W góry napłynęło cieplejsze powietrze...

Piotr Słowiński | Utworzono: 2010-01-25 08:57 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12

W Tatrach zwykle przynosi je halny. W Karkonoszach taki wiatr nazywa się fenem. Miejscami temperatura wzrosła nawet do minus czterech, pięciu stopni Celsjusza, choć są i takie miejsca, gdzie nadal jest minus 8. To i tak jednak dużo cieplej niż we Wrocławiu, czy chociażby Zgorzelcu, gdzie słupek rtęci w termometrach nie doszedł nawet do minus 10.

Cieplejsze powietrze, które dotarło w okolice Jeleniej Góry, czy Kamiennej Góry to niestety tylko forpoczta lekkiego, spodziewanego ocieplenia. Według prognoz synoptyków mrozy dadzą o sobie jeszcze znać w tym tygodniu, a w nocy z wtorku na środę termometry znów pokażą około minus 20 stopni. Później, przez kilka dni powinno być dużo cieplej, ledwie kilka stopni poniżej zera.

A dziś nad górskie kotliny nadpłynęły chmury, które pcha ciepły niż stojący za naszymi zachodnimi granicami. I od razu na termometrach widać nie minus 14, czy 24 stopnie Celsjusza, a minus 8 lub nawet minus 4. Wszystko dzięki wiatrom fenowym, które ładunek wilgoci zostawiły w górach, a w doliny po naszej stronie niosą tylko ciepłe i suche powietrze.

Drukuj artykuł