Już oficjalnie! Piotr Stokowiec wraca do KGHM Zagłębia Lubin (POSŁUCHAJ)

Robert Skrzyński | Utworzono: 2021-12-21 10:15 | Zmodyfikowano: 2021-12-21 10:17

Piotr Stokowiec wraca do KGHM Zagłębia Lubin. Szkoleniowiec podpisał umowę do czerwca 2024 roku. Do sierpnia był trenerem Lechii Gdańsk.

Zagłębie zajmuje 14 miejsce w tabeli. Zespół prowadził w tej rundzie Dariusz Żuraw, a w ostatnim spotkaniu Paweł Karmelita.

Stokowiec pracował już w Lubinie w latach 2014-17. W końcówce pierwszego sezonu nie udało mu się uratować drużyny przed degradacją, ale w kolejnym triumfował z nią w 1. lidze.

W sezonie 2015/16 wywalczył brązowy medal i awansował do eliminacji Ligi Europy. Tam Zagłębie wyeliminowało Slavię Sofia i Partizan Belgrad.

Piotr Stokowiec odszedł z Zagłębia 27 listopada 2017 roku.

POSŁUCHAJ ROZMOWY Z NOWYM TRENEREM ZAGŁĘBIA:

Panie trenerze, wraca pan do miejsca, która pan doskonale zna. Wraca pan ratować Zagłębie?

No rzeczywiście, dobrze pan to ujął. Czuję się tutaj rzeczywiście jak w domu. Jak widać życie nie znosi próżni. Cieszę się, że w ogóle dostałem propozycję i obdarzono mnie kolejny raz zaufaniem, to znaczy, że doceniono moją pracę, którą tutaj wykonałem i myślę, że zostawiłem po sobie dobrą robotę po prostu. Podobnie było w Lechii Gdańsk, także znam specyfikę tego miejsca, wiem co to jest Zagłębie Lubin, wiem co to jest KGHM, wiem jakie są oczekiwania. Na pewno czeka nas bardzo trudne zadanie szczególnie w tej pierwszej fazie i tak to rozpatruję, jako cel taki krótkoterminowy to jest utrzymanie się w ekstraklasie i później myślę o tym, jako że jestem ambitnym trenerem, ambitną osobą, o tym, żeby odbudować markę Zagłębia Lubin i wróciło Zagłębie na miejsce, tak jak to tutaj zbudowałem, czyli gdzieś w ścisłej czołówce. Na pewno moim marzeniem jest, żeby znowu poczuć smak pucharów, ale myślę, że to jest perspektywa powiedzmy dwuletnia. Na razie czeka nas to zadanie. Nie będzie łatwo, ale ja z takich sytuacji już wychodziłem. Zarówno tutaj w Zagłębiu, jak i w Lechii Gdańsk. Absolutnie się tego nie boję i wierzę w to, że dobrą pracą, dobrym przygotowaniem podołam tym zadaniom.

Tylko praca i przygotowanie, czy też trochę piłkarskiej jakości jeszcze jest potrzebne. Zima będzie gorąca, jeżeli chodzi o skład Zagłębia? Bo przecież pan oglądał mecze i widział co się działo, że po dobrym wrześniu przyszła trudna do wytłumaczenia zapaść. To jest problem w jakości piłkarzy, czy nastawieniu, czy treningach?

Te właśnie wyzwania, które stają przede mną, to nie są tylko wyzwania dla mnie. To jest wyzwanie również dla dyrektora, prezesa, rady nadzorczej, dla właściciela. My wszyscy jesteśmy w jednym teamie i to są można powiedzieć nasze cele i zamierzenia wspólne. Wszyscy musimy płynąć tutaj w jedną stronę, na to liczę i tak żeśmy się umówili. Tutaj potrzebna jest wspólna praca, szczególnie tego pionu sportowego, na pewno nieodzowne będą korekty. Na razie jestem na etapie takiej analizy i dobrej diagnozy tego co tutaj się ostatnio działo. Z sentymentu patrzyłem zawsze na poczynania Zagłębia, bo jednak zostawiłem tu trochę serca i zdrowia, no i widzę co się dzieje. Pierwsze co gołym okiem widać, to drużyna na pewno ma problemy takie mentalne i nie widać tego team spiritu, takiego ducha walki. To nie może być tak, żeby drużyna, wtedy kiedy są najważniejsze momentu w meczu, 75. minuta, bo coś tam źle się dzieje, bo drużyna pęka i nie podnosi rękawicy, nie ma odpowiedzi. Moje drużyny zawsze się cechowały walką, determinacją, charakterem i ja taki charakter mam i chciałbym trochę swojej osobowości, może nie trochę, dużo swojej osobowości przełożyć na drużynę. Trzeba reagować, trzeba szukać liderów, ja na pewno też jestem od tego, żeby kreować liderów. Mamy tutaj fajną młodzież, zawsze wprowadzanie młodych zawodników to było takie moje DNA, nie wspominając tu o Piątku, Jagiełło, Kubickim, Jachu i myślę, że wielu by się tutaj jeszcze znalazło, nie tylko w Zagłębiu, też w Lechii i wcześniej w Polonii.

