzyć i myślę, że mieszkańcy wiedzą, że ci już nie robili tego dla lajków pana prezydenta i dlatego, żebym on mógł się pochwalić tym w wywiadzie w Radiu Wrocław. Natomiast chciałbym zwrócić uwagę na to, że przez te 5 lat nie powstał wieloletni plan inwestycyjny. To była taka dobra tradycja we Wrocławiu, że inwestycje planowało się w układzie wieloletnim. Myśmy zgłosili ponad 200 zadań do tego planu w roku 2019-2020 i ten plan znikł jak Amba Fatima, była i ni ma. W pewnym momencie po prostu zaprzestano planowania strategicznego i okazuje się, że no można mnożyć różnego rodzaju zadania, tylko potem okazuje się, że te zadania na przykład są sprzeczne, jak kiedyś przeprowadzono remont placu Nowy Targ, a teraz trzeba przeprowadzać jeszcze raz, bo ktoś kiedyś nie pomyślał.

Jak odkorkować południe Wrocławia? Jak odkorkować Ołtaszyn, Wojszyce, Jagodno? Dochodzi do takich sytuacji, że w ramach budżetu obywatelskiego wrocławianie, mieszkańcy właśnie tamtych osiedli proponują swoje rozwiązania. Nic z tego nie wychodzi. Problem jest ogromny. Pytanie, czy w ogóle jest nadzieja i jest jakieś efektywne rozwiązanie, żeby cokolwiek zmienić właśnie tam, ale nie tylko tam, bo w sumie moglibyśmy spojrzeć też na północ, wschód czy zachód miasta?

Ja nie chcę dzisiaj kłaść kompleksowych rozwiązań ze względu na to, że dyskusja o charakterze programowym jest jeszcze przed nami. Natomiast pracują nad tym znakomicie eksperci, którzy przedstawią wizję zintegrowanego transportu szynowego czy kolejowego, tramwajowego czy autobusowego, który odciążyłby w znacznej mierze transport indywidualny na sieci, która dzisiaj, omówmy się, że jest po prostu niewydolna. W dużym skrócie, należy zrealizować plan tramwajowy, do którego realizacji zobowiązał się pan prezydent.

Skąd wziąć pieniądze?

Pieniądze pojawią się choćby KPO. My wskazywaliśmy rokrocznie, że 50 milionów złotych rocznie jest przejadanych na niepotrzebne czy zbędne etaty, na zbyt wysokie wynagrodzenia, na autopromocję, na wydawanie gazetki...

Ok. Te tramwaje to raz.

Skuteczna komunikacja kolejowa, czyli wplecenie całego systemu np. obwodnicy towarowej w system transportowy miasta. Umówmy się, że tego ćwierć miliona aut, który wjeżdża do nas codziennie z gmin ościennych.

Już nawet więcej.

Już nawet więcej. Nie zmieścimy wszystkich na naszych drogach. Trzeba po prostu ludziom zaoferować alternatywę. Musi wrócić wspólny bilet oczywiście. Natomiast należy też przeprowadzić tych ciągów komunikacyjnych, które zapewniają transport indywidualny, ze względu na to, że Węzeł Bielański i cała ulica Karkonoska dzisiaj jest po prostu niewydolna. Podobnie mamy, jeżeli chodzi o okolice ulicy Poprzecznej. Zresztą dzisiaj mamy konferencję prasową na temat gęstości zabudowy, która jest planowana tam wzdłuż ulicy Poprzecznej. Duże postępy są, jeżeli chodzi o zachód miasta, ale tam też jest sporo do wykonania.

Kto pod koniec kwietnia, bo pewnie tak będzie, zostanie nowym albo nowym-starym prezydentem Wrocławia?

Nie jestem hazardzistą.

Słusznie.

To zgubny nałóg i państwa zniechęcam. Natomiast my dzisiaj możemy się założyć i w razie czego proszę mnie z tego rozliczyć za 2 miesiące: prezydentem będzie Michał Jaros. Chciałbym zwrócić uwagę na to, że 2 miesiące temu, kiedy rozmawialiśmy, był poruszany cały szereg kwestii, na przykład w zakresie odbudowania Koalicji Obywatelskiej we Wrocławiu. Zwracałem uwagę na to, że pojawia się taka możliwość. I co się stało? Jest ona odbudowywana. Po prostu potrzebny był do tego skuteczny lider i wydaje mi się, że dzisiaj takiego lidera mamy.

Posłuchaj całej rozmowy:


Komentarze (13)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Jarosław 2024-02-12 01:27:21 z adresu IP: (37.30.xxx.xxx)
,,Ty gówniarzu obsrany!” Rzekł król kmiotów i złodziei do obywatela Polski :))
~Janusz2024-02-10 08:22:53 z adresu IP: (91.90.xxx.xxx)
Czy nowoczesna już spłaciła sowie zadłużenie
~Ewa2024-02-09 19:23:29 z adresu IP: (31.60.xxx.xxx)
A Mariola z pornola z urzędu miejskiego zrobiła żywą reklamę Wrocławia w całej Polsce
~Miłośnik2024-02-09 20:17:06 z adresu IP: (31.60.xxx.xxx)
Pewnie ładna była, to zrobiła.
~Zeniepokojony2024-02-09 17:33:34 z adresu IP: (31.60.xxx.xxx)
I taki ktoś w radiu naucza o moralności w polityce. Co za czasy.
~zwyrodniała demokracja i 2024-02-09 15:57:49 z adresu IP: (2a00:f41:181b:1370:64fe:x:x:x)
Uhle: będziemy walić w niego deską z gwoździem aż padnie. To Uhle przed laty o Dutkiewiczu. Rzeczywiście demokratycznie...
~Były radny2024-02-09 15:40:32 z adresu IP: (31.60.xxx.xxx)
Ten gość w poprzedniej kadencji zmieniał barwy polityczne i w tej, kończącej, się także. Nie można do niego obracać się plecami i kupować używanego auta.
~Franek 2024-02-09 13:02:06 z adresu IP: (31.178.xxx.xxx)
Prezydent Wrocławia powinien być bezpartyjny.
~Zuzanna2024-02-09 12:28:46 z adresu IP: (2a01:112f:4302:b700:cc08:x:x:x)
Grupa trzymająca władzę we Wrocławiu kłóci się między sobą i próbuje tworzyć pozorną alternatywę. Zgadzam się, ani Sutryk, ani Jaros!
~Boss 2024-02-09 11:33:44 z adresu IP: (2a01:112f:4302:b700:85cf:x:x:x)
Ani Sutryk, ani Jaros. Warto, aby prezydentem Wrocławia został ktoś spoza układu rządzącego miastem od lat. Nowoczesna i P. Uhle jest częścią tego układu. Spory grupy Sutryka z grupą Jarosa ( do niej należy P. Uhle) to kłótnia w rodzinie. Nie dajmy się nabrać.
~prawdę powiadasz 2024-02-10 08:25:56 z adresu IP: (31.60.xxx.xxx)
~Janek2024-02-09 10:38:50 z adresu IP: (91.90.xxx.xxx)
Trzeba mieć tupet aby przez 4 lata klepać co im Sutryk kazał a teraz opowiadać jak to jest w opozycji
~bezpartyjni pisowcy2024-02-09 09:52:17 z adresu IP: (37.30.xxx.xxx)
KAŻDY kandydat będzie dobry, byle nie pisowski, ,,bezpartyjny” i konfederuski