W rozdzielni i we Dworze Polskim

Nie wszyscy w Polsce kochali naszego papieża. I nie chodzi tylko o tych zwiezionych do naszego kraju na sowieckich tankach NKWD, w rodzaju Urbana czy Bermana. Ziomecki w PRL - owskiej prasie szydził z ojca świętwgo od pierwszej pielgrzymki z roku 1979 a Jarosław Gowin w "Więzi" (piśmidła z jakichś powodów nazywanego "katolickim") pielgrzymkę z roku 1991 komentował słowami: "Jan Paweł II już nie rozumie Polski". Cóż - tacy jak Gowin i jemu podobni chyba już nigdy nie pojmą, czym jest Polska.

16 pażdziernika 1978 ... W czasie, kiedy tańczyłem z radości na wieść tego, co się wydarzyło w Watykanie, w KC PZPR wszyscy darli się na całe gardło tak długo, aż nie byli już w stanie wrzeszczeć i popadali na fotele skutkiem krańcowego fizycznego i nerwowego wyczerpania. Wg Spasowskiego "nikt chyba w cały swoim życiu nie słyszał tyle razy, ile ja wtedy, tego słowa oznaczającego piękną, aczkolwiek niezbyt dobrze się prowadzącą dziewczynę. To słówko na "k..." z przeciągłym "rrr..." w środku każdy ze świty Gierka wywrzaskiwał pełnym gardłem, raz za razem, bez końca, do upadłego..."

W książce "Prawdziwe wyzwolenie" Romuald Spasowski opisuje moment, w którym do KC PZPR dotarła informacja o wyborze kardynała Wojtyły na papieża. KC właśnie obradowało, Spasowski był tam jako ekspert od relacji z USA. Kapitalnie opisał to, co się wtedy zaczęło tam dziać ... :)

W stanie wojennym Jaruzelski (rękami jego "sejmu") prawo wprowadził umożliwiające zakładanie związków wyznaniowych złożonych już z 15 osób. Oczywiście chodziło o generowanie wszelkiego rodzaju sekt, rozsadzanie Kościoła, odciąganie od niego młodzieży, szerzenie antykościelnych, antychrześcijańskich patologii. Bo dla Jaruzelskich i innych ludzi sowieckich Kościół to był najpierwszy cel do zniszczenia. To samo prawo obowiązuje do dziś. Piętnastoosobowe "kościoły" zakładane są tylko po to, by urządzać "msze" z durszklakami na głowach "kapłanów", by je "odprawiali" faceci w kabaretkach i stringach. A wszystko za kasę przewaloną za sprawą podatkowych, celnych i innych przywilejów dla takich "związków wyznaniowych", co też oczywiście było celem junty Jaruzelskiego.

Były czasy Jana Pawła Wielkiego. A teraz, w jednym z ostatnich numerów "Wysokich Obcasów", wywiad zamieścili z "biskupem", który specjalny "kościół" założył dla homoseksualistów. I wszystko w tonie "och i ach" ... Takie czasy przyszły ...

Komuniści szału dostali, kiedy kardynał Wojtyła został papieżem. Breżniew przypłacił to niemal zawałem. Postkomuna do dzisiaj nie może przeboleć tego, że Polak wyniesiony został na tron papieski. I dlatego się dziś na naszym świętym mści, kubły polmyj na niego wylewa a najpodlejsi z podłych nawet żądają zmiany nazwy wrocławskiego Placu Jana Pawła II.

A jednym z wątków, które w książce Pani Redaktor zaskoczyły mnie najbardziej, była rozmowa z inną panią redaktor na temat jednego z najbardziej żałosnych bzdetów, jakie w Polsce napisano. No ale to wspomnienie o brechtach Błońskiego, którymi zanieczyścił i tak pełen nieczystości "Obłudnik Powszechny", odwołuje się do czasów sprzed trzydziestu kilku lat. Dziś każdy, kto zna historię na pewno wie, jak nikczemnymi bzdetami były owe paplaniny Błońskiego. Polecam czytać! Ze zrozumieniem :)!

Polecam "LeoPolkę" - książkę pani redaktor Marii Woś. Kopalnia wiedzy! I o Lwowie i o historii i z wątkami takimi, które zaskoczą wszystkich.