Czym skusiło pana Zagłębie? Mówiło się w prasie, że niemal pewne jest, że pan pójdzie do Niecieczy.

Ja myślę, że jest tu ciekawy projekt i są dobre warunki do tego, żeby realizować siebie i coś osiągnąć. Jestem ambitnym człowiekiem i myślę, że tu jest ambitny cel. Najpierw trzeba zacząć od tego celu krótkoterminowego, czyli utrzymanie zawodników w statusie ekstraklasy i później można myśleć o rozwijaniu drużyny i klubu, powrocie do tej ścisłej czołówki. Także ten ambitny plan, który jest, na rozwój, znowu pokazanie, że można to zrobić. Myślę, że warunki, które tutaj są, bliskość akademii do świetnej bazy, tutaj trener ma pole do popisu. Na pewno musimy dokonać korekt w składzie, na pewno musimy się skupić na tym, żeby tę drużynę dobrze zbalansować, bo myślę, że jest zachwiana w wielu aspektach. Jestem na etapie analizy, diagnozy i później przystąpimy do pracy. Ale jest fajnie, że jest obóz w Turcji zaplanowany, trzecim etapem to już będzie gra i bezpośrednia rywalizacja. Tego czasu jest dużo, ale z drugiej strony to są tylko 3 tygodnie przygotowań, bo ostatni mikrocykl to już jest takie przygotowanie przedstartowe. Także od początku ruszamy, zaczynamy już 3 stycznia, czyli dzień wcześniej niż zawodnicy mieli ustalone, bo szkoda mi każdego dnia, który tutaj jest. Dużo pracy, pracy się nie boję, także ambitny projekt, podejmuję się tego z wielką wiarą, że wrócimy Zagłębie na właściwe tory i odbudujemy dobre imię Zagłębia.

Dłużyły się panu te 4 miesiące? Jednak praca eksperta telewizyjnego to chyba nie to samo, co codzienna praca w klubie.

Ja myślę, że po 10 latach takiej nieprzerwanej pracy, wcześniej chyba były 2-3 miesiące między Zagłębiem i Lechią, jest potrzebne. To jest wyczerpująca praca, jest potrzebna taka przerwa, złapanie balansu, złapanie odpoczynku, nabrałem trochę sił. W międzyczasie byłem też na kursie językowym na Malcie. Trochę odpocząłem, nabrałem energii, trochę zgłodniałem i z taką nową energią chcę tutaj do tego przystąpić. Także absolutnie było mi to potrzebne. Spróbowałem też trochę roli takiego eksperta telewizyjnego, jako analizy, też byłem na 5-6 konferencjach trenerskich, w których uczestniczyło około 1000 trenerów na każdej. Także udzielałem się i myślę, że taki owocny czas. Trochę odpocząłem, czas się teraz wziąć do pracy.

To powodzenia trenerze. Czekamy na Zagłębie Piotra Stokowca wiosną.

Myślę, żeby nie zapeszać, tu nie ma co za dużo gadać, czas się wziąć do ostrej pracy, bo wierzę w swoją pracę. Myślę, że zawsze moje drużyny było po okresie przygotowawczym dobrze przygotowane. Jeśli ten okres przygotowawczy był, były obozy, to potrafiłem dobrze drużyny przygotować. Wierzę, że tak i tym razem. Na pewno będą turbulencje, to jest nieuniknione. Ale widzę, że potrzeba tutaj mocno przyłożyć się do tego, mocno skorygować, mocno zbalansować to, ale liczę też, że drużyna złapie trochę mojej osobowości, mojego charakteru i to będzie zupełnie inna drużyna na wiosnę.

 

 

 

 

 

Reklama