Nie przeżył rutynowego badania. 49-latek zmarł podczas rezonansu

Elżbieta Osowicz, WK | Utworzono: 2024-02-14 13:07 | Zmodyfikowano: 2024-02-14 13:37
Nie przeżył rutynowego badania. 49-latek zmarł podczas rezonansu  - fot. Pixabay (zdjęcie ilustracyjne)
fot. Pixabay (zdjęcie ilustracyjne)

POSŁUCHAJ CAŁEGO PROGRAMU:

Mężczyzna zgłosił się do prywatnej pracowni na diagnostykę jamy brzusznej, bo jak opowiada Radiu Wrocław żona zmarłego, od dłuższego czasu miał problemy gastryczne. Szedł na to badanie bez obaw, bo nikt nie spodziewał się, że może dojść do tragedii:

- Mąż wypełnił krótką ankietę przy okienku, natomiast pani z personelu poprosiła żeby przeszedł do pokoju, w którym miało odbyć się całe badanie. Mąż wszedł i zamknęły się drzwi. Po paru minutach zauważyłam, że zaczął się jakiś taki niepokój wśród personelu, były jakieś szepty. Po kolejnych kilku minutach doszła do mnie informacja, że pacjent stracił przytomność, że zasłabł. Popatrzyłam na obsługę, która była przy mężu, pani klepała go po plecach, próbowała go ocucić. W pewnym momencie zauważyłem że jakaś taka panika zapanowała, bezradność bym powiedziała tego personelu. Próbowały coś zrobić, szukać jakichś leków antywstrząsowych, jak wtedy zrozumiałam. Cały czas było mówione, że pacjent zasłabł. Pogotowie zostało wezwane, no nie szybciej, niż po 10 minutach. Na SOR-ze dostałam taką informację, że przyjdzie zaraz pani doktor. Gdy przyszła, powiedziała, że jest jej bardzo przykro, ale męża nie udało się uratować.

Prywatna pracownia, w której doszło do tragedii, odmówiła komentarza w tej sprawie. W odpowiedzi na nasze pytania przysłała jedynie krótkie oświadczenie:

W świetle ostatnich okoliczności faktycznych i prawnych dotyczących formalnego ustalenia przyczyn tragedii, która dotknęła Pana (nazwisko do wiadomości redakcji) i jego rodzinę jesteśmy zmuszeni do odmowy komentarza w podawanej sprawie, wyrażając jednocześnie głębokie ubolewanie nad nieszczęściem jakie ich spotkało."

Do tego zdarzenia doszło w styczniu ubiegłego roku. Od tamtej pory sprawa jest badana przez prokuraturę, opowiada Radiu Wrocław adwokatka Ilona Kwiecień, reprezentująca poszkodowaną rodzinę:

- W tej sprawie prowadzone są właściwie trzy postępowania. Postępowanie karne, które zostało wszczęte po zawiadomieniu przez szpital o zgonie pacjenta. W postępowaniu karnym ze swojej strony zwracamy uwagę przede wszystkim na zaniechania wywiadu przy udzielaniu świadczenia medycznego ze strony personelu oraz na nieprawidłowości w toku akcji ratowniczej. Powołany został zespół medycyny sądowej z terminem na lipiec 2024. W przypadku przebiegu akcji ratunkowej mamy mnóstwo zastrzeżeń, co do tego jak długo to trwało, jak ogromny chaos panował w placówce. I to jest też element, który bardzo istotny będzie do wyjaśnienia w postępowaniu karnym, w ramach zeznań personelu medycznego, czy rzeczywiście potrafili oni przeprowadzić akcję ratunkową.

Żona zmarłego w rozmowie z Radiem Wrocław oczekuje dogłębnego wyjaśnienia tej sprawy, tak aby taka tragedia nie spotkała też innych pacjentów.

"Pojechałam ze zdrowym człowiekiem, to miało być rutynowe badanie i w ciągu jednej godziny zawaliło się całe nasze życie. Ja wiem, że mojemu mężowi nikt życia nie zwróci i stało się to co się stało, ale wiem, że to było ogromne zaniedbanie osób, które prowadziły i prowadzą tę przychodnię, jak i całego personelu, który w nieumiejętny sposób podszedł do mojego męża. Nie potrafił mu pomóc."

