Pat Metheny - "Orchestrion"

Andrzej Patlewicz | Utworzono: 2010-02-27 20:07 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12

Od ponad 30 lat Pat Metheny uchodzi za czarodzieja gitary. Ten światowej sławy amerykański wirtuoz i świetny kompozytor swą olbrzymią popularność zawdzięcza umiejętnemu łączeniu elementów jazzu i rocka z własnym pełnym uroku stylem. Najpełniej udało mu się to na albumie "Secret Story", przez niektórych uważanym za najpełniejsze osiągnięcie Metheny’ego.

Gitarzysta zaskarbił sobie sympatię u wielbicieli muzyki pop. Skomponowana przez niego ballada "This In Not America", w której nagraniu wziął udział David Bowie, stała się wielkim światowym przebojem dzięki swej wyjątkowej melodyjności.

Kompozycje Metheny’ego mają niepowtarzalny klimat i urzekający nastrój. Charakterystyczne brzmienie jego gitary można łatwo rozpoznać już po pierwszych frazach.

O jego najnowszej, nowatorskiej płycie "The Orchestrion" było głośno od wielu miesięcy. To jeden z najbardziej zaskakujących albumów o takim walorze artystycznym. Pat Metheny lubi sprawiać niespodzianki. Przyprawiał o zawrót głowy, gdy nagrał "Zero Tolerance For Silence" z ogromnym potokiem dźwięków. Teraz okazało się, iż praca z autentycznymi muzykami Metheny’emu już nie wystarcza.

On sam kontroluje pełne spektrum brzmienia, generowania fraz i dźwięków tak jakby grali żywi muzycy. Słyszymy prawdziwe instrumenty, takie jak marimba, wibrafon, dzwonki orkiestrowe, gitara basowa czy bębny. Cały ten arsenał urządzeń obsługuje tylko jeden muzyk – Pat Metheny. Jego gitara uruchamia całą orkiestrę, w której pojawiają się gitary-roboty, butelki nadmuchiwane ciepłym powietrzem oraz różnego rodzaju urządzenia mechaniczne i akustyczne. Ten niezwykły projekt został zatytułowany "Orchestrion" – tak jak nazywano popularną szafę grającą 100 lat temu.

Orkiestrion robotów w swojej dźwiękowej przestrzeni brzmi jak Pat Metheny Group za dawnych, dobrych lat. Pięć rozbudowanych kompozycji z tytułowym "The Orchestrion" - opus magnum albumu (najdłuższy utwór na płycie) - robi wrażenie. O połowę krótszy jest "Expanssion". Pat zmusił roboty do swingowania w "Soul Serach" – ich granie żywo przypomina jego dawny zespół. Metheny improwizuje tu jak Kenny Burrell z lat 60. Mam wrażenie jakby na wibrafonie grał tutaj Gary Burton. Ale to jeszcze nie koniec. Album zamyka "Spirit of the Air" ("Duch Eteru"), w którym Pat Metheny wybiera się wraz ze słuchaczami w niezwykłą podróż, dzięki której poznajemy dźwięki, których wcześniej nie doświadczyliśmy.


Pat Metheny – "Orchestrion"
Wydawnictwo: Nonesuch/Warner Music Poland

Reklama

Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~dzyzio2010-03-01 00:39:50 z adresu IP: (89.78.xxx.xxx)
Byłem. Nie podoba mi sie Pat w takiej wersji. Gra cudownie,ale pomysł słaby. Maszyneria to dziwaczny pomysł