Kaczmarczyk jak MVP. Świetna trzecia kwarta i zwycięstwo Ślęzy nad MKK

Bartosz Tomczak | Utworzono: 2017-09-29 20:09 | Zmodyfikowano: 2017-09-29 20:10

Mistrzynie Polski zaczęły piątką Zoll-Torres-Szybała-Kaczmarczyk-Treffers. Na pierwsze punkty tego składu wrocławscy kibice czekali do 62 sekundy. Wtedy spod kosza z faulem trafiła Kourtney Treffers. Holenderka nie wykorzystała rzutu wolnego, ale zbiórką w ataku i skuteczną dobitką popisała się Agnieszka Kaczmarczyk i Ślęza wyszła na prowadzenie 4:2.

Po trzech minutach z publicznością w hali AWF przywitała się Karina Szybała trafiając trójkę z rogu na 9:4 dla gospodarzy. Bohaterką pierwszej kwarty była jednak zdecydowanie Agnieszka Kaczmarczyk. Podkoszowa Ślęzy trafiła wszystkie trzy rzuty z gry i cztery wolne co dało jej 10 punktów, do których dołożyła trzy zbiórki i trzy asysty. Drużyna gospodarzy prowadziła natomiast 30:16.

Z takim wynikiem po 10 minutach Ślęza śmiało mogła myśleć dziś o zdobyciu 100 punktów. Druga kwarta była jednak gorsza w wykonaniu wrocławianek. Do szatni schodziły co prawda z prowadzeniem 46:33, ale tę odsłonę przegrały jednym punktem. Mistrzynie Polski pozwalały rywalkom na łatwe rzuty z półdystansu z rogu boiska. Natomiast w ataku w Ślęzie mogła się podobać jedna z nowych koszykarek - Tijana Ajduković. Serbka ciągle grała na 100% skuteczności i po tym jak w pierwszej kwarcie trafiła dwa rzuty spod kosza, teraz dorzuciła kolejne dwa trafienia.

Po powrocie z szatni obie drużyny pokazały imponującą ofensywę. Ślęza zakończyła punktami pięć swoich pierwszych akcji w tej kwarcie. Jeśli liczyć tylko sytuacje rzutowe to wrocławianki trafiły siedem prób z rzędu. Przodowała w tym Karina Szybała, która dostarczała punkty kolejno z półdystansu, penetracji i trójki z rogu. Dolnośląski zespół prowadził w połowie kwarty 61:43 i z MKK trochę zeszło powietrze po tym jak też na początku kwarty grało na wysokiej skuteczności 5/6 z gry. W międzyczasie swoje show kontynuowała Agnieszka Kaczmarczyk, która już na cztery minuty przed końcem trzeciej kwarty zanotowała 20 punkt. Po 30 minutach miała ich już 23, a Ślęza prowadziła 76:53.

Znów powróciła zatem myśl o rzuceniu "setki". Na pięć minut przed końcem wrocławianki prowadziły 84:61. Magiczna bariera jednak nie pękła, choć Ślęza potraktowała ostatnią kwartę jak najbardziej serio - trzymając się swoich standardów w obronie. W ataku mistrzynie Polski jednak straciły skuteczność z poprzedniej odsłony, choć czystych pozycji nie brakowało.

Ślęza Wrocław - MKK Siedlce 91:65 (30:16, 16:17, 30:20, 15:12)

Punkty dla Ślęzy: Kaczmarczyk 23, Kastanek 11, Ajduković 10, Szybała 10, Treffers 10, Zoll 8, Ursu-Kim 8, Sklepowicz 5, Sosnowska 4, Torres 2,

Posłuchaj pomeczowych rozmów:

  • Karina Szybała (Ślęza Wrocław)

  • Magdalena Parysek-Bochniak (MKK Siedlce)

  • Agnieszka Kaczmarczyk o swoich 23 punktach (Ślęza Wrocław)

Reklama