W sprawę zaangażował się też Rzecznik Praw Pacjenta, który w swojej opinii zwraca uwagę na liczne nieprawidłowości, do których mogło dojść podczas badania:

„1. Przed przystąpieniem do wykonania badania RM jamy brzusznej nie zebrano od pacjenta rzetelnego wywiadu w zakresie występowania u niego alergii i astmy oskrzelowej wymagających leczenia farmakologicznego. Pytanie mało by na celu ustalenie, czy pacjenta należy zakwalifikować do grupy o podwyższonym ryzyku reakcji niepożądanej i odpowiednio podjąć działanie redukujące ryzyko wystąpienia ostrej reakcji na gadolinowe środki kontrastowe. Pytanie jest zasadne przy rozważeniu alternatywnych badań, niewymagających podania środka kontrastowego;

2. Podmiot leczniczy nie przeprowadzał szkoleń w zakresie sposobu postępowania personelu medycznego na wypadek wystąpienia zdarzenia niepożądanego o podobnym charakterze;

3. Personel medyczny udzielił pacjentowi pierwszej pomocy, po wystąpieniu wstrząsu anafilaktycznego - podano adrenalinę domięśniowo, prowadzono resuscytację krążeniowo-oddechową. Zgodnie z opinią konsultanta medycznego, powinny zostać wdrożone jeszcze inne działania ratujące życie pacjenta, przy wykorzystaniu określonych środków farmakologicznych."

Rodzina zmarłego oczekuje wyjaśnienia tej sprawy, bo każdy z nas mógł znaleźć się w podobnej sytuacji:

- Pojechałam ze zdrowym człowiekiem, to miało być rutynowe badanie i w ciągu jednej godziny zawaliło się nasze życie. Ja wiem, że mojemu mężowi nikt życia nie zwróci i stało się to co się stało, ale wiem, że to było ogromne zaniedbanie osób, które prowadziły i prowadzą tę przychodnię, jak i całego personelu, który w nieumiejętny sposób podszedł do mojego męża. Nie potrafił mu pomóc. Oczekujemy sprawiedliwości. Musi to wyjść na światło dzienne, chociażby z tego powodu, aby takie sytuacje nie miały już miejsca nigdy w życiu. Nikt o tym nie myśli, że coś może się wydarzyć, a jak już się wydarzy, to nikt nie jest w stanie takiemu pacjentowi pomóc.


