Tomasz Komenda zeznawał przed sądem

BT, PAP | Utworzono: 2019-08-26 18:11
Tomasz Komenda zeznawał przed sądem - fot. archiwum.radiowroclaw.pl
fot. archiwum.radiowroclaw.pl

Tomasz Komenda został skazany na 25 lat pozbawienia wolności za brutalne zabójstwo 15-letniej dziewczyny. Do zbrodni doszło w noc sylwestrową w 1996 roku. Po blisko 18 latach w więzieniu, po ponownym rozpatrzeniu sprawy, Sąd Najwyższy uniewinnił Komendę. Teraz mężczyzna, który w chwili zatrzymania miał 23 lata, domaga się od państwa 18 milionów złotych zadośćuczynienia i ponad 800 tysięcy złotych tytułem odszkodowania za lata spędzone w więzieniu.

"Tomasz Komenda zeznawał w sądzie przez 2,5 godziny. Mówił o warunkach, w jakich przebywał, jak go traktowali współwięźniowie, jak go traktowała służba więzienna. Opowiadał też o braku, czy ograniczonych kontaktach z rodziną. O tym, jak wyglądało samo zatrzymanie, pierwsze przesłuchanie, o swojej poprzedniej pracy, czyli o wszystkim, co wpływa na kwestie dotyczące oceny zadośćuczynienia, a także oceny odszkodowania" - przekazał PAP mecenas Zbigniew Ćwiąkalski.

Mecenas Ćwiąkalski dodał, że to było "bardzo emocjonalne przesłuchanie" z udziałem biegłego psychologa, który przez cały czas w nim uczestniczył. "Wszystko odbyło się w sposób prawidłowy. Mój klient przybliżył swoje cierpienia, które wiązały się z jego pobytem w zakładzie karnym, m.in mówił o tym, że w zakładzie karnym zupełnie inaczej traktowani są np. zabójcy, którzy działają w imieniu mafii, a inaczej osoby podejrzane o zabójstwo dziecka, czy zgwałcenie dziecka" - mówił mec. Ćwiąkalski.

Sam Tomasz Komenda mówił dziennikarzom przed wejściem do sądu, że "ma nadzieję, że będzie mógł w końcu cieszyć się wolnością, tak jak powinien cieszyć się nią od samego początku".

Jednocześnie zaznaczył, że powrót do wspomnień i przeżywanie wszystkiego, co spotkało go przez lata pobytu w więzieniu, są dla niego bolesnym doświadczeniem. "Muszę wrócić do tego wszystkiego jeszcze raz i to mnie boli najbardziej" - powiedział dziennikarzom Komenda.

Stwierdził też, że "jest obywatelem, którego nigdy w życiu nie powinno tam być (w więzieniu - PAP)". "Niestety stało się, jak się stało. Teraz jestem osobą uniewinnioną (...)Idziemy walczyć" - zapowiedział mężczyzna.

Na wniosek adwokatów Komendy, poparty przez uczestniczącego w postępowaniu prokuratora, sąd całkowicie wyłączył jawność procesu w części obejmującej postępowanie dowodowe.

Następny termin rozprawy sąd wyznaczył na 17 września. "Będą wtedy przesłuchiwanie osoby znające warunki więzienne, które wiedzą jak są traktowani tego typu sprawcy" - przekazał mecenas Zbigniew Ćwiąkalski.

Element Serwisów Informacyjnych PAP

Komentarze (3)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Jan2019-08-27 07:52:16 z adresu IP: (109.207.xxx.xxx)
Niech to odszkodowanie teraz zapłaci sędzia, który skazał niewinnego. Są przecież niezawiśli i nie do ruszenia. Za swoje winy powinni odpowiadać również w sposób niezawisły.
~cghj2019-09-30 00:23:18 z adresu IP: (82.16.xxx.xxx)
Przeciez to policja go katowala I on sie "przyznal" bo nie mial innego wyjscia.A sad tylko przyklepal bo zobaczyl przyznanie sie do winy.
~Zgoda2019-08-27 08:21:17 z adresu IP: (193.28.xxx.xxx)
ale jego przełożeni też muszą ponieść konsekwencje. A nie, czekaj, to było w czasie, kiedy min. sprawiedliwości był niejaki Kaczyński.