Rejonizacja na wrocławskich porodówkach?

Elżbieta Osowicz | Utworzono: 2015-07-29 08:29 | Zmodyfikowano: 2015-07-29 08:30
Rejonizacja na wrocławskich porodówkach? - Zdjęcie ilustracyjne (fot. prw.pl)
Zdjęcie ilustracyjne (fot. prw.pl)

Według Wojciecha Witkiewicza pozostałe ciężarne mogą być przyjmowane tylko wtedy. gdy placówka będzie miała wolne miejsca. Takie miały być ustalenia wczorajszego spotkania z Ministrem Zdrowia we Wrocławiu.

Dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego, Piotr Pobrotyn uspokaja, że niewiele się zmieni, bo ustalenia dotyczą podziału miasta dla karetek, które i tak zgodnie z ustawą o ratownictwie medycznym wożą chorych do najbliższych placówek:

Miasto dla karetek jest zwykle podzielone na cztery obszary, na czas zamknięcia porodówki na Brochowie, rejony będą trzy. Zarówno Ministerstwo Zdrowia jak i NFZ podkreślają, że nadal obowiązuje ustawa która daje pacjentom prawo wyboru szpitala, więc placówka nie może segregować chorych ze względu na zameldowanie.

Wiadomość gruchnęła po spotkaniu dyrektorów i ordynatorów oddziałów położniczych z ministrem zdrowia Marianem Zembalą. Według informacji niektórych lekarzy, którzy uczestniczyli w spotkaniu, miasto ma być podzielone na 4 obszary i tam mają być wożone kobiety. Ma to być między innymi pomysł na odciążenie obleganej porodówki przy Kamieńskiego.

Posłuchaj rozmowy z dyr. Wojciechem Witkiewiczem:

Jarosław Maroszek z Urzędu Marszałkowskiego tłumaczy, że doszło do nieporozumienia, bo chodzi jedynie o kobiety, które są przewożone karetkami. Te zgodnie z ustawą o ratownictwie medycznym mają jechać do najbliższego ośrodka. Każda inna pacjentka ma prawo wyboru szpitala w którym chce urodzić dziecko - potwierdza to także rzeczniczka dolnośląskiego NFZ, Joanna Mierzwińska, która tłumaczy że to rozwiązanie dotyczy tylko karetek.


Z zestawienia NFZ dotyczącego porodów w rejonie wrocławskim wynika, że najbardziej oblężony jest ośrodek przy Kamieńskiego we Wrocławiu. W pierwszej połowie tego roku urodziło się tam 1400 dzieci. W porównywalnym, jeśli chodzi o liczbę łóżek ośrodku przy Borowskiej było o 400 porodów mniej. Z danych Funduszy wynika także, że kobiety nie chcą rodzić w ośrodkach powiatowych, na przykład Strzelińskie Centrum Medyczne wybrało tylko 160 ciężarnych, niewiele więcej rodziło w Wołowie.

KOMUNIKAT ZE STRONY MINISTERSTWA ZDROWIA (źródło)

Reklama

Komentarze (3)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~MMR2015-07-30 19:46:23 z adresu IP: (89.64.xxx.xxx)
No ja na bieżąco jestem w temacie porodowek właśnie koleżanka rodzi na Klinikach to co tam sie dzieje to jakas masakra kobiety nie maja gdzie rodzic to co sie obecnie dzieje we Wrocławiu to jakas masakra i nikt z tym nic nie zrobi bo nie ma pomysłu jak wyjść z impasu. Podstawowe pytanie dlaczego powstają oddziały położnicze bez oddziału patologii. To jedno z kryterium jakie kobieta roszada bierze pod uwagę. Bo w razie czego jest odpowiedni oddział ktory zajmie sie naszym maleństwem bez potrzeby przewożenia. Ponadto nie jest tajemnica ze na takich oddziałach leżą tez kobiety które maja prawidłowa ciąże ale nie było wolnego loz a na oddziale położniczym. Generalnie jak to w piosence wszyscy o wszystkim wiedza a i tak nikt nic nie zrobi.
~Pacjentka rodząca 20142015-07-29 23:45:59 z adresu IP: (85.222.xxx.xxx)
Dlatego ze z tego nie mozna zrobić medialnej afery i a tutaj chcieli dziennikarze pogrążyć ministra i przy okazji jeden z najlepszych szpitali... A Teraz czas najwyższy zapoznać się z opiniami o dr malinowskim i czy nadaje sie na ordynatora znanylekarz pl , gazeta pl albo po prostu Janusz Malinowski google...
~wojtek2015-07-29 11:42:18 z adresu IP: (91.227.xxx.xxx)
ciekawe, dlaczego żaden dziennikarz nie zainteresował się faktem, że nasz nowy super-wypasiony szpital przy Kosmonautów nie ma w ogóle porodówki? I jak to się ma do zamknięcia porodówki w Środzie Śląskiej?