Radio Wrocław Kultura: WYCINKA wraca do Polskiego, będą też DZIADY; Kazio Sponge, ROBIMY, teatr na zdjęciach - audycja teatralna (FRAGMENTY WIDEO)

Grzegorz Chojnowski | Utworzono: 2018-12-19 22:00 | Zmodyfikowano: 2018-12-19 22:00

Krzysztof Kopka, pełnomocnik dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu ds. artystycznych. Jak wyobraża sobie swoją misję w tak trudnej przestrzeni? Co planuje? Wiemy, że Krystian Lupa zgodził się na powrót WYCINKI, a Michał Zadara na przygotowanie DZIADÓW. Trzymamy kciuki, żeby się udało. W kwietniu natomiast Marta Streker, niezwykle utalentowana wrocławska reżyserka (II reżyserka DZIADÓW), zaprezentuje na Scenie na Świebodzkim premierę DO PIACHU Tadeusza Różewicza.

O grupie teatralnej ROBIMY działającej od dwóch lat we Wrocławskim Teatrze Lalek. Zbliża się kolejny pokaz pracy młodych artystów.

Witamy Kazia Sponge i Annę Makowską-Kowalczyk, którzy wraz z Grzegorzem Mazoniem tworzą nadzwyczajne trio kabaretowe. Sylwestrowe prezentacje na koniec udanego roku.

Tobiasz Papuczys, laureat konkursu fotografii teatralnej. Porozmawiamy o sprawach wizyjnych i technicznych, może i Was zainspirujemy do sztuki zatrzymywania w kadrze efemerycznej sztuki teatru.

Powtórka do posłuchania w środę od 9:00.

Do usłyszenia w DAB+, aplikacjach mobilnych i na www.radiowroclawkultura.pl.


