Euro we Wrocławiu: Na trybunach Deutschland, Deutschland – na parkiecie Viva España!

Bartosz Tomczak | Utworzono: 2016-01-16 20:10 | Zmodyfikowano: 2016-01-16 20:10

Gdyby nie nasi sąsiedzi klimat Euro w centrum miasta byłby praktycznie nieodczuwalny. Inaczej było na szczęście na parkiecie bo w Hali Stulecia od początku mieliśmy handball na mistrzowskim poziomie. Niemieccy kibce głośnym dopingiem pomogli swojej reprezentacji w kapitalnym początku bo po 6 minutach ich szczypiorniści prowadzili 6:4 grając na 100% skuteczności w ataku.

Nic dziwnego, że trener Hiszpanów Manuel Cadenas Montanes prosił o czas. Przerwa przyniosła skutek bo nie dość, że Niemcy w końcu się pomylili, to po kolejnych 3 minutach to jego zespół był lepszy 7:6. Hiszpanie, choć za chwilę oddali przewagę to rozkręcili się po kwadransie gry. Cztery skuteczne akcje z rzędu w tym m.in dwie bramki Valero Rivery dały im wyraźne prowadzenie, a po 23 minutach było już 18:11.

Niemcy jednak walczyli i do przerwy nie stracili już żadnej bramki i przegrywali tylko 15:18, a Hiszpanie nie wytrzymywali napięcia. W ostatniej akcji 1 połowy lider Jorge Maqueda (3 gole)wykonując rzut wolny celowo trafił Steffena Weinholda i po tym wydarzeniu zrobiło się gorąco bo wszyscy zbiegli się do bokserskiego klinczu, a Maqueda wyleciał z boiska z czerwoną kartką.

*Najlepsi strzelcy do przerwy: Hiszpania – 4 Victor Tomas ; Niemcy –3 Erik Schmidt i Steffen Fath

Niemcy zaczęli drugą połowę w liczebnej przewadze, ale Hiszpanie przetrwali to dwuminutowe osłabienie.(19:16). Te trzy bramki to był dystans, którego nasi sąsiedzi długo nie potrafili. Na kwadrans przed końcem było 27:23 dla Hiszpanii, kiedy efektowną bramką – upadając i rzucając wykręconą prawą ręką – popisał się Julen Aguinagalde. To po tej akcji Niemcy trafili dwa razy z rzędu i w 48 minucie przegrywali 25:27. W 52 minucie poziom emocji mógł podskoczyć jeszcze bardziej, ale strzał Niclasa Pieczkowskiego obronił Arpad Sterbik i było tylko 26:28.

Niemcy przed podobną szansą stanęli chwilę później. Choć grali w osłabieniu to wybronili atak Hiszpanów, ale kiedy przeszli do ofensywy to rzut Fabiana Wiede z trudnej pozycji nie sprawił żadnych trudności bramkarzowi rywali. W następnym posiadaniu skutecznie wykonany rzut karny przez Valero Riverę (29:26) praktycznie zamknął mecz. W ostatnich 5 minutach faktycznie nie było już zwrotów akcji i to Hiszpanie cieszyli się ze zwycięstwa.

Na MVP spotkania wybrano Hiszpana Victora Tomasa.

Hiszpania – Niemcy 32:29 (18:15)

Hiszpania: Sterbik, Perez de Vargas - Gurbindo 2, Maqueda 3, Tomas 6, Entrerrios 1, Aguinagalde 1, Ugalde 1, Canellas 3, Morros 1, Garcia 1, Rivera 7/3, Guardiola 3, Mindegia, Del Arco 3, Dujszebajew.

Niemcy: Lichtlein, Wolff - Sellin, Lemke 1, Reichmann 5/3, Wiede 1, Pekeler 2, Weinhold 3, Strobel, Schmidt 4, Fath 4, Dahmke 1, Ernst, Pieczkowski 2, Dissinger 5, Kohlbacher.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.