Rozmowa Dnia: Czy grozi nam blackout? Ekspert: nie możemy spać spokojnie

Dariusz Wieczorkowski, dwie | Utworzono: 2018-08-06 08:50 | Zmodyfikowano: 2018-08-03 11:15
Rozmowa Dnia: Czy grozi nam blackout? Ekspert: nie możemy spać spokojnie - "Mamy wyjątkową sytuację" (fot. Pixabay)
"Mamy wyjątkową sytuację" (fot. Pixabay)

W te wakacje już kilkukrotnie pobiliśmy rekordy zużycia prądu w Polsce. Czy grozi nam tzw. blackout? Zdaniem dr. Myśleckiego, sytuacja jest poważna. - Blackout to obszarowe albo całościowe samoczynne, awaryjne wyłączenie się systemu elektroenergetycznego – wyjaśniał gość audycji. - To bardo poważna sprawa, ponieważ znaczenie energii elektrycznej jest w tej chwili tak duże, że docenimy to dopiero wtedy, kiedy rzeczywiście wydarzy się blackout – dodał i zwrócił uwagę, że efektem będą komplikacje zarówno w gospodarce, jak i życiu społecznym, a nawet tragedie osobiste, takie jak wyłączanie się urządzeń medycznych podtrzymujących życie. - To rzecz, która nigdy nie powinna mieć miejsca – podkreślił dr Myślecki.

Szczyt zimowy i letni

Obecnie mówi się o dwóch szczytach zapotrzebowania na energię – zimowym i letnim. Jak wyjaśniał gość Radia Wrocław, dawniej problem pojawiał się tylko zimą. - Za czasów PRL-u, kiedy mieliśmy potężny przemysł energochłonny, po prostu brakowało mocy. W momencie, kiedy jej część była spożytkowywana na ogrzewanie, to wtedy były problemy. W lecie nigdy problemów nie było i wtedy przeprowadzało się masowo remonty bloków energetycznych, czy ich konserwacje – tłumaczył. - Mniej więcej od czasu naszego wejścia do Unii, ale to nie wejście tutaj zadecydowało, zaczynamy mieć poważne problemy również w lecie, ponieważ stopa życiowa ludzi i europeizacja gospodarstw domowych i całego funkcjonowania społeczeństwa bardzo szybko postępuje – dodał. Jako przykład ekspert podał masowe pojawienie się klimatyzacji w wieżowcach, halach handlowych, ale też indywidualnych domach. - W momencie, kiedy mamy skrajnie wysokie temperatury, to praktycznie wszystkie chłodnie i systemy klimatyzacyjne pracują na pełnej mocy, więc pojawiło się coś, co się nazywa szczytem letnim i teraz mamy dwa szczyty - zimowy i letni. Przy czym o ile do zimowego byliśmy przygotowani, to w tej chwili praktycznie nie mamy dobrej koncepcji, co robić w szczycie letnim, między innymi dlatego, że system inaczej reaguje na włączenie klimatyzacji, a inaczej na włączenie ciężkich maszyn – tłumaczył dr Myślecki. Dodał, że klimatyzatory są poważnym problemem nie tylko ze względu na to, że zużywają sporo energii, ale mają pewną charakterystykę trudną dla systemu.

„Wyjątkowa sytuacja”

Zapytany o to, czy w to lato możemy spać spokojnie i nie obawiać się problemów z dostawami energii elektrycznej, dr Myślecki odparł, że są powody do obaw. - Tutaj mamy wyjątkową sytuację, chyba niespotykaną w ogóle we współczesnej historii Polski,przynajmniej po 90’ roku – ocenił i przypomniał, że w te wakacje już kilkukrotnie pobiliśmy rekordy zużycia prądu w Polsce.

Gość audycji wyjaśnił także, skąd się biorą problemy z dostawą prądu. Zwrócił uwagę, że jednym z czynników jest fakt, że z powodu utrzymujących się wysokich temperatur powietrza, elektrownie nie mogą pracować na pełnych obrotach. - Temperatury w części jezior, które służą do chłodzenia elektrowni, są tak wysokie, że powinniśmy część tych elektrowni wyłączyć – alarmował. - Na wyjściu woda jest bardzo ciepła, jeśli dodamy do tego trochę gorącej wody odpadowej z turbin, to w tym momencie zrobimy tam gotującą się sadzawkę. Zatem nie wszystkie bloki mogą pracować z pełną mocą, dodatkowo rozgrzana sieć stawia większy opór, są większe straty energii – wyliczał.