Komentarze (5)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Porażka Bobowca2018-12-23 19:19:12 z adresu IP: (83.26.xxx.xxx)
To był wielki błąd. Pan Kopka jeszcze mu bokiem wyjdzie i czkawką się odbije.
~aryman2018-12-23 07:28:10 z adresu IP: (31.209.xxx.xxx)
To przecież faszystofsko-kaczystoski minister Gliński uprawia cenzurę i to ekonomiczną, najgorszą jaka może być, nie dając pieniędzy instytucjom i artystom jedynie słusznym, a daje jedynie tym niesłusznym i samym beztalenciom. A tu proszę, na tak ważnym froncie wojny kulturowej z PIS-em, jakim jest bitwa członków sekty artystycznej pod duchowym przywództwem Guru-Lupy, tzw. lupowców o Teatr Polski, publiczne Radio Wrocław stosuje cenzurę nie udostępniając pliku z drugą częścią wywiadu z panem Kopką. Zapewne teraz wszyscy się boją, bo jak Cezary Morawski narobił długów, to dyrekcja PR Wrocław też musi zaciskać pasa, bowiem publikacja jednego pliku więcej w powyższym materiale doprowadziłaby do zadłużenia rozgłośni wrocławskiej i odwołania dyrekcji. Dyrekcja powinna się już dawno odwołać ze stanowisk sama, ze wstydu i zażenowania zatrudniając przez ostatnie dwa i pół roku rzeczniczkę prasowa lupowców Piekarską (tytuł bezstronnego krytyka i recenzenta utraciła już dawno) która co wtorek, w Radiu Wrocław Kultura hejtowała i wylewała kubły pomyj na Teatr Polski, instytucję publiczną, dyrektora C.Morawskiego i premiery które w tym czasie się odbyły. Najważniejsze jest jednak to, że sekta Guru-Lupy odzyskuje teatr i będzie się znów mogła po TP panoszyć i rzondzić. Ale chyba nie będzie łatwo... Ciekawe jest, że jeszcze przed dwoma tygodniami kandydatem na dyrektora TP był Jan Szurmiej, który po odwołaniu C.Morawskiego, na prośbę zespołu artystycznego podjął się funkcji p.o.dyrektora artystycznego TP do chwili rozstrzygnięcia konkursu na nowego dyrektora. W tym czasie rzeczniczka lupowców Piekarska wraz ze zwolnionym dyscyplinarnie z TP członkiem sekty Guru-Lupy P.Rudzkim wylali na J.Szurmieja wiadro pomyj i zmieszali go z błotem, że się nie nadaje, że się nie zna, że nie gwarantuje powrotu sekty Guru-Lupy itd, itp. Aż nagle w czwartek 13XII pojawił się pan Kopka i już drugiego dnia urzędowania zostaje namaszczony i pobłogosławiony przez samego Guru Lupę. Namaszczenie i błogosławieństwo udzielone zostało przed spotkaniem i rozmową z zespołem artystycznym. Nowy p.o.dyrektor nie zapoznał się z też z repertuarem. Mimo iż mieszka i pracuje na Dolnym Śląsku i Wrocławiu to w ostatnich dwóch latach nie był na żadnej premierze w TP "bo nie miał takiej potrzeby". Oznacza to że bojkotował TP. W sprawie wznowienia "Dziadów" z Zadarą rozmawiał jeszcze C.Morawski. To nie Morawski zdjął "Dziady" z repertuaru tylko Zadara nie chcąc angażować nowo zatrudnionych aktorów którzy przyszli do TP na miejsce zwolnionych lupowców. W jednym z wywiadów z lata 2018r. Morawski stwierdził, że Zadara jest skłonny wznowić "Dziady" i zrobi to gdy będzie miał czas. Wynika z tego że zmienił zdanie i wymieni aktorów, tak jak jest to przyjęte we wszystkich teatrach repertuarowych, pierwszeństwo w obsadzie mają aktorzy na etatach, natomiast gościnni angażowani są dodatkowo. I tak też powinno być w tym przypadku. Trudno sobie jednak wyobrazić wznowienie "Dziadów" gdy konieczne jest zwolnienie z TP pozostałej kilkunastoosobowej grupy lupowców zrzeszonej w anarchosyndykalistycznej Inicjatywie Pracowniczej. Zwolnienie tej grupy i przyjecie na ich miejsce nowych, w dużej części młodych aktorów, bo zespół wymaga odmłodzenia, zapewniłoby spokój w TP i umożliwiłoby normalną pracę. Niestety pan Kopka zamiast myśleć o uspokojeniu sytuacji i pozbyciu się niedobitków lupowców, przyjmuje ich na nowo wzmagając konflikt, czego dowodem jest przyjecie byłego aktora Opalińskiego który przynosząc zbiorowo, wraz z innymi lupowcami zwolnienia lekarskie powinien zostać poddany ostracyzmowi środowiskowemu i powinien odejść z zawodu. Jeśli wiec "Dziady" miałyby być wystawione ponownie, to z całkiem nową obsadą pozbawioną lupowców, a to oznaczałoby rozpoczęcie