Opóźniają się prace, które zwiększą ochronę przeciwpowodziową na ziemi kłodzkiej

Jarosław Wrona, jk | Utworzono: 2022-08-11 09:07 | Zmodyfikowano: 2022-08-11 11:09
Opóźniają się prace, które zwiększą ochronę przeciwpowodziową na ziemi kłodzkiej - Kłodzko, 2009 roku; fot. archiwum radiowroclaw.pl
Kłodzko, 2009 roku; fot. archiwum radiowroclaw.pl

Jak tłumaczy Radiu Wrocław Jarosław Garbacz, rzecznik Wód Polskich we Wrocławiu, trwają procedury i nie ma jeszcze decyzji wodno-prawnych:

Jak podkreśla Michał Piszko burmistrz Kłodzka, w mieście trzeba jak najszybciej przebudować jaz:

Termin na wykorzystanie środków z Banku Światowego mija 30 czerwca przyszłego roku. Jak dodaje Jarosław Garbacz, będzie wniosek o przesunięcie tego terminu, by móc zrealizować planowane inwestycje.

Koryta rzek ziemi kłodzkiej od lat wymagają oczyszczenia i pogłębienia - przy większych opadach, woda występuje z brzegów.


Komentarze (3)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~beri2022-08-11 18:20:09 z adresu IP: (79.110.xxx.xxx)
W powiecie kłodzkim budowane są już cztery zbiorniki przeciwpowodziowe - w Boboszowie, Roztokach, Szalejowie Górnym i Krosnowicach. Mają powstać, kosztem pół miliarda złotych, do końca 2021 roku. Ale okazuje się, że mogą nie wystarczyć, by Kotlina Kłodzka miała skuteczną ochronę przed powodziami. Stąd przymiarki do budowy kolejnych tzw. suchych zbiorników. Plany te dotarły do mieszkańców Radochowa. Ci są zaniepokojeni wizją inwestycji, zorganizowali spotkanie, na którym byli także przedstawiciele Wód Polskich i zespołu, który odpowiada za projekt ochrony przeciwpowodziowej w w Kotlinie Kłodzkiej. - Nie chcemy, żeby stanęła u nas betonowa tama. Wiele osób żyje tu z turystyki. Takie coś zaburzyłoby nam krajobraz i odebrało wiele miejsc pracy – tłumaczą nam mieszkańcy. W Radochowie miałby powstać suchy zbiornik o powierzchni 64 ha. Wiązałoby się to z wysiedleniem mieszkańców i zburzeniem ich domostw. Ludzie obawiają się, że w przypadku dojścia tego planu do skutku, zmiany w ekosystemie byłyby nieodwracalne
~Tomek 2022-08-11 21:01:15 z adresu IP: (91.90.xxx.xxx)
Jak przyjdzie fala powodziowa to ci sami ludzie będą krzyczeć gdzie jest nasz rząd
~B,T.2022-08-11 11:58:21 z adresu IP: (185.125.xxx.xxx)
Kolejny raz Wody Polskie, mieniące się panem i władcą wód udowadnia, że są firmą zatrudniającą ludzi nieudolnych i nie nadających się do tej pracy. Mają gdzieś ludzi mieszkających na zagrożonych terenach, są fachowcami jedynie w przyznawanie sobie nagród za sprzątanie rzek rękami społeczników. Zafundują sprzątającym dwa kilogramy zwyczajnej na grilla, sami porobią sobie fotki z workami śmieci na tle banerów i premie lecą. Wstyd. Swoim "działaniem" powodują obniżenia zaufania do lokalnych władz, które wierząc w to, co mówią WP. podają mieszkańcom nieprawdziwe daty prac. Jedyne koryta. które potrafią czyścić, to te które mogą wyczyścić z kasy. Lato suche, wody bardzo mało, wszędzie można podjechać ciężkim nawet sprzętem, ale spółeczka nie rozpisała jeszcze przetargu! Mieliście na wiosnę zaczynać prace (termin i tak po poprawkach), tymczasem jeszcze nie rozpisaliście przetargu. Najpierw covid, teraz co? Wojna w Ukrainie? Chyba trzeba zrobić porządną pikietę pod siedzibą szanownej firmy, niech cała Polska zobaczy, jak można wierzyć tej szemranej spółce.