Pieprz ministrze pierogi, a nie głupoty (PRZEGLĄD PRASY)

Wacław Sondej | Utworzono: 2015-04-02 07:16 | Zmodyfikowano: 2015-04-02 07:13
Pieprz ministrze pierogi, a nie głupoty (PRZEGLĄD PRASY) - fot. archiwum prw.pl
fot. archiwum prw.pl

"Wielki Nieobecny" - taki tytuł wita dzisiaj czytelników Gazety Wyborczej. Jest to nawiązanie do 10. rocznicy śmierci Papieża Polaka. Adam Michnik przypomina, że "Był syntezą najlepszych tradycji polskiej kultury. (Jego) katolicyzm był katolicyzmem ewangelii miłości bliźniego, a nie anatemy, wykluczenia i wrogości" - ocenia naczelny Wyborczej. To jest ocena adresowana do wszystkich, ale do polityków jakby bardziej.

Jeśli zaś chodzi o tych "wszystkich", to jest w dzisiejszych publikacjach rocznicowych poszukiwanie ducha JPII. Jest rozglądanie się za naszymi dobrymi dokonaniami i w ogóle za szczególnymi cechami zbiorowości, którą zwaliśmy pokoleniem Jana Pawła II. Jest coś jeszcze z tego? W komentarzu Bogusława Chraboty z Rzeczpospolitej znajduję takie zdania: "(Czyżby) Duch, który zstąpił, by odmienić oblicze tej ziemi na zawsze opuścił Polaków, że zagubiliśmy tak intensywnie rozbudzane przez Papieża poczucie jedności i solidarności?(...) Gdzież przesłanie, które nam zostawił?" - pyta redaktor Chrabota.
Rzeczpospolita dziś ma aż 5 stron w całości niemal poświęconych Karolowi Wojtyle, świętemu Janowi Pawłowi II. Jak nośnym tematem są jego nauki, świadczy miejsce, które po dziesięciu latach znalazł w tabloidach. W Super Expressie okolicznościowy tekst ukazał się na stronie 8., wciśnięty pomiędzy siostrzeńca co chciał zabić dla spadku, a ofiarę komornika wołającego "gdzie są moje garnitury za milion zł".

Tyle o zmarnowanej szansie na podniesienie poziomu naszej zbiorowej dobrości. Inna sprawa, że przykład nie chce płynąć z góry. Rzeczpospolita pisze, że z dobrej inicjatywy prezydenta wyszły nici. Bronisław Komorowski

zaproponował, by fiskus rozstrzygał wątpliwości podatkowe na korzyść płatnika. Rząd się na to nie zgodził. Czyli tam, gdzie jest szansa wyinterpretowania prawa na niekorzyść podatnika, to choć istnieje i inna szansa, trzeba będzie bulić. I za to pana kochamy, panie ministrze Szczurek. Chociaż... Wczoraj minister pokazał się w barze mlecznym. Zjadł zupę i pierogi. Smakowało mu, bo ugiął się przed konsumentami i zmienił przepis. Teraz znowu można w barach mlecznych używać przypraw. Minister sobie podjadł, a ja mam niedosyt. Bo on co prawda osobiście powiedział, że przepis był durny i teraz w barach można przyprawiać. A ja wciąż czekam, może nawet nie samotnie, że pojawi się zakaz pieprzenia głupot w ministerialnych rozporządzeniach. A tu cisza...
Do usłyszenia się z Państwem...

 


Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Fałszywym prorokom2015-04-02 07:29:30 z adresu IP: (178.36.xxx.xxx)
Czy naczelny Wybiórczej kontynuuje tradycje myśli Faryzeuszy!?........