Filmy wrocławian i dolnośląskie produkcje powalczą o Złote Lwy [FPFF GDYNIA 2021]

Jan Pelczar, BT | Utworzono: 2021-09-20 06:27 | Zmodyfikowano: 2021-09-20 06:28

"Inni ludzie" wrocławskiej reżyserki Aleksandry Terpińskiej i "Powrót do Legolandu" wrocławianina Konrada Aksinowicza są wśród pretendentów do tegorocznych Złotych Lwów na rozpoczynającym się 20 września 46. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.

O nagrody powalczą też inne dolnośląskie produkcje. Światową premierę będzie miała w Gdyni "Sonata" - debiut Bartosza Blaschke, wyprodukowana we wrocławskiej Mediabrigade. - To oparta na faktach, ale niezwykła, historia Grzegorza Płonki - mówi Marcin Kurek, jeden z producentów.

Inną z dolnośląskich produkcji w Konkursie Głównym będzie "Przejście" w reżyserii debiutantki Doroty Lamparskiej. - To adaptacja znanego opowiadania Weroniki Murek - mówi producent, Andrzej Stachecki

Na podstawie tego samego opowiadania powstał już krótkometrażowy film Martyny Majewskiej "Maria nie żyje", który nagrodzono m.in. w Koszalinie i Łagowie. Tym razem premierę w konkursie filmów krótkometrażowych będzie miała też animacja Artura Wyrzykowskiego "Skafander Klingerta". To historia wynalazcy z Breslau.

Laureatów Złotych Lwów i innych nagród w Konkursie Głównym poznamy w sobotę 26 września. Dzień wcześniej zapadną rozstrzygnięcia m.in. w Konkursie Filmów Krótkometrażowych.

Reklama

Komentarze (3)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~MARNOŚĆ2021-09-20 17:32:53 z adresu IP: (5.173.xxx.xxx)
nad marnościami. Kino Polskie oprócz "Psów" i "Cześć Tereska" od od lat 90. kompletne dno. Jak oglądam dziś polskie kino to muszę podgłaśniać telewizor, bo aktorzy dziś faflunią - nie można zrozumieć co mówią. Ujęcia kadrów są wyłącznie ze statywów, bo filmowanie z ręki się nie opłaca i jest niemodne. No kur...a żenada. Zarówno czołówka filmu (tytuł) oraz napisy końcowe są wykonane tak małą literą, że nie widać kto grał i reżyserował film. Obecnie młodzi filmowcy powinni się uczyć kina i oglądać filmy z lat 60-70.
~Cave2021-09-20 15:17:43 z adresu IP: (194.181.xxx.xxx)
Nie napisaliście o filmie mikrobudżetowym "1:11" Mirona Wojdyły w całości nagranym we Wrocławiu oraz Sulistrowiczkach pod Ślężą. Śliczne zdjęcia Sławka Bergańskiego a i scenariusz zacny, gdyż ciekawy ;) Tomka Jasińskiego.
~A po co nam2021-09-20 17:34:35 z adresu IP: (5.173.xxx.xxx)
jakieś filmy pewnie psychologiczno-przyrodnicze z Sulistrowiczek, gdzie psy dupami szczekają.