„Zatrudnili” myszołowca i wrony już nie atakują studentów

Dorota Kuźnik, GN | Utworzono: 2017-05-14 14:33 | Zmodyfikowano: 2017-05-14 14:34
„Zatrudnili” myszołowca i wrony już nie atakują studentów - fot. Andrzej Owczarek
fot. Andrzej Owczarek

Wrony, które przez kilka lat były postrachem Uniwersytetu Ekonomicznego, wyprowadziły się z zielonego kampusu. Dotąd było tak, że w okresie od wczesnej wiosny, w koronach kilkusetletnich drzew, zaczynały wić sobie gniazda, których pilnowały samce.

- W konsekwencji tego przejście alejkami bywało niemożliwe - mówi Jolanta Nowacka z Uniwersytetu Ekonomicznego:

- Samce pilnowały tych gniazd, robiły się agresywne i atakowały studentów oraz osoby przebywający na terenie kampusu. Z czasem było to po prostu niebezpieczne – tłumaczy Jolanta Nowacka.

W wyprowadzce wronom pomógł sokolnik, który od wiosny pojawia się na Uniwersytecie Ekonomicznym ze swoim myszołowcem. Jak mówi specjalista od ptaków dr Tomasz Piasecki, taka metoda jest najlepszą jaką można zastosować w takiej sytuacji.

- Metoda biologiczna jest najlepsza. Ptaki drapieżne w środowisku naturalnym zawsze stanowią popłoch. Na pewno ptaki krukowate się go bały i przeniosły się w spokojniejsze miejsce – tłumaczy dr Piasecki.

Jak się okazało myszołowiec wypłoszył wyłącznie wrony, ponieważ na uczelnianych skwerkach nadal rozbrzmiewa ćwierkot kowalików, skowronków, wróbelków czy sikorek.


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.