Polonia B. - Śląsk 0:0: Zmarnowana szansa

| Utworzono: 2010-10-22 19:42 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12

Zwycięstwo w tym spotkaniu miało pozwolić drużynie odbić się od dna i dogonić rywali w tabeli ekstraklasy. Śląsk na tle Polonii był zespołem lepszym, ale co z tego, skoro nie po raz kolejny nie udało mu się wygrać.

W pierwszej połowie piłkarze częściej niż w stronę bramki kopali się po nogach. Przerywane faulami spotkanie nie było najlepszym widowiskiem, ale to Śląsk był stroną przeważającą. Wrocławianie starali się prowadzić grę, choć zawodnikom brakowało dokładności.

Znakomitej okazji w 13. minucie nie wykorzystał Amir Spahić. Sebastian Mila zagrał piłkę w pole karne, a obrońca Śląska wykorzystał niezdecydowanie defensywy gospodarzy, ale strzelił niecelnie.

Kolejną sytuację zmarnował w 25. minucie Krzysztof Wołczek, któremu piłkę wyłożył Vuk Sotirović. Niestety, wrocławski obrońca trafił prosto w bramkarza Polonii.

Śląska miał także sporo szczęścia. W końcówce pierwszej połowy, w niesamowitym zamieszaniu w polu karnym, bytomianie oddali aż trzy strzały z najbliższej odległości, ale wrocławianom za każdym razem udało się wybić piłkę z linii bramkowej, aż w końcu padła ona łupem Mariana Kelemena.

W przerwie Orest Lenczyk zdecydował się na dwie zmiany. Na boisko weszli Łukasz Gikiewicz i Waldemar Sobota. Zwłaszcza ten drugi był niezwykle aktywny i wniósł sporo ożywienia w grze Śląska. Wrocławianie znów jednak mogą mówić o sporym szczęściu, bo to Polonia była bliżej strzelenia gola. Piłka po uderzeniu Dariusza Jareckiego i rykoszecie trafiła w słupek.

Śląsk w drugiej połowie wciąż przeważał, ale na skuteczną akcję w ataku brakowało pomysłu. W 76. minucie ładnie do Gikiewicza zagrywał Sobota, ale do szczęścia zabrakło centymetrów. Minutę później w zamieszaniu w polu karnym główkował Dariusz Sztylka, a piłka trafiła w słupek.

W końcówce meczu Śląsk momentami nie schodził z połowy przeciwnika, ale poza mocnym strzałem Przemysława Kaźmierczaka, który świetnie obronił Szymon Gąsiński, nie udało się stworzyć klarownej okazji do zdobycia upragnionej bramki. Spotkanie zakończyło się podziałem punktów.

Niestety, remis w Bytomiu to rozczarowanie. Śląsk nie wykorzystał przewagi na boisku i stracił dwa punkty. Zespół nie może wydostać się ze strefy spadkowej. Pod wodzą Lenczyka wprawdzie nie przegrywa, ale trzy punkty w trzech meczach to zdecydowanie za mało.

Polonia Bytom - Śląsk Wrocław 0:0

Polonia Bytom: Szymon Gąsiński - Peter Hricko, Michal Hanek, Mateusz Żytko, Arkadiusz Mysona - Miroslav Barcik, Szymon Sawala, David Kobylik (90+1. Marek Bazik), Dariusz Jarecki - Maciej Bykowski (76. Marcin Radzewicz), Grzegorz Podstawek (65. Blazej Vascak).

Śląsk Wrocław: Marian Kelemen - Krzysztof Wołczek, Piotr Celeban, Jarosław Fojut, Amir Spahić - Tadeusz Socha (80. Tomasz Szewczuk), Dariusz Sztylka, Sebastian Mila, Przemysław Kaźmierczak, Piotr Ćwielong (46. Waldemar Sobota) - Vuk Sotirović (46. Łukasz Gikiewicz).


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.