Koszykarki CCC Polkowice gorsze od mistrzyń Euroligi
Kiedy zespół UMMC szybko i łatwo odskoczył na 7:0, wydawało się, że ekipa rosyjska będzie wyraźnie dominować i spotkanie nie dostarczy emocji. Polkowiczanki jednak szybko się przebudziły i od tego momentu gra się wyrównała. Mistrzynie Polski przede wszystkim dobrze spisywały się w defensywie, dzięki której rywalki nie miały czystych pozycji rzutowych i często kończyły akcje tuż przed upływem regulaminowych 24 sekund.
Drużyna gości po pierwszej kwarcie przegrywała różnicą czterech punktów, a mogła nawet remisować, ale Amerykanka Temitope Fagbenle nie wykorzystała dwóch świetnych okazji spod kosza. Co się nie udało w pierwszej odsłonie, przyjezdne osiągnęły na początku drugiej. CCC szybko doprowadziło do remisu 14:14, a po trafieniu innej z Amerykanek - Jasmine Thomas - zrobiło się nawet 14:17.
Miejscowe zupełnie nie radziły sobie z agresywną obroną polskiego zespołu i pierwszy punkt w drugiej kwarcie zdobyły z linii rzutów wolnych. Chwilę później zdenerwowany trener Miguel Mendez poprosił o przerwę i od tego momentu ponownie zaczęła zarysowywać się przewaga UMMC.
Jeszcze po trafieniu Agnieszki Kaczmarczyk "za trzy" było 20:20, ale przez kolejne blisko cztery minuty do końca kwarty polkowiczanki zdobyły tylko dwa punkty. Koszykarki z Jekaterynburga tymczasem regularnie punktowały, a po trafieniu niemal równo z końcową syreną Kayly McBride z dystansu w połowie meczu prowadziły 30:22.
W trzeciej kwarcie przewaga rosyjskiego zespołu przestałą rosnąć, ale była wyraźna. Trener Maros Kovacik miał duże pretensje do swoich zawodniczek o postawę w ofensywie, gdzie szybko starały się kończyć akcje z nieprzygotowanych pozycji. Po jednym z takich ataków zdenerwowany Słowak poprosił o czas i reprymenda poskutkowała, bo po trafieniu Thomas CCC zbliżyło się do przeciwniczek na sześć punktów (34:40).
Na więcej polkowiczanek nie było jednak stać. Końcówka trzeciej kwarty należała do zespołu rosyjskiego, który przed ostatnią odsłoną miał 12 punktów przewagi. Nie był to dystans nie do odrobienia, ale nie z takim doświadczonym i utytułowanym zespołem, który wygrał ostatnią edycję Euroligi.
Przy wyniku 53:44 na pięć minut przed końcem równo z sygnałem kończącym akcję za trzy punkty trafiła McBride i oznaczało to definitywny koniec marzeń polskiego zespołu. Miejscowe spokojnie kontrolowały wydarzenia na boisku i druga porażka CCC w rozrywkach stała się faktem.
UMMC Jekaterynburg - CCC Polkowice 69:54 (14:10, 16:12, 17:13, 22:19)
UMMC Jekaterynburg: Kayla McBride 20, Alba Torrens 14, Emma Meesseman 14, Brittney Griner 10, Maria Wadiejewa 8, Courtney Vandersloot 2, Nika Baric 1, Jelena Bigłowa 0, Jewgienia Bieliakowa 0.
CCC Polkowice: Jasmine Thomas 14, Temitope Fagbenle 9, Agnieszka Kaczmarczyk 8, Tiffany Hayes 6, Kelsey Bone 6, Weronika Gajda 5, Johannah Leedham 4, Styliani Kaltsidou 2, Karolina Puss 0;
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.