Prokuratura: Bezdomny nie został zamurowany

Leszek Mordarski | Utworzono: 2014-06-05 08:52 | Zmodyfikowano: 2014-06-05 09:01
Prokuratura: Bezdomny nie został zamurowany - Fot. Tomasz Walków (Wroclaw.pl)
Fot. Tomasz Walków (Wroclaw.pl)

Jego ciało znaleziono w styczniu w pustostanie na placu Wróblewskiego we Wrocławiu. Na zwłoki Krzysztofa K. natrafili pracownicy schroniska Brata Alberta, którzy po wyłamaniu płyt zasłaniających okna i drzwi byłego sklepu, weszli do odwiedzanego przez bezdomnych budynku. Obiekt na polecenie policji, miesiąc wcześniej został właśnie przed nimi szczelnie zamknięty. Po śmierci Krzysztofa K. pojawiło się podejrzenie, że były sklep został "zamurowany" bez uprzedniego sprawdzenia, czy ktoś w środku nie pozostał.

Śledczy obalili te twierdzenia. Jak mówi rzeczniczka wrocławskiej prokuratury Małgorzata Klaus, śmierć Krzysztofa K. nastąpiła mniej więcej 2 tygodnie przed odnalezieniem zwłok. Było to zatem dużo później niż moment zabezpieczenia budynku. Mężczyzna musiał tam zatem "pomieszkiwać" co najmniej czternaście dni przed śmiercią. Bezdomny zmarł rzeczywiście w wyniku wycieńczenia organizmu, ale nie na skutek wygłodzenia, tylko z powodu nadużywania alkoholu - uznali eksperci z medycyny sądowej.


Komentarze (2)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~maciek2014-08-29 10:03:29 z adresu IP: (83.4.xxx.xxx)
No, "pomieszkiwał" se dwa tygodnie po zamurowaniu, bo był zamurowany i nie mógł wyjść. Prokuratura powinna go jeszcze oskarzyć o oszustwo, że tak długo żył, zanim umarł z głodu. A nie, umarł z powodu wódy, bo nie miał co jeść, więc ją pił. Bo nie miał co robić - był zamurowany, pamiętacie?
~Adam2014-06-05 10:45:26 z adresu IP: (156.17.xxx.xxx)
Taaaa, łatwo tak powiedzieć, zwalić wszystko na wódę i mieć czyste sumienie...