Mistrzostwa Polski w Ratownictwie Medycznym w Legnicy

Karolina Bieniek, GN | Utworzono: 2019-09-13 11:52 | Zmodyfikowano: 2019-09-13 11:55
Mistrzostwa Polski w Ratownictwie Medycznym w Legnicy - fot. Karolina Kurczab
fot. Karolina Kurczab

Puchar Mistrzostw Polski w Ratownictwie Medycznym w Legnicy trafił w ręce ratowników ze Stacji Ratownictwa Medycznego w Chełmie. Jak przyznali sędziowie, wybór nie był prosty, bo poziom prezentowany przez wszystkie ekipy był bardzo wysoki.  Jak przyznali sami ratownicy najważniejszą rolę odegrali jednak pozoranci. Jak ważna jest rola pozorantów podczas takich zawodów? Mówi o tym Agnieszka Przymuszała z Pogotowia w Polkowicach:

- Gdyby nie nasza pozoracja i nasze te scenki, które odgrywamy to byśmy nie mieli tak naprawdę całego obrazu, a z rożnymi osobami się spotkamy i agresywnymi, i roszczeniowymi, i płaczliwymi. Także muszą zespoły zareagować na wszystkie moje histerie, z pracy wyniesione pomysły jakie mają rodziny pacjentów - tłumaczy Agnieszka Przymuszała.

Z relacji ratowników wynika, że najtrudniejsza okazała się symulacja przy Kozim Stawie, gdzie pomocy potrzebował nurek.

- Właśnie otrzymaliśmy zadanie, wypadek topielec w miejskim stawie. Trwa akcja ratunkowa. Wysoki poziom zadania, mało spotykane w naszych polskich warunkach, ale niemniej jednak też musimy sobie poradzić w takiej sytuacji. Trudności tutaj dodaje to, że pozoranci są pozorantami i nie wszystko da się ucharakteryzować i pewne rzeczy musimy sobie wyobrazić lub o nie zapytać, których nie widzimy, a w realnym świecie byśmy je po prostu zobaczyli - mówi Kacper Mazurkiewicz z Pogotowia Ratunkowego we Wrocławiu.

Natomiast najbardziej pomysłową, której ratownicy nie zapomną, była symulacja w stajni - gdzie mężczyzna doznał poważnego urazu głowy, ponieważ został kopnięty przez konia.

Oceniane było wszystko - zapewnienie bezpieczeństwa sobie, podjęcie działań i decyzja o transporcie pacjenta do najbliższego SOR-u. Sędziowie oceniali również pracę zespołową ratowników. Dla zawodników uczestnictwo w takich mistrzostwach to przede wszystkim możliwość sprawdzenia siebie, treningu, ale i dobra zabawa.

Wydarzenie rozpoczęło się i zakończyło uroczystą kawalkadą ulicami miasta kilkudziesięciu karetek na sygnale.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.