Czy policja mataczyła w sprawie śmierci 34-letniego Bartosza z Lubina?

Karolina Bieniek, PP | Utworzono: 2021-08-12 08:30 | Zmodyfikowano: 2021-08-12 08:30
Czy policja mataczyła w sprawie śmierci 34-letniego Bartosza z Lubina? - fot. Dolnośląska Policja
fot. Dolnośląska Policja

Wątpliwości prawników budzi przede wszystkim interwencja w mieszkaniu rodziny 34-letniego Bartka tuż po jego śmierci, podczas, gdy miało dojść do skonfiskowania telefonu z nagraniem. O szczegółach mówi Radosz Pawlikowski, prezes Dolnośląskiego Centrum Praw Człowieka.

- W sytuacji kiedy rodzina była w żałobie, dopiero się dowiedzieli o zgonie Bartka, do mieszkania weszli funkcjonariusze do tej pory nie wiemy dlaczego, z czynności tych nie sporządzono odpowiedniej dokumentacji, policjanci odmówili podania sygnatury sprawy, policjanci wykręcili rękę cioci zmarłego.

W środę decyzją Prokuratury Krajowej śledztwo w pod kątem przekroczenia uprawnień i nieumyślnego spowodowania śmierci przejęła Prokuratura Okręgowa w Łodzi. Wiadomo już, że dziś o godzinie 13:00 z mediami ma się spotkać rodzina 34-latka i jej pełnomocnicy.

Reklama