64 lata temu Jan Wyżykowski wydobył na powierzchnię pierwsze próbki rudy miedzi

Andrzej Andrzejewski, PP | Utworzono: 2021-03-23 14:00 | Zmodyfikowano: 2021-03-23 14:00
64 lata temu Jan Wyżykowski wydobył na powierzchnię pierwsze próbki rudy miedzi - fot. kghm.com
fot. kghm.com

Mimo siedmioletnich poszukiwań, wielu odwiertów i zastraszania przez funkcjonariuszy "bezpieki" nie stracił pewności. Jan Wyżykowski, geolog, inżynier górnik - dokładnie 64 lata temu - na polu k. Sieroszowic odkrył największe w Europie złoża miedzi.

- Na początku marca 1957 roku wiedzieliśmy już doskonale, że stracił poparcie ówczesnej władzy - przyznaje po latach Mieczysław Bury, członek ekipy wiertniczej Jana Wyżykowskiego.

- No na pewno, bo nie raz byłem świadkiem rozmów z kierownikiem wiertni, że już go tam "od góry", że tu nie ma nic, że nie ma co szukać... Do 23 marca, kiedy wyciągnięto rdzeń z miedzią.

Sukces był możliwy jedynie dzięki temu, że Jan Wyżykowski złamał prawo. Miał pozwolenie na odwierty o głębokości do 400 metrów. W rozmowie z reporterem Radia Wrocław przyznał, że nakazał załodze zejść z wiertłem ponad ćwierć kilometra głębiej.

- Wobec tego postanowiliśmy wiercić w dół ile tylko aparat wytrzyma. Mówmy szczerze: nie byliśmy zgodni z wszystkimi przepisami. Gdyby nas nakryto wówczas, no to cała masa przykrości byłaby.

Dzisiejsza rocznica odkrycia złóż w Zagłębiu Miedziowym obchodzona jest symboliczne. Ze względu na pandemię przed pomnikiem Jana Wyżykowskiego pojawili się jedynie pojedynczy reprezentanci zakładów tworzących holding KGHM. Kwiaty składali z zachowaniem dystansu, wynikającego z reżimów sanitarnych.

POSŁUCHAJ CAŁEGO MATERIAŁU:

Część 1:

Część 2:


Komentarze (2)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~górnik powierzchniowy2021-03-23 18:00:54 z adresu IP: (31.11.xxx.xxx)
Ten kto choć raz nie zjechał na dół nie rozumie co to jest kopalnia. Ja zjeżdżałem tam wiele razy.
~Karbik2021-03-23 23:16:57 z adresu IP: (5.173.xxx.xxx)
Miedziowy to nie Górnik, miedziowy to turysta pod ziemią.