Koszykarze Śląska zagrają na wyjeździe z Kingiem Szczecin

Robert Skrzyński, inf. prasowa | Utworzono: 2021-03-04 07:00

Przed zespołem Śląska cztery bardzo trudne spotkania, które zdecydują, z którego miejsca zespół prowadzony przez Olivera Vidina wystartuje w tegorocznej fazie play-off. Zadanie będzie tym trudniejsze, że spośród wspomnianych wcześniej czterech meczów, aż trzy będą wyjazdowe. Oprócz najbliższego spotkania w Szczecinie, przed Śląskiem jeszcze Warszawa oraz Toruń. W międzyczasie halę Orbita odwiedzi zespół MKS-u Dąbrowa Górnicza.

My właściwie zaczęliśmy już przygotowania do fazy play-off – mówi trener Śląska, Oliver Vidin. Od meczu z GTK trener przygotowania motorycznego, Łukasz Piwkowski, ćwiczy z zespołem fizycznie z myślą o decydującej fazie rozgrywek. Ciężkie treningi mogą sprawić, że zespół będzie nieco zmęczony i na „ciężkich nogach”, ale mogą też dać dodatkową energię do jeszcze lepszej gry. Myślami jesteśmy jednak zawsze przy najbliższym spotkaniu i przygotowujemy się przede wszystkim na drużynę ze Szczecina.

Śląsk ma bardzo dobre wspomnienia z pierwszego meczu z Kingiem, kiedy to pokonali na własnym parkiecie zespół Jesusa Ramireza, a wówczas Łukasza Bieli, 91:73. W tamtym spotkaniu błyszczał tercet Elijah Stewart (30 pkt., 6 zb., 3 prz.), Strahinja Jovanović (22 pkt., 9 ast., 6 zb.) oraz Aleksander Dziewa (18 pkt., 6 zb., 4 blk.).

Od tamtego starcia jednak w obydwu zespołach nastąpiło sporo zmian kadrowych i trudno przewidywać, jak może się potoczyć czwartkowy mecz. Do rywali dołączyli między innymi Maciej Lampe, Zach Thomas czy Tookie Brown. Z kolei szeregi Śląska wzmocnili Kyle Gibson, Ben McCauley czy ostatnio Maciej Bender. Jedni i drudzy wydają się być obecnie mocniejsi, niż w tamtym okresie, o czym zresztą świadczą miejsca w tabeli. Szczególnie ciekawie zapowiada się walka pod koszem, w której były wielokrotny reprezentant Polski Maciej Lampe zmierzy się z Aleksandrem Dziewą.

Jeżeli chodzi o ekipę ze Szczecina, to najlepiej w zespole Ramireza spisują się Michael Fakuade (śr. 12,4 pkt., 6,7 zb., 1,5 blk.), Cleveland Melvin (śr. 12 pkt., 5,7 zb.) oraz Jakub Schenk (śr. 10,6 pkt., 5,1 ast., 2 zb.). Do tej trójki w ostatnim czasie dołączył wspomniany wcześniej Lampe, który momentalnie pokazał, że pomimo 36 lat wciąż może grać na bardzo wysokim poziomie, o czym najlepiej świadczą jego statystyki (śr. 16 pkt., 5,3 zb.).

Myślę, że czeka nas wyrównany mecz – komentuje Vidin. Od naszego ostatniego spotkania King zmienił praktycznie połowę drużyny, rotowano tam najwięcej w całej lidze, a do tego pojawił się nowy trener. Rywale po dwóch porażkach z rzędu na pewno będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony, ale my – jeśli chcemy utrzymać 2. miejsce w tabeli – musimy wygrywać. Nie pozostaje nam nic innego, jak zrobić wszystko, aby zwyciężyć w tym spotkaniu.

Jak wspomniał trener Vidin, zespół ze Szczecina ma za sobą słodko-gorzki okres. Po serii pięciu zwycięstw z rzędu i wygranych meczach, m.in. bardzo wysoko ze Spójnią (105:80) oraz Stalą (77:67), przyszedł czas na zimny prysznic. Tym bardziej bolesny, że dwie porażki zdarzyły się na własnym parkiecie, najpierw ze Startem (70:78), a ostatnio Treflem (81:83).

Początek spotkania o 17:35.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.