Piłkarze Śląska pokonali Wartę Poznań

Robert Skrzyński | Utworzono: 2020-12-17 19:55 | Zmodyfikowano: 2020-12-17 19:55

Po wyjazdowej derbowej porażce z KGHM Zagłębiem Lubin Śląsk w ostatnim w tym roku ligowym meczu był faworytem.

Wrocławianie bardzo szybko zdobyli bramkę. Już w 5. minucie z rzutu rożnego dośrodkował Krzysztof Mączyński, a Israel Puerto strzałem głową pokonał Adriana Lisa.

W 14. minucie mogło i powinno być 2:0, ale Bartłomiej Pawłowski nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem Warty.

Śląsk atakował nadal. W 28. minucie po świetnym podaniu Mateusza Praszelika bardzo dobrą okazję miał Robert Pich, ale trafił tylko w słupek.

Sześć minut później Pawłowski ponownie znalazł się w polu karnym, ale uderzył wysoko ponad bramką.

Warta nie potrafiła stworzyć groźnej sytuacji pod bramką Michała Szromnika, a Śląsk kontrolował przebieg wydarzeń i stwarzał kolejne okazje. Groźniej pod bramką gospodarzy zrobiło się w końcówce pierwszej połowy po dwóch rzutach rożnych Warty, ale do przerwy Śląsk zbył zdecydowanie lepszy i prowadził 1:0.

Od początku drugiej połowy w zespole Śląska pojawił się Waldemar Sobota, który zajął miejsce Krzysztofa Mączyńskiego. Kapitan Śląska doznał w pierwszej części gry urazu kolana.

Warta zaczęła odważniej, ale Śląsk błyskawicznie odpowiedział. W 52. minucie strzał Pawłowskiego Lis wybił na rzut rożny, ale minutę później po uderzeniu pomocnika gospodarzy był już bezradny. Śląsk prowadził już 2:0.

Warta miała okazję w 59. minucie, ale strzał Jakuba Kuzdry w polu karnym został zablokowany. Cztery minuty później zakotłowało się pod bramką Szromnika. Strzelało trzech piłkarzy Warty, ale żadnemu z nich nie udało się trafić do bramki.

W 71. minucie znów było groźnie. Najpierw Mateusz Spychała trafił w słupek, a chwilę później strzał Roberta Janickiego efektownie obronił Szromnik.

Warta nie rezygnowała. W 75. minucie po podaniu Mateusza Kuzimskiego Janicki uderzył bardzo precyzyjnie, a piłka odbijając się jeszcze od słupka wpadła do bramki Śląska.

W 81. minucie Mark Tamas źle podawał piłkę do Szromnika, ale bramkarz Śląska w ostatniej chwili powstrzymał Jana Grzesika. Jeszcze 86. minucie w dobrej sytuacji w polu karnym znalazł się Kuzimski, ale nie trafił czysto w piłkę.

W 90. minucie wprowadzony na boisko chwilę wcześniej Robert Ivanov znalazł się w dobrej sytuacji, ale jego strzał sprzed linii bramkowej wybił Mark Tamas. 

Mimo nerwowej końcówki Śląsk zdołał zdobyć 3 punkty pokonując Wartę 2:1.

 

Śląsk Wrocław - Warta Poznań 2:1 (1:0)

Israel Puerto 5, Bartłomiej Pawłowski 54 - Robert Janicki 75.

Śląsk: Szromnik - Musonda, Puerto, Tamas, Pawelec (84' Cotugno) - Pawłowski (74' Celeban), Mączyński (46' Sobota), Pałaszewski, Praszelik (67' Zylla), Pich - Exposito.

Warta: Lis - Spychała (82' Kiełb), Kieliba, Ławniczak, Kuzdra - Grzesik (89' Ivanov), Trałka, Laskowski, Czyżycki (57' Janicki), Jakóbowski - Kuzimski.

Reklama

Komentarze (3)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~SUDECIAK2020-12-18 23:21:01 z adresu IP: (31.60.xxx.xxx)
@Saper,@Mno:Liczy się skuteczność i 3 pkt.Za parę lat nikt o stylu nie będzie pamiętał.Za trenera Lenczyka w l.2010-12 Śląsk grał podobnie .Efekty:Vce-MP,MP, a w europucharach dochodzili do IV rundy eliminacji.Daj im Panie Boże,żeby trener Lavicka osiągnął ze Śląskiem podobne wyniki.
~saper572020-12-18 16:50:26 z adresu IP: (88.156.xxx.xxx)
To już zaczyna być denerwujące... .Dlaczego Śląsk prowadząc 2:0 broni dramatycznie zwycięstwa,a nie dąży do tego by wygrać 5:0...???
~Mno2020-12-18 22:31:39 z adresu IP: (89.64.xxx.xxx)
Niestety masz racje tak zawsze było Śląsk to drużyna z najsłabszą obroną i tracąca "najgłupsze" bramki w ekstraklasie mimo,że tego w tabeli nie widać