ESK 2016: Spektakularne "Przebudzenie"

Elżbieta Osowicz | Utworzono: 2016-01-17 15:01 | Zmodyfikowano: 2016-01-17 21:41
ESK 2016: Spektakularne "Przebudzenie" - fot. Andrzej Owczarek
fot. Andrzej Owczarek

Duchy i tłumy mieszkańców na ulicach Wrocławia, w ten sposób miasto celebrowało otwarcie Europejskiej Stolicy Kultury. Pochody artystów z przechodniami, którzy spontanicznie dołączali do maszerujących zmierzali w stronę Rynku, gdzie odbyła się kulminacja pod hasłem "Przebudzenie". Każdy pochód był inny. Oglądający byli zachwyceni:

Finał był planowany na 18:30 , ale z powodu "zagubienia się" jednego z duchów , wszystko zaczęło się z opóźnieniem i trwało do 20:30.

Sporo osób wyszło w trakcie i nie zobaczyło finału - a ten akurat był piękny. Z okien kamienic wokół Rynku zagrały orkiestry dęte, a najwytrwalsi wrocławianie przywitali ESK dzwonkami:

Duchy wyruszyły z czterech stron miasta, by połączyć się na wrocławskim Rynku. O frekwencję na pochodach walczyła z mikrofonem nasza reporterka Elżbieta Osowicz:

Udało się, bo  centrum było pełne ludzi. Według szacunków magistratu, w uroczystości wzięło udział od 100 do 120 tysięcy osób.

Dyrektor biura Europejskiej Stolicy Kultury Krzysztof Maj liczył na to, że wrocławianie ubiorą się ciepło, wyjdą z domów i włączą się do zabawy:

DUCH INNOWACJI

Gdy Duch Innowacji budzi się ze spoczynku, wszystko wokół rozbłyska. Przypomina jedną z tych zjaw, które sprawiają, że światło żarówek skrzy się i migoce. Instalacja jest artystyczną impresją na temat symbiotycznego związku przyrody i technologii. Stanowi dialog między rozświetloną nowoczesnością a organicznym, zygzakowatym kształtem natury. Miłośnicy laserów i imponujących iluminacji na pewno byli zainteresowani DUCHEM INNOWACJI.

(fot. Marcin Walencik)


(fot. Marcin Walencik)

DUCH POWODZI 

W 1997 r. rzeka Odra zalała Wrocław, cały region i sąsiednie kraje. Miasto odpowiedziało solidarnością i manifestacją obywatelskiej dumy – bezcenne książki i artefakty z bibliotek, muzeów i archiwów zostały ocalone i przeniesione w bezpieczne miejsce. Uratowano zwierzęta w ZOO, spontanicznie budowano sieć wałów, by uchronić przed zalaniem najcenniejsze zabytki Wrocławia. Duch Powodzi jest zarówno potężny, jak i łagodny – jest siłą natury i dlatego nie można nim władać ani go przebłagać. Chcesz wiedzieć, jak wyglądają wrocławskie ulice przykryte morzem niebieskiego materiału? Co się stanie, gdy to morze zacznie falować? Fani nagłych zwrotów akcji i szczęśliwych zakończeń mogli dołączyć do pochodu DUCHA POWODZI.

DUCH WIELU WYZNAŃ

Wrocław – miasto wielu wyznań, czego dowodem są zabytkowe budynki, świątynie, wielkie dziedzictwo muzyczne, tradycja kulinarna i, oczywiście, ludzie, liturgie, języki. Prawdziwy tygiel kulturalny i przebogate zaplecze, z którego dziś możemy korzystać, kultywując wielonarodową historię Wrocławia. Fani muzyki i ciekawi, jak może ona brzmieć w miejskiej przestrzeni, wygrywana lub wyśpiewywana na największych wrocławskich placach, dołączyli do DUCHA WIELU WYZNAŃ.

DUCH ODBUDOWY

W 1945 r. Wrocław rozpoczął długi i bolesny proces odbudowy. Miasto musiało powstać z ruin, na nowo zdefiniować swoją tożsamość i odtworzyć społeczne relacje. Ta historia związana jest z poszukiwaniem nowego początku, nowego miejsca do życia. Opowiada o ludziach, którzy tracą wszystko i podczas podróży przez kolejne doświadczenia uczą się, jak funkcjonować razem w nowym, kształtującym się społeczeństwie. Ci, którzy cenią sobie dobrego bohatera i porządek, jaki robi w świecie, dołączyli do DUCHA ODBUDOWY.

