Poseł PO żąda wyjaśnień ws. zrzutów wody do Odry. KGHM: Nie mają związku z katastrofą ekologiczną

Karolina Bieniek, GN | Utworzono: 2022-08-18 13:45 | Zmodyfikowano: 2022-08-18 13:47
Poseł PO żąda wyjaśnień ws. zrzutów wody do Odry. KGHM: Nie mają związku z katastrofą ekologiczną - fot. Twitter
fot. Twitter

"Między 29 lipca, a 10 sierpnia ogromne ilości słonej wody trafiały do Odry z Żelaznego Mostu" - To ustalenia posła Piotra Borysa, który po wypowiedzi minister klimatu i środowiska postanowił sprawdzić skąd w Odrze tak duże stężenie soli. Minister Anna Moskwa poinformowała bowiem, że przyczyną pomoru ryb nie była rtęć.

- Słona woda, która trafiła do Odry pochodziła z flotacji rud i kopalni z Zakładu Hydrotechnicznego Żelazny Most - mówi Piotr Borys poseł KO:

- Ta cała słona woda, jej nadwyżka, aby nie szkodzić tej wielkiej instalacji przemysłowej trafia później do Odry w okolicach Głogowa. Jest pytanie czy zrzut wody słonej mógł mieć dodatkowy wpływ na tę katastrofę - tego nie wiemy.

Zakład Żelazny Most dokonywał zrzutu wody na podstawie ważnej decyzji wodnoprawnej, dlatego poseł Borys obwinia tu Wody Polskie i Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. W przekonaniu posła, obie te instytucje nie zareagowały odpowiednio wcześnie i nie poprosiły miedziowego giganta o wstrzymanie zrzutów. KGHM zapewnia jednak, że zrzuty wody w okolicach Głogowa nie mają związku z katastrofą ekologiczną, choćby dlatego, że śnięte ryby ujawniono już w okolicach Oławy, która od Głogowa jest oddalona o ponad 100 km:

- Mimo naszych innowacji nie potrafimy pompować wody w dół rzeki tak daleko. W tym roku w lipcu i sierpniu mieliśmy wyjątkowo mały zrzut wody, znacznie mniej niż maksimum, które mamy w pozwoleniu wodnoprawnym. My oczywiście przestrzegamy wszystkich norm - mówi dyrektor ds. komunikacji KGHM Lidia Marcinkowska-Bartkowiak.

Ponadto KGHM zapewnia, że woda technologiczna nie jest groźna dla środowiska, a każdy zrzut jest badany zarówno w miejscu zrzutu jak i 500 metrów w górę rzeki.

Do sprawy odniósł się też wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski, który powiedział, że teza, iż zrzuty wody do Odry z jednego z zakładów KGHM mogły przyczynić się do katastrofy ekologicznej w rzece, jest nieprawdziwa Wojewoda wyjaśnił że KGHM ma pozwolenie wodnoprawne wydane przez Wody Polskie na zrzuty wody. "Badania tych zrzutów były prowadzone przez WIOŚ i nie potwierdzaj one tego, co jest w doniesieniach medialnych".

Reklama