Rodzina, przyjaciele i kibice pożegnali Ryszarda Szurkowskiego

Piotr Pietraszek, el | Utworzono: 2021-02-13 17:16 | Zmodyfikowano: 2021-02-13 17:16

- Drugiego takiego zawodnika już nie będzie - mówili ci, którzy przez wiele lat podziwiali wyczyny na szosie Ryszarda Szurkowskiego:

- To dla mnie szczególnie dotkliwa strata - mówił Tadeusz Mytnik, który razem z Szurkowskim zdobywał wicemistrzostwo olimpijskie w jeździe drużynowej na czas oraz dwa razy mistrzostwo świata w tej konkurencji.

Pomimo mroźnej pogody w ostatniej drodze sportowcowi towarzyszyły setki osób – rodzina, przyjaciele, kibice i koledzy z kolarskich tras. Wśród nich m.in. Wacław Skarul, były trener kadry narodowej i przez wiele lat współpracownik Ryszarda Szurkowskiego:

Uroczystości pogrzebowe poprzedzone zostały różańcem w intencji zmarłego. Podczas mszy wartę honorową przy urnie pełniło wojsko, a przed wejściem do kościoła ustawiono rower ozdobiony biało-czerwoną flagą.

Tydzień wcześniej w Warszawie odprawiona została pożegnalna msza święta w Świątyni Opatrzności Bożej, którą koncelebrował ks. biskup Marian Florczyk. Przed jej rozpoczęciem prezydencki minister Adam Kwiatkowski przekazał na ręce żony zmarłego, Iwonie Arkuszewskiej-Szurkowskiej, Krzyż Wielki Orderu Odrodzenia Polski, którym mistrz został pośmiertnie uhonorowany przez prezydenta Andrzeja Dudę.

Szurkowski był najwybitniejszym polskim kolarzem. Mistrz świata amatorów (1973), dwukrotny mistrz świata w drużynie (1973, 1975), dwukrotny srebrny medalista olimpijski w drużynie (1972, 1976), czterokrotny zwycięzca Wyścigu Pokoju (1970, 1971, 1973 i 1975). Powszechnie uważano go za najlepszego zawodnika-amatora na świecie. Interesowały się nim czołowe grupy zawodowe, ale w tamtych czasach kolarze z bloku państw socjalistycznych nie mieli możliwości przejść na zawodowstwo.

POSŁUCHAJ: Henryk Charucki: "Nie było takiego kolarza jak Szurkowski, nie ma i nie będzie"

Po zakończeniu kariery z sukcesami prowadził kadrę narodową (1984-1988), był twórcą pierwszej w Polsce kolarskiej grupy zawodowej Exbud (1988-89), dyrektorem polskiej części Wyścigu Pokoju, a także prezesem Polskiego Związku Kolarskiego (2010-2011).

W plebiscycie na najlepszego sportowca Polski XX wieku zajął drugie miejsce, za Ireną Szewińską.

Od dwóch i pół roku był częściowo sparaliżowany i walczył o powrót do pełnej sprawności. Jego dramat wydarzył się 10 czerwca 2018 roku podczas wyścigu weteranów w Kolonii. Tuż przed Polakiem przewróciło się dwóch kolarzy, a on sam upadł na twarz. Doznał uszkodzenia rdzenia kręgowego i czterokończynowego porażenia. Ponadto miał uszkodzoną czaszkę, połamaną w kilku miejscach szczękę, zdeformowany nos, wyrwaną wargę. W Niemczech przeszedł kilka operacji kręgosłupa i twarzy. Tam rozpoczął rehabilitację, którą kontynuował w kraju.

Długo ukrywał przed opinią publiczną tę historię. Postanowił zabrać głos dopiero po pięciu miesiącach, gdy okazało się, że koszty leczenia przekraczają możliwości rodziny. 

Ryszard Szurkowski zmarł 1 lutego w wieku 75 lat. 

ARCHIWALNE ROZMOWY, WSPOMNIENIA: Zmarł Ryszard Szurkowski

Element Serwisów Informacyjnych PAP
Reklama

Komentarze (2)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~RIP2021-02-14 09:15:28 z adresu IP: (91.90.xxx.xxx)
Odpoczywaj w pokoju!
~Andrzej 642021-02-13 18:12:50 z adresu IP: (31.60.xxx.xxx)
Wielki człowiek spokój jego duszy