(fot. Marcin Walencik)

Reklama

Komentarze (14)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~optymistka2016-01-18 15:30:25 z adresu IP: (81.190.xxx.xxx)
Wzięłam udział w pochodzie z DUCHEM ODBUDOWY. To prawda, że momentami niewiele widziałam oraz nie rozumiałam niektórych performance'ów, ale ogólnie bardzo mi się podobało. Bardzo wczułam się w to, jak ciężkie musiało być przesiedlenie ludzi ze wschodu do Wrocławia, artyści byli dla mnie przekonujący, wczułam się w sytuację tych ludzi sprzed lat - aż mi się łza w oku zakręciła. Dziękuję organizatorom za to doświadczenie. Jeśli chodzi o wrocławian, to ja bym ich tak nie wychwalała: - jak ktoś już wspomniał, zajęci byli zdjęciami, - nie odpowiadali duchom, gdy te do nas coś krzyczały, - nie wczuwali się w przedstawienie - byle iść do przodu.
~nietylko2016-01-19 22:31:56 z adresu IP: (78.8.xxx.xxx)
Ludzi przesiedlono ze wschodu na dolny śląsk, to nie tylko wrocław
~przypadkowa2016-01-18 10:02:50 z adresu IP: (94.254.xxx.xxx)
Uczestniczyłam w pochodzie Ducha Odbudowy. Jako zwykły szary obywatel - widz - przed całym wydarzeniem śledziłam na bieżąco newsy na wrocławskiej stronie ESK2016, więc jakiś zarys samej idei już miałam. Dołączając na drugim przystanku zastałam już bardzo pokaźną gromadę ludzi ubranych w czerwone płaszcze. W miarę szybko udało mi się dojrzeć wolontariuszy, od których takowy otrzymałam, jednak potem... zniknęli gdzieś w tłumie i próżne były próby ponownego odszukania ich. Za pierwszym razem miałam chyba fuksa. Z minuty na minutę ludzi było coraz więcej, wiadomo, każdy chciał widzieć i słyszeć jak najwięcej i te ich przeklęte aparaty. Ok, rozumiem, każdy chce mieć pamiątkę z TAKIEGO wydarzenia, ale jedno, dwie foty i może wystarczy? A nie, zamiast "uczestniczyć" to się zwyczajnie coś tylko ogląda przez szkiełko telefonu. Ale do rzeczy. Odniosłam wrażenie, że większość szło, bo szli inni. Ale co do czego? Po co ci rowerzyści z latarkami na kaskach? Po co artyści mieli te walizki? A ten tramwaj? Ładne światełka ma, ale po co? no właśnie - PO CO. To było najczęściej zadawane pytanie. Zabrakło kogoś, kto wytłumaczyłby co działo się przed chwilą i co się stanie zaraz, czy na następnym przystanku. Który powiedziałby cokolwiek podsumowując ostatni przystanek, ludzie bowiem potrzebują jasnych komunikatów. A tak? Czuje się pewien niedosyt. Szkoda, bo ludzie, widzowie stanęli na wysokości zadania i w kulturalnym marszu frekwencją dopisali. Na pewno nie zasłużyli na taki finał, na organizację w duchu dezinformacji.
~SAN SEBASTIAN2016-01-18 08:25:42 z adresu IP: (37.47.xxx.xxx)
a nie BRESL€U JEST STOLICĄ KULTURALNĄ !!! PRW cenzuruje tę INFO i steruje nimi jak zawsze czas zmienić prezesa tej lokalnej TUBY DUTKIEWICZA
~Ela2016-01-18 07:55:07 z adresu IP: (217.153.xxx.xxx)
niestety ja też nie mogę powiedzieć wiele dobrego o tej imprezie, pochodach, nic nie było widać, mało słychać, totalna dezorientacja mieszkańców, a nawet uczestników pochodu (grupa na wózkach inwalidzkich-dało się słyszeć w tłumie, że nie wiedzą co mają robić, gdzie iść itp.), nie do końca można było zrozumieć o co w tym pochodzie chodzi, a tym bardziej dojrzeć, bo sam metalowy duch był mały i nic się na nim nie działo szczególnego, a artyści biegli po ulicy i kto stał w trzecim rzędzie już nic nie widział o co chodzi :( szkoda, liczyliśmy na więcej, i pomimo mrozu poszliśmy bo reklama była ekstra! :)