Możliwe ograniczenia

- Podobne problemy mają Niemcy, Francuzi i Szwedzi. Elektrownie atomowe pracują w ograniczonym stopniu, bo tam też gotuje się woda – mówił gość Radia Wrocław. Dlatego – jak zaznaczył – „nie możemy liczyć na wsparcie zewnętrzne, nie możemy pracować na pełnej mocy, mamy przeciążoną sieć i jesteśmy w bardzo niebezpiecznej sytuacji”. W związku z tym, musimy liczyć się z ograniczeniami w dostawie prądu. Zdaniem dr. Myśleckiego, problemem jest także to, że mamy dość przestarzały park energetyczny i bloki muszą być konserwowane także latem.

Fotowoltaika rozwiąże problem?

Zdaniem dr. Myśleckiego, rozwiązaniem problemu, który pojawia się podczas szczytu letniego, jest postawienie na fotowoltaikę. - To jest jedyne rozsądne rozwiązanie, ponieważ w tej chwili panele fotowoltaiczne i pozyskiwanie w ten sposób energii jest prawie zbliżone do cen rynkowych. Problemem jest coś innego - nasz system nie jest przygotowany do szybkich, masowych inwestycji i są problemy z podłączeniem tych źródeł do sieci – analizował. Tłumaczył, że istniejące w Polsce sieci dystrybucyjne są przygotowane do dostarczania do domów czy fabryk energii elektrycznej produkowanej w wielkich blokach, a nie do przyjmowania energii z rozproszonych źródeł energii.

Gość „Rozmowy Dnia” odniósł się także w audycji do zapowiadanych podwyżek cen energii elektrycznej w Polsce. Zgodnie z analizami, po zmianach za prąd zapłacimy najwięcej w całej Europie. - Jeżeli chodzi o relację do naszego faktycznego dochodu narodowego, to będziemy mieli najwyższą cenę i jest to proces absolutnie nieunikniony i nieuchronny – skomentował ekspert. - Od wielu lat polska energetyka jest w rękach ludzi, którzy zupełnie nie rozumieją czasów współczesnych. Nikt uczciwie nie powie obywatelom, że musimy przebudować polski system – ocenił.

POSŁUCHAJ:


