Remontując drogę, odkryli relikty z Epoki Żelaza

Bartosz Szarafin, JD | Utworzono: 2024-02-16 06:22 | Zmodyfikowano: 2024-02-16 06:44
Remontując drogę, odkryli relikty z Epoki Żelaza - fot. Bartosz Szarafin
fot. Bartosz Szarafin

Historia kołem się toczy. W 1854 roku, podczas budowy kolei do Dzierżoniowa przy ul. Kraszowickiej w Świdnicy, odkryto cmentarz kultury łużyckiej. Kolejny raz natrafiono na groby w 1903 roku podczas modernizacji linii. Wtedy też dokonano badań archeologicznych. Gdy wydawało się, że teren jest czysty, scenariusz powtórzył się teraz, w 2024.

- Amfory to tzw. przystawki, w których wraz ze zmarłymi chowano dary niezbędne do lepszego życia po śmierci - mówi dr Dobiesław Karst, dyrektor Muzeum Dawnego Kupiectwa w Świdnicy:

"Różne te dary... Metalowe czasami znajdowano, gliniane grzechotki, towarzyszyły też takie gliniane ptaszki, które w Świdnicy w dużej ilości się pojawiły. Także starano się, aby ten zmarły miał w zaświatach wszystko to, czego potrzebował."

Ceramiczne amfory mogą mieć nawet 2700 lat. -Poza uszkodzeniami koparki, zachowały się w doskonałym stanie - opisuje Marek Kowalski z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Wałbrzychu:

"One są lekko uszkodzone, natomiast są w bardzo dobrym stanie ze względu na sposób wykonania. Tam do ich wykonania użyto lepszej jakości gliny, drobniejszej domieszki. Dodatkowym elementem, który tutaj zastosowano, jest grafit, który spowodował takie jakby wyświecenie tej ceramiki, że ona po umyciu będzie taka błyszcząca lekko."

Na razie jednak umyć ich nie można. Odkrycie będzie przedmiotem dalszych badań archeologicznych. Nie wyklucza się badań antropologicznych i DNA, które mogą opowiedzieć więcej o dawnych świdniczanach. 

- Każde badania archeologiczne coś wnoszą. Pozwolą nam ustalić zasięg cmentarzyska, tu od strony Świdnicy. No i być może, że pojawią się jakieś sensacyjne znaleziska - mówi dr Dobiesław Karst z Muzeum Dawnego Kupiectwa w Świdnicy:

"Jeżeli udałoby się te badania DNA przeprowadzić i pozyskać takie próbki będziemy wiedzieli, kim był pierwszy świdniczanin" - dodaje Marek Kowalski z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Wałbrzychu.

Przygotowania do badań ruszyły natychmiast. Będzie je koordynował archeolog specjalizujący się w okresie halsztackim. Jak dodaje świdnicki magistrat "znalezisko nie zagraża inwestycji. Kilometrowy odcinek ul. Kraszowickiej będzie gotowy w listopadzie tego roku". A miejsce odkrycia też jest nieprzypadkowe. Teren, na którym znaleziono amfory to dawny cmentarz łużycki. Odkryli go Niemcy w 1854 roku podczas budowy linii kolejowej do Dzierżoniowa. W 1903, podczas przebudowy, prowadzono tam pierwsze badania archeologiczne. Kontynuowano je w okresie powojennym. Zbadano wówczas kilkadziesiąt grobów. Znaleziono w nich urny popielnicowe i przystawki (naczynia) z darami grobowymi, m.in. ptaszki grzechotki, żelazne szpile czy też noże. Jak pokazały obecne prace remontowe drogi - nie wszystko wówczas zostało wykopane.

POSŁUCHAJ:

fot. W. Bąkiewicz / UM w Świdnicy


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.