Górnik do KGHM: Nie zapłacicie, to spotkamy się w sądzie

Andrzej Andrzejewski | Utworzono: 2014-09-18 06:57 | Zmodyfikowano: 2014-09-18 08:13
Górnik do KGHM: Nie zapłacicie, to spotkamy się w sądzie -

Kiedy pod koniec 2012 roku Rząd wprowadzał podatek od niektórych kopalin, eksperci nie mieli wątpliwości, że chodzi o łatanie dziury budżetowej kosztem jednej firmy: największego dolnośląskiego holdingu KGHM "Polska Miedź". Prezes spółki przyznał wówczas, że obciążenie spółki daniną w wysokości prawie 7 milionów złotych (6,8 mln) dziennie oznacza, że niektóre oddziały czy kopalnie staną się nierentowne. I choć załoga przekroczyła produkcyjne normy, to już wiadomo, że statystyczny pracownik holdingu otrzyma znacznie mniejszą premię za ubiegły rok.

Sprawa znajdzie swój finał w sądzie. Przy czym wezwanie na rozprawę nie otrzymają autorzy zmian podatkowych, ale... prezesi "Polskiej Miedzi".

2 miliardy 200 milionów złotych - taką kwotę "Polska Miedź" musiała odprowadzić do Skarbu Państwa za 2013 rok w ramach podatku od niektórych kopalin. Podatku, który w Polsce dotyczy tylko jednej firmy, właśnie KGHM-u. Szef miedziowej "Solidarności", Józef Czyczerski od momentu wprowadzenia tej daniny twierdzi, że jej wysokość musi się przełożyć na zarobki górników, hutników, a nawet pani sprzątającej.

fot. Agnico-Eagle/Wikipedia

Jan na ironię 2013 rok był znacznie bardziej pracowity dla załogi. Wzrosło zarówno wydobycie jak i przetwórstwo - po to, by zarobić na podatek. Związkowcy uznają, że choćby dlatego pracownicy nie powinni zarobić mniej niż w ubiegłym roku i domagają się wypłaty jeszcze 40 milionów. - To niemożliwe - wyjaśnia Anna Osadczuk z Biura Prasowego Zarządu Polskiej Miedzi.

Ale o taką możliwość miedziowa "Solidarność" ma zamiar walczyć przed sądem.

Miedziową "Solidarność" już poparła równie wielka i zazwyczaj konkurencyjna centrala związkowa - Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Miedziowego. Jej szef, Leszek Hajdacki, zapewnia, że z równym zainteresowaniem będzie czekał na wyrok.

Tylko, że zdaniem przedstawicielki zarządu, prezesi Polskiej Miedzi nie mają wpływu na podatki obowiązujące w naszym kraju. Fot. Krzychu6/Wikipedia

Podobnie jak nie mają wpływu na notowania miedzi na londyńskiej giełdzie metali kolorowych, czy kurs dolara i euro do złotówki, czyli te zmienne, które mają istotny wpływ na ostateczny zysk wypracowany przez całą załogę holdingu.

Iwo Klisz
Iwo Klisz
adwokat
Pomimo tego, że to podatek od kopalin został wprowadzony przez rząd, to KGHM będzie musiał zapłacić dodatkowe pieniądze pracownikom. Istotą tej sprawy nie jest bowiem to, kto jest winny za to, że pracodawca uzyskuje niższe zyski, a to w jaki sposób zinterpretować porozumienie zawarte przez pracodawcę (KGHM) z organizacjami związkowymi. Ostatecznie tej interpretacji będzie dokonywał Sąd Pracy. Jeśli treść porozumienia daje podstawy do tego, aby uznać, iż nowe zasady wypłaty premii dla pracowników obowiązują od chwili podpisania porozumienia, albo nawet wstecz - tj. od chwili ostatniej wypłaty premii na starych zasadach, to pracownicy mają szanse na wygraną i na wypłatę wyższych premii.

A chodzi o 6 milionów 700 tysięcy złotych, które codziennie spółka odprowadza do Skarbu Państwa. W zestawieniu z ponad dwoma miliardami - bo tyle co roku firma wypłaca 18 i pół tysiącom pracowników - sporne 40 milionów złotych stanowi mniej niż pół procent.

Na razie nie wiadomo który z górników wezwie do sądu swoich prezesów. Pozew ma zostać wysłany jutro przed południem.


Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~jacoa2015-01-31 14:52:32 z adresu IP: (89.68.xxx.xxx)
Pieniądze sa spore w kghm, ale pracownicy wcale duzo nie zarabiają albo na swoim forum gowork. pl/opinie_czytaj,30496 zaniżają zarobki.