Komentarze (15)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~stevan2018-08-13 14:57:52 z adresu IP: (157.25.xxx.xxx)
Tego by brakowało, żeby pociąg stanął w upał w polu! Jechałem pociągiem Intercity z Warszawy do Wrocławia. Klimatyzację wyłączyli, żeby zaoszczędzić, ale okna w tych nowoczesnych (dziadowskich) wagonach Pesy się nie otwierają. Upał, gorąc, udary pasażerów, omdlenia, zawały serca. Jechała pani z Białorusi- tam jest normalnie- okna się otwierają. W Polsze- szczelna, bez powietrza komora gazowa! Wypędzić ten faszyzm z Polski a projektanta wagonów skazać za usiłowanie zabójstwa wielu osób!!!!!!! Zgłosiłem to do prokuratury.
~dawgel2018-09-19 20:20:19 z adresu IP: (188.117.xxx.xxx)
Co za gość... Klapki na oczach jak klacz na drodze, największym problemem w ewentualnej awarii sieci energetycznej na ogromnym obszarze jest... Duchota w pociągu. Ręce mi opadły, że tacy ludzie chodzą po Ziemi i ich ewolucja nie ruguje.
~ROSTOWSKI2018-08-10 02:02:57 z adresu IP: (46.76.xxx.xxx)
ex MINISTER . PROUDU NIMA ! i NIE BEDZIE !!!
~Faktycznie wyjątkowo2018-08-08 17:14:15 z adresu IP: (78.8.xxx.xxx)
"mamy wyjątkową sytuację" - Ano mamy, brakuje nam prądu a budujemy kościoły i największe na świecie pomniki zamiast elektrowni
~bryk2018-08-08 16:55:33 z adresu IP: (193.239.xxx.xxx)
tragedie osobiste, takie jak wyłączanie się urządzeń medycznych podtrzymujących życie. - To rzecz, która nigdy nie powinna mieć miejsca – podkreślił dr Myślecki. Takie urządzenia mają rezerwowe zasilanie :-)))) Oj coś ten dr chyba ......
~EdW2018-08-09 00:37:01 z adresu IP: (178.43.xxx.xxx)
> Takie urządzenia mają rezerwowe zasilanie Do czasu.
~bryk2018-08-08 16:50:10 z adresu IP: (193.239.xxx.xxx)
czy ten artykuł jest autoryzowany, czy autor fantazjuje?Bo takich głupot nikt kumaty by nie wymyślił . W Niemczech największą pozycję stanowią bezpośrednie dopłaty dla producentów energii z wiatru i słońca. Dopłaty na OZE kosztowały do końca 2015 roku ponad 125 miliardów euro, a do 2025 roku wzrosną do 408 miliardów euro. Po włączeniu do rachunku wydatków na elektrociepłownie będzie to 425 miliardów euro. Drugą wielką pozycją kosztów są wydatki na rozbudowę i wzmocnienie sieci przesyłowej, która według lobbystów wiatru miała być niepotrzebna, bo każdy odbiorca miał otrzymywać elektryczność z własnych miejscowych źródeł OZE. Tak twierdzili nie tylko Niemcy- również w Polsce zdarzało się czytać takie obietnice. Rzeczywistość zadała kłam tym twierdzeniom.
~elektroenergetyk2018-08-07 23:13:49 z adresu IP: (79.186.xxx.xxx)
W takim razie za co biorą pieniądze na uczelniach te mądre głowy? Przestań bredzić człowieku że od wejścia do łuni zaczęliśmy używać klimatyzacji. Klient płaci w "prądzie" różne opłaty i go nie interesuje czy sieć wytrzyma. Gdzie są te nasze pieniądze i dlaczego nie idą na modernizację i poprawę sieci? A zapomniałem, pieniądze idą nnareklamę, t... arena...
~Janusz2018-08-07 23:02:51 z adresu IP: (31.0.xxx.xxx)
Kiedy będziemy powszechnie wytwarzać chłód z ciepła odpadowego? Latem nie ma co zrobić z ciepłem sieciowym... Można sprzedać odpad i nie obciążać sieci elektroenergetycznej! KGHM tak już wszystkie szyby mrozi. Dostarcza ciepło i przekształca go na wodę lodową :).
~zwykly2018-08-07 04:40:20 z adresu IP: (142.122.xxx.xxx)
Jestesmy awangarda w energetyce.Od kilkudziesieciu lat mamy zarzad elektrowni atomowej, tylko elektrowni nie widac.Za to widac pobory tych pracownikow.Zarzad oczywiscie jest dobrze zorganizowany i doi kase.
~janusz ortografii2018-08-06 16:44:10 z adresu IP: (89.76.xxx.xxx)
Po skrócie dr nieelegancko jest stawiać kropkę.
~Korekta2018-08-06 16:59:55 z adresu IP: (31.11.xxx.xxx)
Jeśli jest odmienione - stawiamy kropę. Proszę zajrzeć do słownika.
~koko2018-08-06 13:51:51 z adresu IP: (88.151.xxx.xxx)
Bardzo ciekawa rozmowa. Dziekuje. Szkoda, ze w Warszawie nikt o takich rzeczach nie mowi. Powstanie, zapomnialem... Pozdrowienia z Dublina - 19 st. C.
~ekolog2018-08-06 13:22:19 z adresu IP: (78.11.xxx.xxx)
Elektrownie PV to nie problem o ile są małe, bo wtedy sąsiad zasila sąsiada. A jak mają problem z odbiorem prądu to niech sobie doinwestują sieć. Bo ten kto ma klimatyzator płaci więc wymaga.
~gosc2018-08-06 12:26:09 z adresu IP: (193.109.xxx.xxx)
Podpowiem, Niech remontują wiosną lub jesienią. Dziękuję za uwage.