Remis na początek eliminacji do Mistrzostw Świata

WK, PAP | Utworzono: 2021-03-25 22:55 | Zmodyfikowano: 2021-03-25 23:00

Czwartkowe spotkanie rozpoczęło się źle dla Polaków, którzy już w szóstej minucie stracili gola. Prawą stroną popędził Roland Sallai, nie dał się dogonić Janowi Bednarkowi i posłał piłkę obok Wojciecha Szczęsnego.

Do końca tej części gry podopieczni Sousy, mimo dużej przewagi, nie potrafili poważnie zagrozić bramce rywali. A w 52. minucie przegrywali już 0:2 - tym razem gola z niewielkiej odległości strzelił kapitan Adam Szalai.

Trener Polaków zareagował bardzo szybko. Wprowadził na boisko Kamila Jóźwiaka, Krzysztofa Piątka i Kamila Glika, co okazało się trafnym posunięciem.

W 60. minucie Piątek uzyskał kontaktowego gola (pierwszy celny strzał Polaków w meczu), a kilkadziesiąt sekund później - po znakomitym podaniu Piotra Zielińskiego - wyrównał Jóźwiak.

To jednak nie był koniec emocji. Węgrzy zdołali się otrząsnąć i ruszyli do ataków. Ich wysiłki zostały nagrodzone w 78. minucie, gdy z bliska trafił obrońca RB Lipsk Willi Orban.

W odpowiedzi - cztery minuty później - z prawej strony dośrodkował w pole karne Bartosz Bereszyński, a Robert Lewandowski popisał się efektownym strzałem z 14 metrów, ustalając wynik 3:3. To 64. gol w kadrze najlepszego piłkarza świata 2020 roku w plebiscycie FIFA.

Wynik już się nie zmienił. W doliczonym czasie obrońca gospodarzy Attila Fiola zobaczył drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę.

Węgry - Polska 3:3 (1:0).

Bramki: dla Węgier - Roland Sallai (6), Adam Szalai (52), Willi Orban (78); dla Polski - Krzysztof Piątek (60), Kamil Jóźwiak (61), Robert Lewandowski (82).

Czerwona kartka: Attila Fiola (Węgry, 90+4 - za drugą żółtą).

Sędzia: Felix Brych (Niemcy).

Mecz bez udziału publiczności.

Element Serwisów Informacyjnych PAP
Reklama

Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Zbyszko2021-03-26 06:27:39 z adresu IP: (89.151.xxx.xxx)
Pozytywy z remisu to mamy trenera z "jajami", który w meczu o punkty zdecydował się na trzy zmiany jednocześnie. Drugi to rośnie drużyna, która w trudnej sytuacji potrafiła się podnieść strzelając na wyjeździe. Z negatywów to problemy z grą obronną. Przez pierwsze 60 minut byliśmy tłem. Na boisku pokazaliśmy się przez ostatnie 30 minut.