Komentarze (17)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~radiolog2024-02-28 17:40:31 z adresu IP: (5.173.xxx.xxx)
Jak nie jesteście lekarzami to co się mądrzycie i wprowadzacie ludzi w błąd. Gadolinowe śr.kontrastowe są dopuszczalne w diagnostyce i często używane, reakcja anafilaktyczna na nie jest bardzo rzadka, jeżeli pacjent wcześniej nie miał podawanego takiego śr. k. to nigdy nie wiadomo jak zareaguje, natomiast trzeba zweryfikować czy było wskazanie do takiego badania, czy nie było bezwzględnych przeciwskazań czy pacjent podpisał zgodę oraz czy prawidłowo została przeprowadzona reanimacja, nawet jeśli tak, nikt nie może zagwarantować jej powodzenia. Bez radiologii medycyna by sobie dzisiaj nie poradziła, ale OCZYWIŚCIE znów nagonka na lekarzy..
~Ewa 2024-02-20 12:17:22 z adresu IP: (37.248.xxx.xxx)
Dlaczego podaje się środki kontrastowe, które są śmiertelnie niebezpieczne?
~majkkk2024-02-16 17:37:27 z adresu IP: (89.64.xxx.xxx)
Wygląda na to, że najważniejsze leki przy wstrząsie anafilaktycznym zostały podane (adrenalina). Uczulenie na środki gadolinowe występuje wyjątkowo rzadko i astma nie jest przeciwwskazaniem do ich podania. Chory miał pecha, że tak zareagował na kontrast.
~Aneta 2024-02-20 12:15:03 z adresu IP: (37.248.xxx.xxx)
To nie jest żaden pech, to efekt podania środka kontrastowego. Środki kontrastowe są bardzo szkodliwe dla człowieka. Mamy przykład. Przed podaniem środka nie zrobiono żadnej próby i oceny zagrożenia.
~NAZWA PLACÓWKI2024-02-15 15:05:35 z adresu IP: (89.64.xxx.xxx)
która to placówka, warto omijać i ostrzec innych. dlaczego nie jest to podane, skoro to bardzo istotna wiadomość dla opinii publicznej? komu służy ten artykuł, placówce?
~obserwator MR2024-02-15 12:33:39 z adresu IP: (83.7.xxx.xxx)
Po KAŻDYM podanym środku dożylnie może nastąpić wstrząs a nawet zgon, a badanie brzucha bez kontrastu niewiele daje, niestety niewielki kawałek promila ludzi po podaniu kontrastu moze umrzeć...a 99,999 % osób moze zostać uratowanych przez wykrycie jakiejs paskudnej choroby...nikt nie poda kontrastu jesli pacjent się na to nie zgodzi...
~gość-ówa2024-02-15 12:51:06 z adresu IP: (31.178.xxx.xxx)
Kontrast podaje się pod koniec badania, z zeznań żony wynika że pacjent stracił przytomność już na początku badania, więc nie podano mu kontrastu
~smutek2024-02-15 09:26:50 z adresu IP: (178.218.xxx.xxx)
Każdy wie, że kontrast zabija ludzi. Nigdy nie podałbym kontrastu na badanie żony. Tylko KU***A nie te kitle JE***NE
~Olo2024-02-15 08:15:54 z adresu IP: (2a00:f41:70ec:a58a:66d6:x:x:x)
Gdzie było to badanie przeprowadzane? Może by tak podać, żebyśmy omijali szerokim łukiem, dla dobra pacjenta.
~Coool2024-02-14 22:45:37 z adresu IP: (83.30.xxx.xxx)
Też miałam wstrząs po penicylinie i ledwo przeżyłam. Ten pacjent dostał kontrast co samo w sobie bywa niebezpieczne i dodatkowo zamknięty w urządzeniu do rezonansu był jak zakuty w dybach. Mógł mieć dodatkowo klaustrofobię, co przyspieszyło zgon.
~2+2=42024-02-14 18:42:06 z adresu IP: (195.254.xxx.xxx)
Będziecie masowo umierać na raka jelit, jecie chleb i wiele wiele innych produktów spożywczych z zatrutego zboża bez żadnej kontroli z ukrainy od oligarchów!
~Rolnik0072024-02-20 13:30:03 z adresu IP: (178.114.xxx.xxx)
Bzdura...bo jemy wiele innego świństwa...i dopiero suma tego świństwa robi swoje!!
~RIP2024-02-14 20:00:38 z adresu IP: (2405:8100:8000:5ca1::x:x:x)
Zmarł człowiek a ty o zbożu, wstydź się
~Mieszkańcy2024-02-14 15:32:52 z adresu IP: (195.182.xxx.xxx)
Ale są tu jakieś przekłamania - miał problemy gastryczne? Czy to był rutynowy zabieg kontrolny zdrowego człowieka? Wnioski jednak są właściwe, bo czy zdrowy czy chory nie powinien umrzeć podczas badania. Medycyna już odeszła, dziś to konowalstwo. Swoją drogą - podziękujmy pisarstwu za wwożenie do Polski zboża ze wschodu, które jest tak skażone, że nadaje się tylko do przemysłu. CI co doprowadzili do wwożenia mieli zapewne świadomość, że zboża te będą zmielone na mąkę a potem trafią do konsumpcji. Dziękujemy za dbanie o nasze zdrowie. Kto się do tego przyczynił? Kto za to odpowie?
~Rolnik0072024-02-20 13:31:41 z adresu IP: (178.114.xxx.xxx)
Macie rację!!
~Aldona2024-02-14 15:19:39 z adresu IP: (80.52.xxx.xxx)
Pani mecenas Kwiecień prowadziła także moją sprawę o błąd medyczny. Bardzo pozdrawiam i polecam.
~Bardzo mi przykro2024-02-14 16:35:26 z adresu IP: (46.171.xxx.xxx)
Potwierdzam poprzednika, to dobry człowiek i godna zaufania Mecenas. Jednocześnie łączę się w bólu z rodziną. Trudno uwierzyć, że zwyczajne badanie mogło doprowadzić do śmierci człowieka. Tym bardziej, że to mógł być każdy z nas, członkowie naszych rodzin...Prawdziwy dramat.