~MEGA2016-01-18 07:54:31 z adresu IP: (37.47.xxx.xxx)
przekręt POdobny do tego z EURO STADIONEM
~Jędrek2016-01-18 06:34:25 z adresu IP: (81.190.xxx.xxx)
Uległem reklamie PRW i wziąłem udział w "Duchu odbudowy". Zgadzam się z innymi komentarzami. Całkowity brak panowania nad całością imprezy: kocia muzyka, beznadziejna choreografia, kiepskie nagłośnienie... tylko Wrocławianie i pogoda nie zawiedli. W 2008 na Expo w Saragossie miałem przyjemność obejrzeć pochód w wykonaniu Cirque du Soleil. Łza się w oku kręci i żal jaka przepaść nas dzieli od Europy.
~Muzk2016-01-17 23:35:32 z adresu IP: (83.142.xxx.xxx)
Naprawdę nie mamy artystów w Polsce którzy byliby w stanie przygotować czegoś na europejskim poziomie? Ten gość z Anglii powinien się ze wstydu zapaść za takie przygotowanie. To było na poziomie miasteczka 60.000 tysięcznego a powinno być na 600.000. Ale coż, kiedy się kasę wydaje na gaże dla tuzów, mieszkańcy wychodzić będą z workami a zaangażowanie zamienia się w jedną myśl. Zostaliśmy wyDudkani.
~Tomek Mikołajewski2016-01-17 23:40:22 z adresu IP: (83.22.xxx.xxx)
Ja Cię bardzo przepraszam, ale pochodzę z niespełna 50 tysięcznego Bolesławca i tam co roku odbywa się Święto Ceramiki, które swym rozmachem i poziomem znacznie przerasta to co mieliśmy okazję "podziwiać" dzisiejszego wieczoru. Ale być może jesteśmy za mali, żeby zrozumieć głębię przekazu tego eventu...(sic!).
~grigori2016-01-17 23:14:44 z adresu IP: (31.2.xxx.xxx)
Weekend otwarcia ESK we Wrocławiu Sobota: - spektakl płonąca wyspa: w tłumie trudno było dostrzec scenę na której performerzy wywijali ogniami i się wyginali. Co bardziej kulturalni wchodzili na barierki i ławki żeby cokolwiek zobaczyć - wystawa dzieł Eduardo Chillidy- nie rozumiem jednak sztuki. Niedziela: - przebudzenie: otwarcie ESK. 4 konstrukcje z prętów- podobno duchy, ale podobne zupełnie do niczego przychodzą do Rynku by połączyć się w wieżyczkę na której zawisa dzwonek i budzi Wrocław- w sumie nie wiem z czego- z letargu? Najbardziej podobali mi się trębacze w oknach i duszki sypiące pierzem. Szału nie było. Czekamy na więcej!
~Tomek Mikołajewski2016-01-17 21:57:35 z adresu IP: (83.22.xxx.xxx)
Klapa na całej linii. Wystaliśmy się, wymarzliśmy. kiedy w końcu zdecydowaliśmy się ogrzać w "Przedwojennej" - zabrakło prądu na pół godziny. Wszystko to było mętne, nudne, nieciekawe. Przerost formy nad treścią, szkoda.
~EdW2016-01-18 00:16:42 z adresu IP: (81.190.xxx.xxx)
Ale przynajmniej Wrocławianie dopisali! Miejmy nadzieję, że Chris Baldwin wyciągnie wnioski, bo będzie robił jeszcze dwa przedstawienia na ESK. Jego "Mosty" w czerwcu 2015 były bardzo udane.
~Observator2016-01-17 23:06:49 z adresu IP: (81.190.xxx.xxx)
Żenada! Nuda, bajzel, mało widać, mało słychać - ale i tak nie było czego. Podobno 10 milionów kosztowało otwarcie? No gratuluję. Ale hucpa!
~ddddd2016-01-17 22:23:35 z adresu IP: (89.72.xxx.xxx)
Zgadzam sie w 100% . makabra wstyd!!!!!