Pracownik Biblioteki Uniwersyteckiej okradał ją przez 16 lat

Sylwia Jurgiel | Utworzono: 2015-05-12 14:32 | Zmodyfikowano: 2015-05-12 14:32
Pracownik Biblioteki Uniwersyteckiej okradał ją przez 16 lat - Fot. Wikipedia/SPUTNIK 1
Fot. Wikipedia/SPUTNIK 1

2 lata w zawieszeniu na 5 lat - na taką karę został skazany Andrzej R. były pracownik Biblioteki Uniwersytetu Wrocławskiego, który był oskarżony o to, że przez blisko 16 lat kradł cenne książki, które potem z zyskiem sprzedawał.

Mężczyzna przyznał się do winy i postanowił dobrowolnie poddać się karze. Na to musiał się jeszcze zgodzić sąd, ale jak się dziś okazało nie było żadnych wątpliwości. Mężczyzna do 2009 roku pracował w bibliotece na stanowisku kierownika oddziału magazynów i konserwacji zbiorów. Wtedy właśnie sprawa wyszła na jaw. Z aktu oskarżenia wynika, że przywłaszczył sobie nie mniej niż 13 woluminów. Według śledczych były to dzieła "szczególnie cenne dla kultury". A wśród nich m.in. wydawnictwa Akademii Cesarskiej w Sankt Petersburgu pochodzące z XVIII i XIX wieku. Skradzione egzemplarze oskarżony miał sprzedawać w antykwariatach lub na giełdach staroci. Część znaleziono w jego domu.


Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Mariot2015-05-12 10:49:02 z adresu IP: (88.156.xxx.xxx)
Jak można sprzedać z zyskiem coś co się ukradło? A co miał zrobić? Rozdawać i jeszcze do nich dopłacać? Sama kradzież to już zysk. Złodziej zyskał z zyskiem. Ja rozumiem gdyby on te książki kupił i potem sprzedał. Można tutaj mówić o zysku. Ale nie w przypadku gdy je ukardł -.-