prób od początku, w dużej części z nową obsadą. Ciekawe, bo pan Kopka wspominając o "rozpisce" scenariuszowej nie wspomina, czy tymi flamastrami oznaczane są postacie dramatu, czy też nazwiska konkretnych aktorów. Lupowcy wreszcie uczynili to, co powinni zrobić już dawno - wynajęli i remontują jakąś piekarnię i tam będą wystawiać swoje sztuki utrzymane w duchu lupizmu (lupizm to jeden z kierunków artystycznych w polskim teatrze uprawiany głównie przez reżyserów-uczniów Guru-Lupy, uważających iż lupizm powinien być kierunkiem dominującym we wszystkich teatrach repertuarowych). Najbliższa premiera w piekarni to dekonstrukcja i znęcanie się nad "Poskromieniem złośnicy" Szekspira. I tam też będą potrzebni lupowcy z TP. Guru Lupa potrafi załatwić na swoje przedstawienia duże pieniądze (np. na "Proces"), więc na pewno wyposaży wyznawców i członków swojej sekty w odpowiednie środki. Dlatego też nie powinien on wracać do TP. Wspomniana słynna "Wycinka z Holzfallen" w reżyserii Guru-Lupy, wysyłana na różne zagraniczne festiwale pod szyldem Teatru Polskiego służyła lupowcom do szkalowania za granicą teatru i Polski wpisując się w działalność opozycyjnej w stosunku do polskiego rządu totalnej targowicy. Np. na festiwalu w Kanadzie gdzie była wystawiana "Wycinka..." niezwiązany z przedstawieniem P.Rudzki pojawił się z jakimiś wykładami w których szkalował Polskę i jej rząd. C.Morawski prosił Guru-Lupę o to, by zwolnionych aktorów w "Wycince..." zastąpił nowo przyjętymi, ale Guru-Lupa odmówił, wiec przedstawienie nie mgło być wystawiane na deskach TP. Dziwię się Morawskiemu, bo w tej sytuacji powinien pozbyć się kłopotu i sprzedać to przedstawienie Guru-Lupie (prawa do wystawienia oraz scenografie), uwzględniając poniesione koszty, oraz niezrealizowane zyski z eksploatacji. Niech by sobie wystawiali tę "Wycinkę..." w piekarni. Jak lupowcy, to oczywiście propagowanie homoseksualizmu, więc bez "Tęczowej trybuny nie może się obejść. Tylko czy zatrudnieni obecnie aktorzy zechcą wejść w zastępstwa. Bo chyba tak jak w "Dziadach" nie będzie tam zwolnionych aktorów i tych którzy odeszli. Rzeczniczka Piekarska wielokrotnie wypominała C.Morawskiemu, że zatrudnia aktorów z poza teatru, gościnnie, zadłużając teatr, bowiem aktorom zatrudnianym gościnnie trzeba płacić więcej niż etatowym. Ale tamci aktorzy, zatrudniani za Morawskiego, byli niesłuszni, a ci którzy będą zatrudniani w "Dziadach" i w "Wycince..." ew. w "Tęczowej trybunie" są słuszni i ich zatrudnienie nie spowoduje uszczerbku w finansach TP. W ocenzurowanej (nieopublikowanej) drugiej części wywiadu pan Kopka zapowiedział na kwiecień premierę sztuki Różewicza "Do piachu". Jest to jedna z najbardziej kontrowersyjnych sztuk Różewicza. Wprawdzie ostatnie premiery tego dramatu nie budziły już dużych kontrowersji, ale radość rzeczniczki Piekarskiej z planowanej premiery, że dokopie ona PIS-owskiej polityce historycznej, pozwala się domyślać, że dramat ten sam w sobie kontrowersyjny, zostanie zdekonstruowany i przenicowany tak, aby dokopać... Podpowiem, że wystarczy występującą tam postać Walusia przerobić na Jarosława Kaczyńskiego i będzie już blisko do "Klątwy 2" na deskach TP. Strzępka i Demirski w swoich ostatnich produkcjach wprowadzali na scenę Jarosława Kaczyńskiego, Piotra Glińskiego i Wandę Zwinogrodzką, ale były to przedstawienia kabaretowe (konkurencja z Robertem Górskim). Natomiast "Do piachu" to rzecz poważna, nie kabaret.... W drugiej ocenzurowanej części wywiadu pan Kopka wspomniał też o wyjazdowym (na terenie Teatru Polskiego) posiedzeniu komisji kultury Sejmiku Dolnośląskiego w dniu następnym. Niedługo, mam nadzieję na stronach dolnośląskiego Urzędu Marszałkowskiego ukaże się protokół z tego posiedzenia. Ciekawe co tam będzie.
~ 2018-12-23 11:50:32 z adresu IP: (83.26.xxx.xxx)
Pora się obudzić
~Grzegorz2018-12-21 20:05:44 z adresu IP: (46.134.xxx.xxx)
Przecież "Tęczową trybunę" już za Mieszkowskiego praktycznie przestali grać.
~fekaliana2018-12-20 09:58:57 z adresu IP: (77.114.xxx.xxx)
GAZETA I TOKSYNY gender