Magia hali w Lubinie tym razem nie pomogła

Robert Skrzyński, PP/PAP | Utworzono: 2024-02-28 20:45 | Zmodyfikowano: 2024-02-28 20:45
Magia hali w Lubinie tym razem nie pomogła - fot. Robert Skrzyński
fot. Robert Skrzyński

Spotkanie rozpoczęło się od bardzo twardej gry w defensywie z obu stron. Prowadzenie dla biało-czerwonych zdobyła Sylwia Matuszczyk, a w polskiej bramce świetne interwencje notowała Adrianna Płaczek, która obroniła m. in. rzut karny. Nasze zawodniczki dobrze broniły, ale miały duże problemy ze skutecznością w ataku. Po 10 minutach i rzucie karnym Magdy Balsam Polki prowadziły 3:2.

Koncertowo w bramce spisywała się Płaczek, która powstrzymywała aktualne wicemistrzynie Europy i brązowe medalistki mistrzostw świata nawet w sytuacjach sam na sam. Ale i bramkarka Danii Althea Reinhardt notowała wiele udanych interwencji. Po 17 minutach na tablicy wyników ponownie był remis 4:4.

Dunki na pierwsze prowadzenie w meczu wyszły w 19. minucie po rzucie Heleny Hageso. Po kolejnej bramce, tym razem z rzutu karnego Kristiny Jorgensen, o czas poprosił selekcjoner Polek Arne Senstad.

Tuż po tej przerwie do bramki rywalek trafiła Magda Więckowska. Polki miały szansę na remis, ale rzut Aleksandry Rosiak był zbyt lekki by zaskoczyć bramkarkę rywalek. W 27. minucie na tablicy wyników było 9:9, a skutecznie rzut karny wykonała Balsam. Dwie bramki z rzędu zdobyły jednak rywalki i po 30 minutach gry Polki przegrywały 9:11.

Początek drugiej połowy był udany dla naszych rywalek, które szybko zdobyły dwie bramki i prowadziły 13:9. Szybko jednak odpowiedziały Karolina Kochaniak-Sala i Matuszczyk. Po kolejnym rzucie Kochaniak-Sali Polki przegrywały już tylko 12:13. Dunki odzyskały bezpieczną przewagę i w 37. minucie prowadziły 16:13, ale Polki ponownie za sprawą Kochaniak-Sali i Moniki Kobylińskiej wróciły do gry. Nasze zawodniczki usiłowały gonić rywalki, ale musiały oddawać rzuty z trudnych pozycji.

Dunki chciały kontrolować przebieg wydarzeń na parkiecie, ale białoczerwone nie zamierzały ułatwiać im zadania. W 45. minucie było 17:19. Świetnie kolejne akcje rozegrała Daria Michalak. Najpierw zdobyła bramkę, a potem wywalczyła rzut karny, który na gola zamieniła Balsam i był już remis 19:19.

Trzy kolejne bramki rzuciły jednak rywalki i w 53. minucie prowadziły 22:19 i utrzymywały 3-4 bramkową przewagę. Polki walczyły bardzo ambitnie przy wsparciu kompletu kibiców w hali RCS, ale nie były w stanie odrobić strat. Ostatecznie biało-czerwone uległy rywalkom 22:26.

W meczu z Danią zagrało 5 zawodniczek KGHM MKS Zagłębia Lubin - Karolina Kochaniak-Sala, Daria Michalak, Adrianna Górna, Barbara Zima i debiutująca w kadrze Daria Przywara.

W sobotę Polki ponownie spotkają się z Danią, tym razem na wyjeździe. W grupie eliminacyjnej będziemy walczyć jeszcze z Kosowem. Awans do turnieju finałowego wywalczą dwie najlepsze drużyny.

Polska – Dania 22:26 (9:11)

Polska: Barbara Zima, Adrianna Płaczek – Monika Kobylińska 5, Daria Michalak 4, Magda Balsam 4, Karolina Kochaniak-Sala 3, Sylwia Matuszczyk 2, Magda Więckowska 2, Aleksandra Rosiak 1, Marlena Urbańska 1, Emilia Galińska 0, Adrianna Górna 0, Aleksandra Tomczyk 0, Paulina Uścinowicz 0, Dagmara Nocuń 0.

Dania: Anna Kristensen, Althea Reinhardt – Kristina Jorgensen 5, Sarah Iversen 4, Anne Mette Hansen 4, Elma Halilcevic 3, Mie Hojlund 3, Louise Vinter Burgaard 2, Trine Ostegaard 2, Helena Hageso 2, Emma Friis 1, Helena Elver 0, Rikke Iversen 0.

Sędziowie: Marko Sekulic i Vladimir Jovandic (Serbia). Widzów: 3000.

POSŁUCHAJ ROZMÓW ROBERTA SKRZYŃSKIEGO Z MONIKĄ KOBYLIŃSKĄ, MAGDĄ BALSAM i DARIĄ MICHALAK:


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.