Kryzys gazowy. Komentarz

| Utworzono: 2009-01-07 21:31 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12

- Już w pierwszych dniach prezydencji Czech w UE okazało się, że państwo, które tak promuje Traktat Lizboński - Francja, de facto, odrzuca jeden z fundamentów tego traktatu: wspólną politykę zagraniczną - komentuje dla prw.pl Ryszard Czarnecki.

Czarnecki: - "Paryż na własną rękę zgłosił propozycje pokojowe odnośnie Bliskiego Wschodu. Niestety, podobnie jest ze wspólną polityką energetyczną UE. W gruncie rzeczy jest ona tylko na papierze. "Każdy sobie rzepkę skrobie" - to polskie powiedzenie jest najlepszą ilustracją działania krajów członkowskich UE.

Bułgaria, Węgry i Słowacja, gdzie Moskwa ma znaczące udziały w przemyśle energetycznym faktycznie po cichu popierają Kreml. Paradoksalnie nie uratowało to Słowacji przed zakręceniem kurka z gazem, przekazywanym właśnie przez terytorium Ukrainy!

Dobrą nauczką dla lawirującej dotąd w kwestii gazu między Kijowem a Moskwą Republiki Czeskiej jest fakt, że Rosja… im też zakręciła kurek! Charakterystyczne, że Putin bardziej liczy się ze sceptyczną wobec Rosji Polską i wzywającym do twardego kursu UE wobec Moskwy prezydentem Kaczyńskim niż relatywnie "prorosyjskimi" Czechami i nad wyraz uprzejmym wobec Rosjan prezydentem Miedwiediewem.

Wbrew niezbyt dobrym radom niektórych polityków koalicji rządzącej Polska nie powinna ubiegać się o rolę arbitra między Kijowem a Moskwą - szanse na to są zerowe. Musimy natomiast wpływać na bardziej twardą, stanowczą, choć rozważną, a przede wszystkim jednolitą i solidarną postawę całej Unii.

Polska próbuje dość skutecznie "umiędzynarodawiać" gazową wojnę Rosji z Ukrainą. Dzięki temu Ukraina nie zostanie sam na sam z rosyjskim niedźwiedziem. I to już będzie dużo.

A przy okazji wiele państw UE przekona się, że Rzeczpospolita i kraje bałtyckie miały rację dowodząc, że wspólna polityka energetyczna Unii jest niezbędna i to jak najszybciej."

---------------------------------------------------------

Zobacz też komentarz europosła Konrada Szymańskiego. Oto fragment: "Rosja potrzebuje europejskich pieniędzy. Nikt nie płaci za jej surowce energetyczne tak rzetelnie i tak dużo jak kraje europejskie. Rosja w końcu nie utrzyma swego wzrostu gospodarczego bez transferu europejskich technologii energetycznych, których potrzebuje jej zapóźniony przemysł. Unia Europejska nie wykorzysta tych przewag, jeśli nie zdecyduje się na powrót do bardziej wymagającej polityki wobec Rosji z l. 2005-2006."

Tu znajdziesz cały komentarz.


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.