Inuki, czyli zapach. Mała żyrafa już wkrótce pokaże się zwiedzającym

jk, materiały prasowe | Utworzono: 2021-03-26 09:00 | Zmodyfikowano: 2021-03-26 09:01
Inuki, czyli zapach. Mała żyrafa już wkrótce pokaże się zwiedzającym - fot. ZOO Wrocław
fot. ZOO Wrocław
Inuki, czyli zapach. Mała żyrafa już wkrótce pokaże się zwiedzającym - 0
Inuki, czyli zapach. Mała żyrafa już wkrótce pokaże się zwiedzającym - 1

Inuki przyszła na świat 4 marca. - Wiedząc, że Imara urodzi lada dzień, poranny obchód zaczynaliśmy od niej. W tamten czwartek, kiedy weszłam z kolegą do domku żyraf, zauważyliśmy, że zaczęła się akcja porodowa. Trwała około 40 minut i przebiegła książkowo – bez komplikacji, chociaż żyrafy rodzą się w spektakularny sposób, bo wyślizgują się na ziemię z wysokości około 1,5 metra. Malucha powitaliśmy na świecie dokładnie o 7:47 i od razu udało się zaobserwować, że to samiczka – opowiada Agnieszka Chałupka, opiekun zwierząt z wrocławskiego zoo.

Imara, to doświadczona matka, więc od razu zaopiekowała się potomkiem – oczyściła ją i umyła dokładnie językiem. Pomogła też, godzinę później, wstać żyrafce na własne nogi. Po kolejnej godzinie, czyli około 10:00, żyrafka zaczęła samodzielnie pić mleko. Już w dniu narodzin nowa mieszkanka wrocławskiego zoo otrzymała imię. Brzmi ono INUKI, czyli „Zapach” i pochodzi z języka suahili.

- Wszystkie nasze żyrafy mają imiona, które pochodzą z języka suahili, którym posługują się mieszkańcy terenów w Afryce, gdzie występuje ten gatunek. Imara oznacza „Odwagę”, Rafiki „Przyjaciela”, Shani „Szkarłatną”,a Nala „Podarek”. Imię Inuki wymyślili koledzy – Robert i Artur, którzy obserwowali kondycję i zachowanie żyrafki po jej narodzinach – dodaje Chałupka.

Żyrafka już wychodzi na przedwybieg, a w okolicach świąt wielkanocnych wyjdzie na duży wybieg Sawanny. Warto więc przyjść do ogrodu zoologicznego i ją poobserwować, zwłaszcza gdy próbuje „brykać”. - Przyzwyczailiśmy się myśleć o niektórych gatunkach zwierząt jako o stałych, pewnych elementach krajobrazu. W przypadku Afryki pierwsze skojarzenia to słoń, lew, hipopotam i właśnie żyrafa. Najczęściej w kontekście popkultury, czyli np. filmów takich jak „Król lew”. Tymczasem bezpiecznych ostoi dla dzikich zwierząt już tam prawie nie ma. W miarę bezpiecznie żyją tylko na terenach parków i rezerwatów, które są ogrodzone, monitorowane i pilnowane przez uzbrojonych strażników. Mimo takich środków ochrony nie odnosimy sukcesów – liczebność tych zwierząt spada. Powodem jest przede wszystkim kłusownictwo i rozwój osadnictwa oraz transportu, ale nie tylko, bo również zmiany klimatu. Jeśli nie zaczniemy szerzej działać na rzecz ochrony przyrody, to pozostaną nam tylko filmy i ogrody zoologiczne by zobaczyć dzikie zwierzęta – mówi Radosław Ratajszczak, prezes wrocławskiego zoo.

Żyrafa siatkowana występuje w Afryce, południowej Etiopii, południowo-zachodniej Somalii i północnej Kenii. Ma doskonale rozwinięte zmysły wzroku i słuchu. Posiada długie nogi, przednie są dłuższe od tylnych, zakończone ostrymi racicami. Racica żyrafy jest wielkości talerza obiadowego (średnica 30 cm). Tym co wyróżnia poszczególne osobniki to "łaty", bo tak jak odciski palców u człowieka, nie ma dwóch żyraf, które mają taki sam wzór. Zamiast rogów mają chrzęstne uwypuklenia na głowach. Są niebywale wysokie – mają 5 metrów wysokości!

Choć żyrafa może biec z prędkością około 50 km/h to jedyny drapieżnik, który jej tak naprawdę zagraża to lew. W samoobronie potrafi go jednak zabić. Żywią się głównie liśćmi drzew, ale widziano je zjadające padlinę antylopy najprawdopodobniej w celu zdobycia wapnia. Ponadto, mają umięśnione nozdrza i potrafią je zamknąć, aby chronić ich wnętrze przed burzami piaskowymi oraz mrówkami. Cechą charakterystyczną jest ich długi niebieskawoczarny język. Uważa się, że jego kolor chroni przed poparzeniami słonecznymi w czasie jedzenia.

Według Czerwonej Listy Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN Red List), żyrafa siatkowana zaliczona jest do kategorii VU - oznaczającej wysoki poziom zagrożenia wymarciem w stanie dzikim. Ostatnie badania wykazały, że w naturze pozostało około 4 000 osobników, a jeszcze 25 lat temu żyło ich 28 000! Dlatego tak ważna jest hodowla zachowawcza w ogrodach zoologicznych i dlatego tak istotne są narodziny każdego młodego osobnika.

Reklama

Komentarze (2)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~CKS2021-03-26 21:56:44 z adresu IP: (89.64.xxx.xxx)
MAM NADZIEJĘ, ŻE PRZED NASZYM BOGIEM OJCEM OKAŻEMY SIĘ GODNI I UWOLNIMY WSZYSTKIE ZWIERZETA Z ZOO, A TO IMIĘ TO CHYBA TEGO CZEGO JEJ BRAKUJE OD URODZENIA, CZYKI ZAPACHU WOLNOŚCI. APELUJE O MIŁOŚĆ DO ZWIERZĄT I OKAZANIA IM NALEZYTEGO SZACUNKU, A NIE ROBIENIA Z NICH ŻYWYCH EKSPONATÓW. BRAK MI SŁÓW, JAK PATRZĘ NA ICH ŻYCIE, A NAM ZABRAKNIE SŁÓW, GDY SPYTA NAS OJCIEC DLACZEGO WIĘZICIE TYCH, KTORYCH TAK KOCHAM I ICH STWORZYŁEM. PROPONUJĘ JUZ SIĘ POCHYLIĆ NAD NASZYM CZŁOWIECZEŃSTWEM. BRATERSTWO-NIE, NATURA-NIE, ZWIERZETA-NIE. CZEGO JESTESMY BLISKO. TYM RAZEM - TAK SĄDZĘ. JA Z TYM NIE MAM NIC WSPOLNEGO I PROSZE, KOCHANI, OCZYŚĆMY NASZE ŻYCIE Z TEGO PIEKŁA NA ZIEMI.
~mrbear2021-03-27 07:39:52 z adresu IP: (87.99.xxx.xxx)
Po pierwsze nie drzyj się. Pisz zwykłymi literami. I po drugie poczytaj choć trochę książek popularnonaukowych, zwłaszcza o pochodzeniu wierzeń. Co do samego trzymania zwierzaków w klatkach - zgoda, choć niektórych gatunków już by nie było bez ogrodów zoologicznych.