PGE Turów – Sportino 95:72 Amerykańskie show
Po wpadce w stolicy było jasne, że plamę trzeba będzie zmazać przed własną publicznością. Okazja ku temu była doskonała, bo do Zgorzelca przyjechał zamykający tabelę ekstraklasy zespół z Inowrocławia.
Emocji w tym meczu nie było. Turów już po kilku minutach prowadził 15:5, a na parkiecie szalał Michael Wright. Amerykański środkowy w 10 minut zdobył 18 punktów, a zgorzelczanie wygrali pierwszą kwartę 30:21.
W drugiej części meczu swój show rozpoczął kolejny Amerykanin. Justin Gray doskonale prowadził grę wicemistrzów Polski, a do tego miał niesamowitą skuteczność w ataku. Po 20 minutach mecz mógł się już właściwie skończyć, bo Turów prowadził już 58:36.
Po przerwie gospodarze, ku uciesze publiczności pokazali dużo radosnej i efektownej koszykówki, bo było już pewne, że dwa punkty zostaną w Zgorzelcu. Nie do zatrzymania był Gray, który pięciokrotnie trafił zza linii 6,25cm i zakończył mecz z dorobkiem 26 punktów.
PGE Turów Zgorzelec - Sportino Inowrocław 95:72 (30:21, 28:15, 20:13, 17:23)
PGE Turów: Gray 26 (5), Wright 20, Johnson 13, Wysocki 10 (2), Bochno 8 (2), Witka 5, Wallace 5, Chyliński 4, Roszyk 4, Thompson 0.
Sportino: Day 21 (3), Rosnowski 19 (4), Bogavac 12 (2), Kęsicki 11 (1), Starożyński 5, Robak 2, Greene 2, Żytko 0, Wierzbicki 0.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.